CZARNA ZOSIA-mam krawat-będe żyła i MAM DOMEK!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Pt sty 05, 2007 15:29 CZARNA ZOSIA-mam krawat-będe żyła i MAM DOMEK!!

Czarna wylądowała u mnie w trybie nadzwyczajnym,poza kolejka..

(Jopop 10 ty raz mi wczoraj mowila komu mam wyslac jej zdjecia ja nie pamietam..)

Kiedy u jopop wybuchla panleuko mala trafila do klatki obok kociat,

ktore teraz juz nie zyja. Tri i rudy-Miala wiec kontakt z tyfusem.

Jedyna dla niej szansa to prawo i nadzor w domowych warynkach

calodobowy.


Pojechalismy po nia.

Przerazone duze oczy w duzo za duzym transporterze, przerazliwy miauk

rozpaczy w samochodzie i sioo na dziendobry ze strachu przy wyciaganiu.

Potem bieganie w kolko po pokuju i wzywanie pomocy, skoki do

zamknietego okna i wcisniecie sie w najdalszy kat klatki na strychu..



Obiecalam ze nie bede siedziec i ryczec na ów strychu kiedy umrze....ale

jednak nie da sie do konca traktowac jej jak zarazy;/


Poczatkowo przerazona kotka z piwnicy, cala w kurzu i smarze, dzisiaj po

tygodniu wlasnie siedzi na podlodze i patrzy na mnie cielecym wzrokiem

pytajacym "czy moge wskoczyc i ugryzc cie w kolano?"

Kotka ma sie narazie dobrze, lekki kk przeszedl mam nadzieje

bezpowrotnie, oczy nie lzawia a kuweta sluzy juz tylko do zalatwiania

wlasciwych potrzeb. Na poczatku z uporem maniaka spala w kuwecie a robila na recznik..

Kotka jest na moje oko wybitnie inteligentna, po 2 dniach okazalo sie ze

jest tak czysta ze robi tylko do kuwety a dystans "przez cale mieszkanie"

pokonuje ze 100% trafialnoscia do kociej ubikacji. Nie zainteresowalo jej

lozko na ktore kilka tyg temu raczyly nasikac rude-nawet nie probowala.

Trzykrotne pacniecie w nosek starczy aby wiedziala na dlugo co wolno a

czego nie.

Jest niesamowicie zwinna i skoczna i jest prawdziwym wariatem.

Kojarzycie takie male pieski -sarenki albo sznaucerki miniaturki?

Takie co sie kreca zawsze pod nogami i skacza i szczekaja.

To jest taki kot!

Zaryzykowałabym stwierdzenie ze jest to żywe ADHD plus kot gratis.

Od rana do godz 19 potrafi biegac i skakac nie robiac przerwy na spanie.

Zaczepia kazdego, nie czuje respektu przed wspinaniem sie po nogach

rekach plecach i scianach. Z latwoscia pokonuje szafki, wieszaki na

ubrania.Zajzy i wcisnie sie w kazda dziore.. prawdziwa Pani demolka.

Ma do tego naprawde problemy z koncentracja co jest typowe przy takim

zespole. Nawet nad jedzeniem nie umie sie skupic.Zaczyna jedna rzecz i

nie konczy biegnie juz do drugiej. Zabawki rownie szybko jej sie podobaja

jak nudzą.

Wspolokatorzy sie smieja jednak ze jak ma dobry papierek to juz po

kocie- 2h z glowy nie ma kota. Skacze na wyskosc pasa, robi salta odbija

sie od scian. Wzieta na kolana w czasie zabawy zaczya wbijac zeby w

kolano czasem naprawde mocno..

No maly psychol jest z tej kotki.


Byc moze jest to zwiazane z odzywianiem-dbam o nia przyznam sie

wyjatkowo bo boje sie tej okropnej choroby.Odnosze wrazenie jakby

roznosilo ja od srodka.

Dostaje immunostymulatory, kurczaka, ryz, wolowine, marchewke i dobre

suche ktore musze zalac wrzatkiem aby tknela w stanie strasznego glodu.

Ponadto odeszla jej z organizmu choroba ktora pewnie tez ja obciazala.

Ponadto jest cieplo i czysto i jest sie z kim bawic.


Mysle ze takie jej ADHD nie jest prawdziwym ADHD kocim. Pierwszego

dnia zabaw nie dawala sie wziac na rece-warczala i gryzla bo "ona sie teraz bawi

papierkiem" wyrywala sie i biegla do zabawki. Teraz meczy sie juz po ...4

h biegania i przychodzi albo na kolana albo kladzie sie gdzies. Juz nie

chowa sie pod zlewem ani w szafie do snu.

Wyglada to raczej na nadrabianie przez organizm strat i wyrzeczen z

piwnicy.

Kotka ma podobno ok pol roku.Wyglada na 3,5 miesiaca.Mimo ze od tyg

dostaje dobrze jesc, zapadniete boczki zaczely znikac dopiero wczoraj.

Je bardzo male ilosci pokarmu ktorego nadmiar probuje zakopac, robi

male kupy ktore starannie rowniez zagrzebuje.

Kiedy juz zechce przyjsc polozyc sie obok czlowieka wlacza ten swoj

traktor..Jest filigranowa, chuda ma takie delikatne lapeczki ze boje sie ze

ja polamie kiedy gonie ja bo cos zbroila..

Krotko:

Kot bardzo rozrabia i bedzie rozrabial w nowym domu. Jest to mala

rozbrykana kotka ktora potrafi ugryzc w zabawie. Nienawidzi noszenia za

kark - warczy wtedy.

Zawsze wyglada jakby wypila za duzo kawy-wielkie zawsze

zainteresowane wszystkim oczy.

Jest bardzo "karna" i oszalamiajaco szybko sie uczy co wolno a czego nie.

Trafia 100% do kuwety.

Ten maly wariat szuka domu i za chwile wstawie zdjecia.

Wlasnie gryzie mnie w lokiec..

Obrazek

http://upload.miau.pl/2/13877.jpg

http://upload.miau.pl/2/13874.jpg

http://upload.miau.pl/2/13875.jpg
Ostatnio edytowano Czw sty 18, 2007 16:46 przez gagucia, łącznie edytowano 2 razy

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pt sty 05, 2007 15:59

opowieść świetna dawaj zdjęcia to coś podziałam. Masz czas do wieczora bo teraz jadę z kotami na Białobrzeską a tam kilka godzin nie wyjęte. Pozdrawiam Nina

nina B.

 
Posty: 320
Od: Czw gru 22, 2005 13:33
Lokalizacja: Warszawa samo centrum niestety

Post » Pt sty 05, 2007 16:26

zdjecia juz sa:)

kotka teoretycznie ma u nie byc jeszcze tydzien..to okres kwarantanny.

ptem niestety musze wziac inne kociaki,

ktore i tak ustapily jej miejsca w kolejce..

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Sob sty 06, 2007 13:32

do gory,

kicia otrzymała dumne imię robocze "Zosia"

Zosienka wczoraj wieczorem przespala az 20 min pod koldra u Tzta a dzis rano wlazla mi na glowe..

Pozatym caly czas jestem w szoka jak ona pilnuje tej kuwety.

Zawsze trafia- gdzie by nie byla -obiera kierunek "kuweta" i do niej idzie konsekwentnie.

Rozmruczany potwor..

a mozektos wie o co chodzi-zosia uparcie lize mnie po dloniach i lekko podszczypuje.mruczy wtedy.
nie wiem czy to zachowanie typu iskanie czy brakuje jej jakis witamin...

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Sob sty 06, 2007 16:01

Hm , a kremujesz ręce? Moja pierwsza kotka uwielbiała zlizywać mi z twarzy krem.Obejmowała mnie wtedy łapkami i lizała ,lizała,lizała...
Do dziś nie wiem skąd wiedziała,że właśnie się nakremowałam :)
" Nie zamieniaj serca w twardy głaz póki jeszcze serce masz"
Lombard

Alama

Avatar użytkownika
 
Posty: 854
Od: Pt lip 07, 2006 18:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 06, 2007 17:02

no wlasnie nie.....

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Sob sty 06, 2007 17:36

nie mam pojęcia co ją"ciągnie"do Twoich dłoni...a kota śliczna !
" Nie zamieniaj serca w twardy głaz póki jeszcze serce masz"
Lombard

Alama

Avatar użytkownika
 
Posty: 854
Od: Pt lip 07, 2006 18:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 07, 2007 15:24

Juz wiem ona traktuje dłonie jak rodzenstwo bo dłonmi sie z nia bawie..

lize juz kazdego kto z nia spedzi chwile na "wsciekaniu sie"


Zocha nalezy do kotow, ktore rano wciskają sie pod koldre,

ida do samych stop, wracaja, robia obrot albo kilka i ida spac mruczac

z glowa pod pacha u czlowieka albo na poduszce...i tak 15 minut bo zocha po

15 min zaczyna sie rozgladac co mozna zbroic..

Potem znowu 3 h zabawy:)


Komu taka wyjatkowa kotke?

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Wto sty 09, 2007 18:22

zosienka jest juz kotem nakolankowym.
gdzie nie przysiade to pcha sie i wlacza trakor..

gdzie te tabuny chetnych na takiego pieknego kota??

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Śro sty 10, 2007 15:03

Śliczny kot..oby było dobrze :D

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Pt sty 12, 2007 12:02

do gory co to ma znaczyc

az 3 cia strona?

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Czw sty 18, 2007 16:45

Zosia juz prawie zostala u nas w domu...

ale po glebszym przemysleniu decyduje sie ja oddac do bardzo dobrego domku

przeciez ja zawsze cos znajde:)

Zosia jedzie do domku wstepnie we srode, dzisiaj sie szczepimy i ogladamy co to nam tzn jej wogol cyckow wyskoczylo-chyba zbliza sie rujka..

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Sob sty 20, 2007 17:36

Domek z niecierpliwością czeka na nowgo lokatora. Żwirek i zapas jedzonka zakupiony, koszyczek wymoszczony :D

Marcelinaa

 
Posty: 270
Od: Nie sty 14, 2007 13:10
Lokalizacja: Mazowsze

Post » Wto sty 23, 2007 22:17

Zosia ... jakby dzisiaj wiedziala ze to ostatni dzien i ostatnia nocka w starym domku.
Dzisiaj wlasnie tylko 2 razy przebiegla mi po glowie podczas porannej tv i tylko od 9 zasuwala po podlodze z czyms bardzo hałasliwym..
A potem spadla z kaloryfera i walczyla z grawitacja z 15 sekund wiszac i drapiac metal...

Do domu wrocilam ok 19 i zastalam Zosie z TZ w lozku..w dodatku pod koldra! coz za zdrada.
Potem Zosia towarzyszyla w kolacji-za wszelka cene wmeldowując sie na kolana i spac na nich w najdziwniejszych pozycjach.
Zoska to naprawde fajna kobita!
Teraz rujkujemy wiec wygladamy teskno za okno jednak kiedy tylko mam towarzysto zapominamy o tym!

P doktor dobrze wyliczyla te kastracje mysle ze 12-16 luty bedzie super.

Zosienka tez nauczyla sie jesc suche jedzonko..to aniolek z różkami nie kot!
80% czasu rozrabia ale te 20% uwielbia spedzac na kolanach mruczac i ugniatajac.

Mysle ze bedziecie mieli z niej wielką pociechę..

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Śro sty 24, 2007 20:00

No niestety pogoda pokrzyzowala nam plany i Zosia nie dotarla do nowego

domku.A siedziala juz w transporterku:)

Przesuwamy Zosina podroz na jutro...

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości