Strona 1 z 2

DOM - taki sobie - dla małej kotki

PostNapisane: Czw lis 09, 2006 0:01
przez jopop
Mam dom dla MAŁEJ KOTKI, ale zdaję sobie sprawę z tego, że dla większości forumowiczów ten dom jest nie do przyjęcia. Może jednak ktoś ma kota, dla którego taki dom będzie lepszy niż obecne warunki. Więc opisuję:

MUSI to być:
- kotka (są tam już 2 kocury)
- mała (no powiedzmy max 4 miesiące, musi się przyzwyczaić do miejsca i muszą ją zaakceptować psy, z dużym kotem zawsze trudniej).
- zdrowa i przyzwyczajona do surowych warunków
- w miarę oswojona, żeby nie zwiała po kilkudniowej kwarantannie

Nie ukrywam, że jakby była tri albo szylkretka to by było optimum :roll: Bo w zasadzie tam trzeci kot nie jest potrzebny, tylko "chcieliby jakąś ładną kotkę". Dla mnie bure też są ładne, ale to nie dla mnie kot :)

a WARUNKI są takie:
- dom wychodzący
- noclegi w piwnicy (dość ciepło, jakieś szmaty, fotele itp. do spania), w dzień możliwość siedzenia w owej piwnicy, garażu, strychu, dworze)
- za domem i ogrodem mało ruchliwa jezdnia (jedyna w okolicy).
- jedzenie: suche Purina Cat Chow + gotowane tanie mięcho. Ogólnie koty są tam raczej spasione niż chude
- odrobaczanie, szczepienia zapewniam ja. gdyby kot chorował, to w ciagu kilku dni może mieć od nas pomoc (nie mogę tam jechać na każde wezwanie).
- kastracja obowiązkowo
- do towarzystwa 2 rudych kawalerów (roczny i 4-miesięczny) oraz 3 psy.
- ludzkie ręce do sporadycznego głaskania i przytulania, na pewno bez zadnego bicia czy molestowania.
- duzy strych pełen myszy i pole (po drugiej stronie jezdni niestety) do polowań.

ot, zwykły dom na wsi, z tym, że z podstawową opieką weterynaryjną i żarełkiem w miarę dobrym.

Na pewno nie jest to dom dla domowego pieszczocha, czy kota odratowanego z trudem. "Moje" Zombie są za delikatne na przykład. Ale może znacie jakieś kotki uliczno/piwniczno/działkowe, dla których takie warunki są lepsze niż obecne i z którymi nie ma co zrobić?

PostNapisane: Czw lis 09, 2006 0:40
przez Jola i Artur
szkoda ze ta kotka ma byc taka mloda.ja mam taką
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=52059

PostNapisane: Czw lis 09, 2006 1:02
przez Wielbłądzio
moich dwóch od dość dawna nikt nie chce :( , ale ta jezdnia i piwnica za bardzo mi się nie podobają :evil:

ale może ktoś ma jakąś kotkę, dla której takie schronienie na zimę byłoby zbawieniem :) ?

PostNapisane: Czw lis 09, 2006 1:36
przez jopop
wielbłądzio - nie, to zdecydowanie nie jest oferta dla kotki, która w czyimś DOMU czeka na nowy dom.

PostNapisane: Czw lis 09, 2006 3:51
przez asiczek
czy starsza kotka by przeszła? rano napisze szczegóły

PostNapisane: Czw lis 09, 2006 15:55
przez jopop
nie, nie przejdzie starsza, chyba to wyraźnie napisałam...

PostNapisane: Pt lis 10, 2006 2:26
przez bordo
a ja nie rozumiem po co ludzie chcą kolejnego kota w dodatku mają wymagania co do umaszczenia, a do zaoferowania w zamian PIWNICĘ SREDNIO CIEPŁĄ I JAKIES SZMATY DO SPANIA. Oferta nie dla kotka domowego tylko dla pół-dzikiego raczej

PostNapisane: Pt lis 10, 2006 11:50
przez jopop
bordo - dla WIELU kotów takie warunki to zbawienie.

jak nie wierzysz - to przejdź się po mieście i zobacz jak żyje wiele kotów.

poza tym dokładnie napisałam w pierwszym poście, że to szansa dla kota działkowo/piwnicznego/ulicznego.

jak nie czytasz dokładnie to milcz, bo się zdenerwowałam.

PostNapisane: Sob lis 11, 2006 2:22
przez bordo
strasznie jestes agresywna!!!!!
a milczec nie bede bo zajmuje sie oswajaniem kotów i adopcją i idąc przez osiedla widzę kotki w potrzebie i zabieram do domu na oswajanie te do ok.6 mies i staram sie znalezc im fajne domy a w takie warunki (jakie praponujesz) nie dałabym kotka w wieku do 4 mies , bo kotki w tym wieku mozna tak pięknie oswoic ze sladu nie będzie po -działkowo-półdzikim- , i wolałabym poświęcic mój czas na oswojenie i poczekac na super domek niz oddac maluszka do SREDNIO CIEPŁEJ PIWNICY ......bo własnie z takich piwnic czesto je zabieram,
w proponowane warunki radziłabym wziąc kotkę starszą - powyzej 7-8 mies, najlepiej powyżej roku, często kiedy zgarniam kotkę z małymi - kotka oswaja się do "półdzikiej" i zal wypuszczac do ZIMNEJ PIWNICY i dla takiej kotki SREDNIO-CIEPŁA PIWNICA to raj
i nie bądz zła , przeciez chcemy pomagac

pozdrawiam

PostNapisane: Sob lis 11, 2006 9:44
przez jopop
o, świetnie - czyli jak w Łodzi będą małe kociaki to weźmiesz każdą ilość i oswoisz i wyadoptujesz!!! Fajnie, przekażę to jutro dziewczynom w Łodzi. Daj do siebie od razu namiary, bo one stale potrzebują domów tymczasowych w każdej ilości.

Szkoda, ze nie mamy takich chętnych w Warszawie...

Co do mojej "agresji" - poczytaj trochę forum, to (może) zrozumiesz.

Do wszystkich, którzy mnie znają i rozumieją co i po co napisałam - znacie takiego kociaka?:)

PostNapisane: Sob lis 11, 2006 10:06
przez Amy
nie dałabym kotka w wieku do 4 mies , bo kotki w tym wieku mozna tak pięknie oswoic ze sladu nie będzie po -działkowo-półdzikim- ,


Nie zawsze, niestety... :(

Jopop, bordo - nie widzę powodów do kłótni.
W pierwszym poście jest wyraźnie napisane, ze nie jest to oferta dla odchowanych kotów domowych, a raczej dla jakiegoś bezdomnego oswojonego malucha. Więc nie rozumiem problemu.

PostNapisane: Sob lis 11, 2006 10:38
przez jojo
jak na domek na wsi, to warunki sa bardzo dobre
pisze, na podstawie wlasnego bogatego doswiadczenia z czestych podrozy na polska wies


szkoda, ze kicia musi byc taka mloda, bo ktoras z maminych kotek podworkowych, tych przybled, oswojonych i wciaz przeganianych przez sasiadow moglaby miec domek :roll:

no, ale mala wypieszczona, czekajaca u mamy na domek sie nie nadaje :(

PostNapisane: Sob lis 11, 2006 12:34
przez Anuska
Asiu a może te kotki cookocily sie w podwórzu u mojej babci??Okociła sie pod koniec lipca??
Dzis jade to porobie foty może któas bedzie im pasowała??Na swój koszt moge wystyrylizowac przed oddaniem

PostNapisane: Sob lis 11, 2006 17:09
przez Agalenora
Moim zdaniem są to fajne warunki, fajny dom dla młodego kota, który jest w stanie się przystosować do życia w 'połowicznej swobodzie' Niekoniecznie dzikiego... i napewno nie dla takiego, co przez wiele lat egzystował np. w kawalerce obserwując swiat z parapetu okna...

Kot wychodzący jest kotem szczęśliwym - zawsze tak myślałam i zdania nie zmienię - jeżeli są warunki, ogród, spokojna okolica - np. wieś, jak w tym przypadku ... będzie wiodł szczęśliwe życie...
A jeżeli ludzie dbają, dokarmiają, wyleczą... to czego trzeba więcej?
Nie każdego stać na karmę z górnej półki...

Jopop - może zmodyfikuj nieco tytuł wątku, bo budzi niepotrzebne kontrowersje?

PostNapisane: Sob lis 11, 2006 19:20
przez Anuska
Asiu to ta koteczka o któej pisałam wcześniej

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Koty maja ok 4 mies, hmm zyją w dosc surowych warunkach. Spią na stryszku na sianie i słomie, na podwórku jest pies- nie przepadają za nim ale jakoś zyja.
Dzikie nie są ale nie są to pieszczochy, Bez problemu moge wziąc je na ręce- babcia nie ma z tym zadnego probkemu bo ona je karmi.