Strona 1 z 2

[LU] "tego sie nie robi kotu.."

PostNapisane: Śro gru 06, 2006 9:00
przez Edzina
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu...

Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.


Jej Czlowiek idzie do szpitala. I chyba juz nie wroci.. To jest piekna, 1,5 roczna, wysterylizowana i zadbana kotka. Zostala uratowana przed zagryzieniem. Odchuchana, mieszkala tylko ze swoim Czlowiekiem, ktory teraz musi z ciezkim sercem ja opuscic.. I najwazniejsze w tym wszystkim dla niego jest tylko to, zeby znalazla dobry dom.. I reke, ktora bedzie ja glaskac..

Obrazek
Obrazek
Obrazek

PostNapisane: Śro gru 06, 2006 10:21
przez pixie65
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Kciuki za Piękną i...Jej Człowieka...Może jednak wróci...

PostNapisane: Śro gru 06, 2006 10:26
przez carmella
Piękna...

PostNapisane: Śro gru 06, 2006 10:36
przez Ania z Poznania
Edzina... :(
Przekaż Człowiekowi moc ciepłych myśli od nas i powiedz mu że po prostu musi wrócić bo tego nie robi się kotu...
Trzymam bardzo mocno żeby jeszcze długo cieszyli się sobą nawzajem! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
A kicia cudna...

PostNapisane: Czw gru 07, 2006 0:47
przez joanjoan
Boze,serca pęka z żalu.Żal mi bardzo i kotka i Pana.Badzmy dobrej mysli,moze wszystko dobrze sie skonczy.Czego z calego serca im życze.
Naprawde nikt ze znajomych lub rodziny nie moze zabrac tej pieknej kici do siebie?Ma takie ufne i cieple oczka.Śliczniutka.

PostNapisane: Czw gru 07, 2006 9:51
przez Wawe
:( :( :(
Kotka jest przepiękna. Za nią i jej pana :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Czw gru 07, 2006 10:09
przez aga-lodge
kciuki za kotę :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Czw gru 07, 2006 14:18
przez montes
Moc ciepłych myśli dla człowieka i kota przepełnionych miłością. Aby udało się im jeszcze przezyć kilka pięknych chwil.

PostNapisane: Nie gru 10, 2006 20:11
przez Edzina
Kotka dzisiaj pojechala do nowego domku. :piwa: :dance: :dance2:
Domek musi byc super, bo przyjechali po nia ok. 100km w jedna strone.
Strasznie sie ciesze. :D Zwlaszcza, ze udalo mi sie ich wszystkich zebrac u mnie w domu i Pan sam przekazal im kotke.

PostNapisane: Nie gru 10, 2006 20:25
przez Maryla
super :lol:

PostNapisane: Pon gru 11, 2006 0:53
przez joanjoan
niech jej bedzie w nowym domku jak najlepiej.Na pewno bedzie tesknic i kiciulka i Pan.Dobrze ,ze znalazla domek,ale jednak tak jakos mi smutno.Za zdrowie Pana trzymam kciuki i mam nadzieje,ze jeszcze kiedys beda razem.

PostNapisane: Pon gru 11, 2006 1:27
przez Anka
Też cieszę się z powodu znalezienia domku, ale i smutno jakoś. Chcę mieć nadzieję, że Pan jeszcze wróci. Pozdrów serdecznie Pana i podzękuj za dobre serce (musi mieć dobre serce, skoro sam poważnie chory myślał o domu dla koteczki.

PostNapisane: Pon gru 11, 2006 8:06
przez Edzina
Tak. Wiem, ze jest smutno jak sie wraca do pustego domu. Gdzie zawsze "ktos byl i byl a potem zniknal i uporczywie go nie ma". Tym razem role sie odwrocily.. :(
Marne sa szanse, ze wroci.. To rak. Az w trzech miejscach.. Czeka go chemia, ale w takim wieku.. On juz sie pogodzil i spokojnie o tym mowi.
Obiecam mu, ze jak juz wyjdzie z tego szpitala to znajde mu kotke podobna do norweskiej. ;-) Kiedys mial okazje taka miec.

PostNapisane: Pon gru 11, 2006 8:38
przez bechet
Jak pięknie.
Jak smutno.

PostNapisane: Pon gru 11, 2006 8:53
przez pisiokot
bechet pisze:Jak pięknie.
Jak smutno.


też tak czuję :cry: