Jest czarny, z białą koloratką , brzuszkiem i skarpetkami……..
Jakiś czas temu błąkał się koło cmentarza w Lublinie i został przygarnięty przez miłego pana…. Pan zaopatrzył się we wszystkie niezbędne rzeczy potrzebne kociakowi, po czym okazało się, że niestety ma alergię na kocią sierść. Z bólem serca, ale postanowił kociaka oddać…. I tak znalazł Fundację Felis i zadzwonił do KasiD…
To wszystko działo się dziś późnym wieczorem…. Kompletnie nie wiedziałyśmy co z nim począć, bo wszystkie domki tymczasowe zajęte. A zawiezienie go do KasiD to była ostateczność. Postanowiłyśmy zadzwonić do kwiatkowej i błagać żeby chociaż na kilka dni wzięła małego do siebie. Kwiatkowa jest zakocona i zapsiona, ale zlitowała się w tej wyjątkowej sytuacji, kociaka przygarnąć, z zastrzeżeniem, że maksymalnie na tydzień …..
Mamy więc mało czasu na znalezienie mu domku!!!
Kociak jest spokojny, grzeczny, kuwetkowy i zdrowy!!!
Uszy, nosek i oczka czyściutkie! Na pewno mieszkał w domu, może się znudził?
Jest śliczny, ma grube puchate łapki i śliczny - bardzo oryginalny czarno-różowy nosek. Może mieszkać sam , jak również z innymi kotami, a nawet psami…. Wiecej o nim napisze pewnie kwiatkowa jutro.
Czy ktoś się w nim zakocha? MAMY BARDZO MALO CZASU!!!
Baltazar - to imię nadał kociakowi TZ kwiatkowej.
(Ja na allegro wystawiłam go jako Bonifacego)
Jak go zwał , tak go zwał…to i tak tylko imię chwilowe, więc nie ma znaczenia.
Kociak jest prześliczny i przekochany i szybciutko musi znaleźć wspaniały dom!
Oto Baltazar:




