Ogonek nie do pary... chyba biega za TM :(

Kot, któego wcielenie już kiedyś było na forum. Temu też ukradziono ogon i zastąpiono jakąś podróbką
Kot.
Ma jakiś rok
Niedawno go wyrzucili, pewnie z jadącego samochodu
Jak widzi człowieka to mruczy i dopomina się pieszczot
Mieszka w pudle kartonowym postawionym przez karmicielkę
Żaden inny dziki kot nie chce go zaakceptować
Jest całkowicie sam, jeden...
Kiedyś pewnie miał dom, bo wie co to znaczy leżeć na kolanach
Dziś czeka w swoim kartonowym pudle na odrobinkę jedzenia
Nie wiem jak długo będzie żył
Jeżeli nie mróz i głód, to zabić go może samotność...
Wyrzucony został na Łasze - koło 40 km za Warszawą. Dojazd do warszawy to nie problem, jeżeli tylko znajdzie się nowy opiekun kota, lub chociażby domek czasowy...
A oto Kot


Kot.
Ma jakiś rok
Niedawno go wyrzucili, pewnie z jadącego samochodu
Jak widzi człowieka to mruczy i dopomina się pieszczot
Mieszka w pudle kartonowym postawionym przez karmicielkę
Żaden inny dziki kot nie chce go zaakceptować
Jest całkowicie sam, jeden...
Kiedyś pewnie miał dom, bo wie co to znaczy leżeć na kolanach
Dziś czeka w swoim kartonowym pudle na odrobinkę jedzenia
Nie wiem jak długo będzie żył
Jeżeli nie mróz i głód, to zabić go może samotność...
Wyrzucony został na Łasze - koło 40 km za Warszawą. Dojazd do warszawy to nie problem, jeżeli tylko znajdzie się nowy opiekun kota, lub chociażby domek czasowy...
A oto Kot
