Eleni, w Krakowie można pozyczyć klatkę, ale nie wiem czy macie transport

Albo spróbować łapać do transporterka (a w środku cos pachnącego - wiskas, tuńczyk, nerki). Czy macie dla małego dom tymczasowy (może być łazienka, szczelna piwnica lub komórka)? Ludzie nie wezmą kota prosto z ulicy, choć ten sam zwierzak po paru dniach w mieszkaniu, wizycie u weta ma szanse na dom. I jeśli zaczyna znaczyć, to też trzeba by ciachnąć.
Matka to dzikuska? To wg mnie bez sensu oddawać ją do adopcji

Chyba że okolica wybitnie nieprzyjazna kotom, wtedy jakieś gospodarstwo, stajnia, ale to
bezwzględnie po sterylizacji.