Strona 1 z 3

RUDY ma dom, MILUSIA SZYLKRETKA zaklepana

PostNapisane: Pt gru 08, 2006 23:22
przez jopop
O rety, ale mnie szczęście kopnęło!!! Przywykłam do tego, że Wielbłądzio ma szylkretki i rude, a do mnie trafiają same czarne i bure lub stare, a tu....

do lecznicy przypełzło jakoś (jak poznam szczegóły to napiszę, generalnie ktoś przyniósł do adopcji...) 3-miesięczne zdrowe (na razie) rodzeństwo.

RUDY KOCUREK i KOTKA SZYLKRETKA:)

Oczywiście szukają odpowiedzialnych domków:) zgłoszenia tu lub na maila: jopop@wp.pl, szykujcie sie na poważny egzamin:)

Obrazek

http://upload.miau.pl/2/11125.jpg

Obrazek

http://upload.miau.pl/2/11127.jpg

A że sianem ich karmić nie będę, a chciałabym o nie też zadbać - zapraszam również do aukcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1969345#1969345

PostNapisane: Pt gru 08, 2006 23:32
przez bechet
O boziu, jakie cuda :1luvu: :1luvu: :1luvu:

PostNapisane: Pt gru 08, 2006 23:53
przez Alina1971
Ale fajne szkrabiki.
Masz co robić kochana. ;)

PostNapisane: Sob gru 09, 2006 14:10
przez dorcia44
Moja szylkrecia :love:

PostNapisane: Sob gru 09, 2006 14:47
przez tantawi
Rany, jakie śliczne :1luvu:

PostNapisane: Sob gru 09, 2006 15:30
przez Agalenora
Przesyłam ciepłe myśli ... Kciuki za szybkie znalezienie dobrych domków :ok:

PostNapisane: Sob gru 09, 2006 15:54
przez tantawi
Ach, wracam tu i wracam, Rudzielczyk mnie już rozkochał. Szylkrecia też jest śliczna, ale rudasek ma taki miły mordek.

Napisz proszę, czy w grę wchodzi tylko Warszawa? Jeśli jest zdrowy, mogę się dokocić od razu. Krzysia taka samiutka jest. Czy Rudzinek lubi suchą karmę?
I cholercia, denerwuję się przez ten egzamin :oops:

PostNapisane: Sob gru 09, 2006 21:15
przez jopop
oba kociaki zostały wczoraj odrobaczone, odpchlone i przejrzane gruntownie:)

chwilowo jedynym problemem są rzadkie kupy, być może po odrobaczeniu lub ze zmiany diety - przed trafieniem do nas były na mleku... na razie są obserwowane, liczymy na to, że samo przejdzie. jeśli nie - zaczniemy leczenie.

z tego względu przynajmniej chwila musi upłynąć przed wysłaniem ich w podróż... poza tym - wolałabym je wysyłać po choc jednym szczepieniu... wytrzymasz tyle?:)

egzamin będzie w dodatku publiczny:0 napisz tu co możesz kociakowi zaoferować:) z możliwie dużą ilością szczegółów:)

PostNapisane: Sob gru 09, 2006 21:37
przez tantawi
A czy kotek mógłby pojawić się u nas po świętach?
Czy to za długo?

Co ja mogę zaoferować. Więc tak : przede wszystkim miłą dziewczynę do towarzystwa :D
Poza tym kocinek będzie miał u nas to wszystko co ma Krzysia.
Ciepłe ręce, które zawsze przytulą, gdy tego trzeba. Uważną opiekę. Domek niewychodzący. Pod koniec zimy na balkonie zostanie założona siatka. Zakupy robię głównie w Mruczaczy, więc tylko dobre karmy: sucha, lub mokra ( RC, Acana,Animonda, Sanabelle< Miamorek), czasem surowa wołowinka, filet z indyka, kurczaka,jogurt, kefir, biały serek, żołtko.
Kupię większą kuwetkę, lub drugą, by miały WC osobno. Miseczki kotek miałby swoje osobne.
Mam wieeelkie łóżko, więc Krzysia z pewnością odda jego kawałek Nowemu Przybyszowi.
Przystanek dalej mam weterynarza awaryjnego, po drugiej stronie kolejnego. Na kastrację pojedzie trochę dalej, do lepszej lecznicy.
Mieszkanie nie jest wielkie, ale i drapaczek się zmieści. Właśnie licytuję na allegro.
Brudne tyłki wymyję ( chociaż Krzysia po dwóch takich zabiegach sama zabrala się do mycia :D ), uszka poczyszczę, mizianko na życzenie.

Moja córka nie szarpie kotami, nie nosi ich i nie karmi byle czym. Uświadomiłam ją, że stosowanie się do zasad spowoduje, że kotek będzie z nami długie lata.
Prawda jest taka , że koty robią ze mną co chcą bo wykorzystują moją miłośc do nich :oops:

W razie jakichkolwiek wątpliwości, kłopotów: weterynarz i forum.
No i dużo, dużo czułości i mruczanek.
Jesli o czymś zapomniałam, dopytaj, proszę, bo moglam z wrażenia zapomnieć.
Jestem w sumie świeżo zakocona, bo Felusia miałam już jakiś czas temu. Ale wiem, ile zmian w życiu dają koty, ile wnoszą radości i energii.
No i jak wspaniałym są antydepresantem.


Są jakieś nowe zdjęcia?

PostNapisane: Sob gru 09, 2006 21:41
przez Aleba
Ech, patrzę na tę fotkę i jakbym widziałam malutkiego Malucciego...
Kawał wielkiego drania już pewnie zapomniał, że był kiedyś takim ślicznym kocięciem.
Tantawi, zazdroszczę Ci trochę.
A nie chcesz czarno-białego do kompletu? ;)

PostNapisane: Sob gru 09, 2006 21:49
przez tantawi
Aleba pisze:A nie chcesz czarno-białego do kompletu? ;)


Z moim "miętkim" sercem to za miesiąc byłabym Violettą Villas, więc muszę się miarkować.
Ale dla dwójki kotów nasz domek jest w sam raz, tak myślę.
Gorzej, jesli Rudzielczyk okazałby się typem lubiącym podwórka itd. Nie odważyłabym się.
Więc stanowczo kotek domowy, po założeniu siatki może balkonowy.


Co do rzadkich kupek. Może własnie coś z florą bakteryjną małych brzuszków? Lakcid?
Z tego co pamiętam bardzo dobrze zadziałał na Krzysię, która karmiona byla normalnie, jak to piwniczak: resztkami przypadkowymi, a potem nagle przestawiona na dobre karmy zaczęła się "odmładzać" :D
Ale przeszło po kilku dniach.
O rany idę, bo właśnie coś w kuwecie się pojawiło, a dziś jadła nową karmę "Leonardo" i chyba tak na nią działa, bo smrodki puszcza cały dzień :D

PostNapisane: Sob gru 09, 2006 22:06
przez tantawi
Rychło w czas napisałam.
Wlaśnie Krzysia ma za sobą kąpiel.
Chyba ta karma na nią źle zadziałała. Mimo, że ma 90% mięska w sobie musi być bardzo inna od reszty, bo kupka była luźniejsza niż zwykle i kicia zakopując ją się upaćkała. No, ale takie już te nasze g....ane tematy. Samo życie :)

PostNapisane: Nie gru 10, 2006 10:36
przez Atka
Może być tak, że Krzysia ma delikatny brzuszek i każda gwałtowna zmiana karmy (w sensie: jednego dnia jedna karma, drugiego inna, zupełnie nowa) tak na nią zadziała.

Lekarstwo: mieszać karmy.

A po cichutki sobie potrzymam kciuki za adopcję :ok:

PostNapisane: Nie gru 10, 2006 12:26
przez tantawi
Dziękuję za cenną radę, to byl jednorazowy na szczęście wypadek:) Poza tym kupka nie była rzadka, a mniej zbita, i jaśniejsza, niż poprzednie.
A że Krzysia bardzo gorliwa w zakopywaniu jest... :D

Już wszystko w porządku.

PostNapisane: Nie gru 10, 2006 20:10
przez tantawi
Hop do góry