Strona 1 z 1

Młody Rudy kastracik pilnie szuka domu!

PostNapisane: Nie gru 24, 2006 12:56
przez Akineko
Dostałam e-maila od znajomej :( Szukamy pilnie domku dla rudzielca...

"Hej,
przesyłam zdjęcie tego nieszczęśnika :(
Kotek jest dość ciężki w życiu, raczej nie uczy się na błędach (chyba ze mu to przyjdzie z wiekiem) i jje non stop (dosłownie!), wszystko, ciasta,
makarony, ryż, warzywa, owoce, orzechy :)
Jest czyściutki, w zeszłym tygodniu wykastrowany, załatwia się do kuwety.
2 miesiące temu wyskoczył za ptakiem z 4 pietra, ale przeżył i chodzi
normalnie, co nie przeszkadza mu nadal latać za ptakami, wiec lepiej żeby
ktoś, kto go weźmie miał ogródek...
Kot poza tym ma motor w dupie, śpi przez 10 min, potrzebuje ciągłej uwagi i w zabawie atakuje ludzi, raczej bez pazurów, chyba ze się zapomni :) Ale na bank nie jest to kot dla osoby, która chce spokoju.
Dodatkowym minusem dla kota jest to, ze weterynarz powiedział właścicielom, ze kot jest zbyt agresywny jak na swój wiek (cokolwiek to miało znaczyć).
Właściciele, boją się go samego zostawić w domu, żeby czegoś nie zdemolował.

Tak po krótce przedstawia się jego los.
Bardzo cie proszę o pomoc, bo oni go wystawili na allegro i oddadzą pierwszej lepszej osobie, która go zechce, bo chcą na sylwestra wyjechać :(((( "


Obrazek

Podeślę znajomej linka do tego wątku - ona zna osobiście tego kotka...
Odpowie na wszystkie pytania
:(

PostNapisane: Nie gru 24, 2006 21:49
przez boni
Kot nie jest agresywny ,tylko sie nudzi. Do mnie miesiac temu trafil wyjatkowo szalony, wszystko zrzucajacy, #agresywny#, samiec. Dodatkowo wsadzil pozur w kanal lzowy dziecka ,powodujac krwawienie. Zrozpaczona wlascicielka poprosila o pomoc. Odkad kot wychodzi do ogrodu, bawi sie z moja czereda jest najmilszym kotem w stadzie. Rzadnych odruchow agresjii-tylko przytulance.

PostNapisane: Nie gru 24, 2006 21:53
przez Dyzio
Trochę mało czasu :(
Przynajmniej podrzucę :?

PostNapisane: Nie gru 24, 2006 22:16
przez Zuzia1
Na górę rudasku

PostNapisane: Pon gru 25, 2006 0:28
przez Akineko
boni mam takie samo zdanie co do Rudaska - to młody kotek i podejrzewam, że go po prostu nie wychowywano :(
Jest "jedynakiem" więc swoją energię wyładowuje na wszystkim wszystkim w około.
Zresztą, tę opinię potwierdza właśnie moja znajoma.
Najlepszy dowód na to, że bawi się bez wyciągania pazurków.
To po prostu młody kot! Zdrowy, pełen energii.

Niestety większość ludzi biorąc malutkie, czy młode zwierzęta kieruje się ich słodkim wyglądem :( i nie zdaje sobie sprawy z tego ile czasu trzeba mu poświęcić, ile pracy włożyć w wychowanie :(

PostNapisane: Wto gru 26, 2006 14:57
przez Akineko
Boję się, że kocio, jak nie znajdzie nowego domu wyląduje w schronisku...
albo na ulicy :cry:
Gdyby nie było u mnie maluchów, to pewnie TŻ zgodziłby się na tymczas dla niego, a tak...

PostNapisane: Pt gru 29, 2006 4:34
przez Magda:)
Sliczny jest...:)

PostNapisane: Śro sty 24, 2007 17:10
przez Akineko
Kotek znalazł dom, ale przed chwilą został zwrócony :(
Nie potrafił się dogadać z koteczką, dla ktorej miał być towarzyszem. :(

PostNapisane: Śro sty 24, 2007 17:29
przez Akineko
bosz, może chociaż tymczas dla Garfielda się znajdzie?

Podaję e-mail kontaktowy: m.chlewicki@wp.pl

PostNapisane: Śro sty 24, 2007 19:03
przez Kicorek
Hop śliczny rudasku. Znajdź dom jak najszybciej.

W jakim on jest wieku? I czy szczepiony i zdrowy?
Myślę, że to ważna informacja dla potencjalnych chętnych, czy to czasowych, czy stałych.

I więcej szczegółow tego "niedogadania się" by się przydało.
Moja tymczasowa Wena absolutnie nie dogadywała się z moimi kotami przez tydzień, atakowała je, i to wcale nie zabawowo. Potem było coraz lepiej, a dziś spaceruje po cąłym domu i jest pełna zgoda.

PostNapisane: Czw sty 25, 2007 10:59
przez Akineko
Garfield jest wykastrowany, czy jest zaszczepiony - przyznam się nie wiem :?

Dlaczego się nie dogadywał z kicią (też rudą zresztą)? Tłukli się ponoć non-stop.
Nie znam szczegółów, nie wiem w jaki sposób były zaznajamiane ze sobą, ani jak długo był u tych państwa.
Nie mam bezpośredniego kontaktu z jego domem - tylko przez znajomą.

PostNapisane: Pt sty 26, 2007 17:08
przez mokkunia
Rudasek ciągle w niepewnej sytuacji? Ciągle szuka domku?

PostNapisane: Pt sty 26, 2007 18:37
przez DayZi
czy to jest domena rudych kotów że takie sa? Mój Tofik pasuje jak ulał do tego opisu. jest kochany i przyzwyczilismy sie do jego temperamentu wiec za nic w swiecie go nie oddamy.
teraz wzieliśmy koteczkę w podobnym wieku która jest przylepą. Ma być towarzyszką Tofika i naszą mizianką bo rudy nie da się głaskać. No i mamy wojnę światów!!! Leje ją jakby na nią polował. co tu robić? oddać komuś czarnulę? za bardzo nie chcę ale jak się mają pozabijać?

PostNapisane: Pt sty 26, 2007 19:47
przez Akineko
DayZi pisze:czy to jest domena rudych kotów że takie są?


Nie wiem :roll: Z rudych to Cyryl u Kicorka nie był "grzecznym kociaczkiem".
Zajrzyjcie do jej wątku, może wam coś podpowie :)
izaA założyła Klub Trudnego Docenia http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=44 ... sc&start=0
tam na pewno znajdziecie sposoby jak sobie z taką sytuacją radzić :)

O, u Lucynki jest z kolei rudy Lmbir - kocio bardzo nieśmiały :(
Chyba kolor nie ma tu nic do rzeczy ;) są koty bardziej i mniej temperamentne.

mokkuniu, wiem, że Garfield, był dwa razy oddawany i dwa razy wrócił :(
Nie znam niestety szczegółów :(

PostNapisane: Pt sty 26, 2007 20:06
przez DayZi
Watek o trudnym dokoceniu już wchłonęłam. Pozostaje jedynie czekać...
Kotów nie oddam napewno - loviam je!
Tofol ma dwie twarze. Teraz jest z nami sam na sam i jest aniołkiem, ciekawe co bedzie w domu?