Strona 1 z 3

BOLUŚ znalazł domek :)

PostNapisane: Czw sty 04, 2007 22:54
przez Jusia_P
wiem, że dużo tu kocich sierot, ale musiałam go tu wstawić, bo mieszka pod blokiem naprzeciw mojego, więc jest 'kotem z mojego rejonu'... ja go zabrać nie mogę bo mam swojego niewidomego, poza tym nie mam możliwości...

"Kto pokocha Kotka - Bolka..?

Pan kocurek ma około 6 miesięcy (nie więcej), jest czarno - biały (ma przeuroczą czarną plamkę na nosku) i mieszka sobie z kocią mamą (która coraz mniej się nim opiekuje) naprzeciwko mojego bloku. Kotek jest jeszcze na tyle głupiutki, że nie wie, że w piwnicy jest cieplej niż na dworze i w nocy śpi pod krzaczkiem. A to pewnie dlatego, że pod krzaczkiem jest jego stołówka...dostaje różne przysmaki (otatnio resztki wędzonego łososia) ale i tak zawsze jest głodny... Jest tak ruchliwy, że nie dało sięmu zrobić normalnego zdjęcia, za każdym razem, gdy myślałam, że zdjęcie się uda on zaczynał się bawić, przeciągać lub ocierać o mnie...

Acha, nie jestem 100% pewna, czy to jest kocurek, bo strsznie nie chciał pokazać, co ma pod ogonkiem a ja za bardzo się na tym nie znam...

Kotek mieszka w Rudzie Śląskiej, na osiedlu Godula...szuka domku, w którym będzie miał pełną miskę, ciepły kącik i kogoś, kto go pokocha..."

link do allegro:
http://www.allegro.pl/item154417926_kot ... domu_.html


Obrazek

nie umiem dodać zdjęcia... :(

PostNapisane: Pt sty 05, 2007 0:06
przez VeganGirl85
masz możliwość złapania mamusi do kastracji? A może już zostało to zrobione? :)

PostNapisane: Pt sty 05, 2007 10:00
przez Jusia_P
mama Bolusia jest dzika, jak się do niej podchodzi to ucieka, przychodzi tylko na jedzeni, jak widzi człowieka to zostawia miskę...obawiam się, że w lecie będą nowe biało - czarne kotki...
tylko Boluś się zakochał w ludziach, ale nie wszystkich bo nie do wszystkich podchodzi... tylko do tych, co go karmią :)

PostNapisane: Pt sty 05, 2007 16:58
przez kalewala
Dziewczyny na Śląsku mają klatki łapki, spróbuj pozyczyć i złapać tę koteczkę

PostNapisane: Pt sty 05, 2007 21:25
przez VeganGirl85
lepszej rady niż annskr nikt Ci nie udzieli w tej kwestii :) a przejściowo zaryzykowałabym chociaż z proverą bądź promonvetem, howno ale chyba lepsze niż kolejne mioty...

kot

PostNapisane: Pt sty 05, 2007 22:18
przez pini1
prosze o kontakt na PW

mamusie pomozemy wylapac i wyciac na koszt Fundacji.

co do malego czy masz mozliwosc zabrania go do domu oczywiwsice po wizycie u weta? zeby mogl spokojnie nie na mrozie szukac nowego domku?

PostNapisane: Pt sty 05, 2007 22:42
przez Jusia_P
pini masz wiadomosc...

kot

PostNapisane: Sob sty 06, 2007 10:39
przez pini1
tak tak czytalam
proponuje postarac sie zlapac mamusie klatka pułapka i odlowic i wyiac.
tylko musimy poczekac na klatke puplake z 3-4 dni bo pracuje gdzie indziej
a malego odlowic i postarm sie mu znalezc tymczasowy domek.

PostNapisane: Sob sty 06, 2007 15:18
przez Jusia_P
pini, właśnie rozmawiałam z twoją wolontariuszką u umówiłyśmy się na jutro wieczór...

PostNapisane: Nie sty 07, 2007 21:48
przez Jusia_P
boluś dzisiaj około 19 pojechał do bytomia do domku tymczasowego... pini, dzięki za pośrednictwo :)

zaraz po tym jak dziewczyny z nim odjechały miałam pogadankę, z kobietą która też bolusia dokarmiała... powiedziała mi, że to niesprawiedliwe, że bez jej zgody bolusia oddałam... i że ona go przez tyle czasu dokarmiała i kto jej teraz odda za to pieniądze i że nie wiadomo do kogo on teraz trafi... chciałam dobrze a mi sie jeszcze od głupiej baby obrywa...

PostNapisane: Nie sty 07, 2007 22:03
przez VeganGirl85
Jusia, chciałaś dobrze, zrobiłaś dobrze, a babą się nie przejmuj. Jeśli tak bardzo zależało jej na Bolku, czemu zmuszony był mieszkać na dworze?

PostNapisane: Pon sty 08, 2007 21:00
przez Jusia_P
wiem :)
teraz została mi do karmienia kocia mama i jakis wielki szary kocur, ktory przypałętal się niewiadomo skąd...
a babe dzisiaj widziałam i nie wyglądała już na taką bojową jak wczoraj...

kot

PostNapisane: Wto sty 09, 2007 10:59
przez pini1
Jusiu kocurek bedzie kastrowany w czwartek i potem zaczynamy mu szukac domku.
musimy sie koniecznie umowic na złapanie matki jego i wykastrowanie , zeby za miesiac historia sie nie powtorzyła i nie bylo kolejnych malych kotkow.

PostNapisane: Wto sty 09, 2007 14:05
przez Jusia_P
tak, wiem :) rozmawiałam z domkiem tymczasowym dzisiaj i dowiedziałam się, że bolusiowi jest dobrze i że jest strasznie miziasty... no i trzymam z bolka kciuki w czwartek :) jak bedziesz miec jakies wieści to daj znać :)
a co do mamy to czekam na telefon pod koniec stycznia żeby się umówić na złapanie jej...

kot

PostNapisane: Czw sty 11, 2007 10:31
przez pini1
dzisiaj jest dzien kastracji kocurka :D
mam nadzieje bedzie wszytsko ok