Kocica jest po wizycie u weta. Ma ok 6 lat, świerzb w uszach i może jakiś grzybek, KK na pewno i pchły.
Na razie jest odpchlona, dostała 2 zastrzyki, ma wyczyszczone uszy i zakroplone i wyczyszczone oczy. Jutro znów antybiotyk i reszta . Temperatury nie ma, w płucach nie wiadomo co, bo słychać tylko mruczenie.

Jest bezstresową kocicą i oddam ją chętnemu, który dobrze sie nią zaopiekuje i spełni wszystkie oczekiwania. Oczywiście moje a nie kota.
Musi jeszcze byc miłosnikiem płaskich persów.
Jej wygląd nie jest wynikiem chwilowego zaginięcia, tylko tygodni zaniedbania. Gdyby błąkała sie pod blokiem na pewno bym ja zauważyła. I jeszcze jedno sama nie weszła na zamykany na klucz, korytarz na 6 piętrze.
