Miau.PL

Potrzebna mi szybka pomoc...koło mojego bloku okociał sie bezdomna kotka i urodziła troje małych kociąt,jednak po jakimś czasie został tylko jeden,nie wiadomo co się stało z pozostałą dwójką ale napewno wiadome jest,ze trzeba urtować małęgo i jego matke.Chlopak (byly juz proby znaczenia) jest z wiosennego miotu ale jest malutki jak na pol roku. Dla takiego dziko wychowanego kota dom wychodzacy bylby optymalnym rozwiazaniem. Czarna mamusia jest oczywiscie jeszcze bardziej strachliwa. Pani, ktora je dokarmia ma obiecana sterylke u znajomego weta ale jesli kociczki sie szybko nie zlapie to moze byc za pozno :/ Może ktos z Was dysponuje lub wie gdzie pozyczyc klatke-lapke?
Matka jest mała i taka troche marmurkowa,dla niej też szkukam domu...A oto mały dzikusek:

Dzikuskiem jest ponieważ gdy było jeszcze ciepło bawił się całymi dniami pod moim blokiem Mam nadzieje,ze ktoś się zainteresuje losem tego kociaka...

Czy wszyscy mają gdzieś tego kociaka i jego matke?

Eleni, w Krakowie można pozyczyć klatkę, ale nie wiem czy macie transport Albo spróbować łapać do transporterka (a w środku cos pachnącego - wiskas, tuńczyk, nerki). Czy macie dla małego dom tymczasowy (może być łazienka, szczelna piwnica lub komórka)? Ludzie nie wezmą kota prosto z ulicy, choć ten sam zwierzak po paru dniach w mieszkaniu, wizycie u weta ma szanse na dom. I jeśli zaczyna znaczyć, to też trzeba by ciachnąć.

Matka to dzikuska? To wg mnie bez sensu oddawać ją do adopcji Chyba że okolica wybitnie nieprzyjazna kotom, wtedy jakieś gospodarstwo, stajnia, ale to bezwzględnie po sterylizacji.

Ja niestety jestem zbyt daleko żeby pomóc...