Karol i Żorżetta+szylkretowa Brombka w kółka(sami zobaczcie)

O Żorżetcie juz pisałam w innym wątku, to biedna mała 3-miesieczna koteczka, znaleziona w piwnicy, nieśmiała i ostrożna, ale mrucząca od pierwszego mojego dotyku. Okupuje łazienkę, bo wierzę, że tam się szybciej oswoi. Jest słodziutka, niedługo na pewno już do adopcji, po całkowitym obłaskawieniu:
Tutaj razem z Igiełką, po którą jutro przyjedzie Justyna Ganczarska:
Natomiast od dziś, od godziny w moim domu gości tez Karol, pełnojajeczny kocurek. Przygarnęłam go, ponieważ znalazłam w necie ogłoszenie o kocie, który pojawił się nagle, jeszt przyjazny ludziom i błaka się bez celu. Okazało się, ze ogłoszenie zamieścił pan, który pracuje w tym samym miejscu, co ja (jak zwykle Elblag jest baaaardzo mały
). Dzięki temu poznałam tego pana i jego żonę- wspaniali ludzie, sami mają 3 koty, wspaniale opowiadaja o kotach, no po prostu ludzie-ideały. Sami chcieli przygarnąć Karola, ale jeden z ich kocurów-rezydentów jest do tego stopnia nerwowy i strachliwy,z e boi sięnawet nowych przedmiotów w domu. Tak więc Karol wylądował u mnie. Jest odpasionym, wielkim kocurem (Sibia, o wiele większym, niż Konik, wierz mi
), pełnojajecznym, namolnie gadatliwym i śmiałaym.
Oto komitet powitalny:
Karol jest brudny, lekko utyka na tylną nogę, ma zalotną czarna kropkę na różowym nosie:
Karol jest niezwykle śmiały- chodzi po całym domu, tłucze po łbach napotkane podrodze koty
I to ma wielki plus dla mnie, bo od dwóchg tygodnimiałam z moim stadem straszny problem- do tej pory względnie zgodne, moje koty od kilkunastu dni stały się grupą sadystycznego terroru- Szelma ze swoim braciszkiem Pacankiem sterroryzowali i bili Afryke do tego stopnia, ze przez cały dzień siedziała schowana w transporterze, poza tym Szelma strasznie biła też Marysię. Doprowadzili mnie do łez, aż myślałam juz, czy by nie oddać Szelmy na dwa tygodnie do gabinetu mojej kochanej wetki, żeby odizolować ja na trochę i przetasować ukłądy wewnątrzgrupowe.
Teraz myślę, ze nie będzie to potrzebne- moje koty wszystkie trzymaja sięrazem przeciw jednemu wspólnemu strrrrrasznemu wrogowi- Karolowi
Moze przetasuje się wszystko dziękui jego pomocy (oby).


Tutaj razem z Igiełką, po którą jutro przyjedzie Justyna Ganczarska:


Natomiast od dziś, od godziny w moim domu gości tez Karol, pełnojajeczny kocurek. Przygarnęłam go, ponieważ znalazłam w necie ogłoszenie o kocie, który pojawił się nagle, jeszt przyjazny ludziom i błaka się bez celu. Okazało się, ze ogłoszenie zamieścił pan, który pracuje w tym samym miejscu, co ja (jak zwykle Elblag jest baaaardzo mały


Oto komitet powitalny:


Karol jest brudny, lekko utyka na tylną nogę, ma zalotną czarna kropkę na różowym nosie:



Karol jest niezwykle śmiały- chodzi po całym domu, tłucze po łbach napotkane podrodze koty

I to ma wielki plus dla mnie, bo od dwóchg tygodnimiałam z moim stadem straszny problem- do tej pory względnie zgodne, moje koty od kilkunastu dni stały się grupą sadystycznego terroru- Szelma ze swoim braciszkiem Pacankiem sterroryzowali i bili Afryke do tego stopnia, ze przez cały dzień siedziała schowana w transporterze, poza tym Szelma strasznie biła też Marysię. Doprowadzili mnie do łez, aż myślałam juz, czy by nie oddać Szelmy na dwa tygodnie do gabinetu mojej kochanej wetki, żeby odizolować ja na trochę i przetasować ukłądy wewnątrzgrupowe.
Teraz myślę, ze nie będzie to potrzebne- moje koty wszystkie trzymaja sięrazem przeciw jednemu wspólnemu strrrrrasznemu wrogowi- Karolowi

