PIEKNE RUDY I BISZKOPT -dwupak pojechal na wigilie do domu..

noi sa.przywiozlam. pojechalam po nie bo karmicielka stwierdzila ze tam sa male rude kociaki...
kociaki wazna po ok 4 kilo i maja tak na oko z 7 miesiecy.po dluzszych ogledzinach stwierdzam ze maja ok pol roku co zgadza sie z zeznaniami osob posrednio zwiazanych ze urodzily sie w maju..
mialy byc lagodne...
no coz, jednego przenioslam zdretawialego z przerazenia rekoma do klatki,
natomisat drugiemu musialam wytlumaczyc, ze za pralka nie da sie spac w pozycji na plasko do sciany..dal sie wyjac, raz prychnal ale wytlumaczylam ze to nie tedy droga.
siedza w przygotowanej dla nich klatce.
maja tam hamak na kaloryfer i drapak..czyli lokum jest dwupoziomowe co one wykorzystuja.
oczywiscie jedzenia nie tknely;(
sa przerazone, kiedy do nich mowie jeden miauczy ale kiedy wyciagam reke prycha..wyciagam dalej drapie za uchem - mruzy oczy..
oswoje je oczywiscie jezeli bede miala warunki...
dlatego pilnie potrzebuje domu dla bialo czarnej malej kici, ktora zajmuje lazienke.potrzeba poswiecic im troche czasu wiec moge zajmowac sie tylko nimi.
one bardzo pilnie szukaja domow.
jeden jest jasno rudy-wrecz prawie bieszkoptowy, jest lagodny nie prycha daje sie brac na rece i glaskac.wypuszczony schowa sie wiec potrzebuje kogos kto ma wolny pokoj gdzie zdobadzie zaufanie kota.nie jest to kot do dzieci bo poprostu ucieknie przerazony.
drugi jet rudy pregowany ale tez miare jasny.jest bardziej smukly.
nad nim bede najwiecej pracowac a jezeli sie nie uda szukam domu malo ingerujacego w zycie kota jak np stajnia, gospodarstwo agro itp.
wolalabym jednak w takie sytuacji wypuszczac dwa koty jako rodzenstwo sa ze soba zzyte.chowaja sie jeden w drugiego.
zaraz wrzuce zdjecia.
oczywiscie gdyby ktos mi mogl pomoc w oswajaniu to chetnie ktorego odstapie.tak wlasciwie to one nie sa dzikie tylko nie wiedza co sie dzieje
sa cudne.
cale ich zycie byly przeganiany prze praskich meneli w piwnicach-stad one sie tak boja.maja wielkie przrazone oczy i zero pojecia ze jakis czlowiek poza pania ktora karmi moze byc ok..
kociaki wazna po ok 4 kilo i maja tak na oko z 7 miesiecy.po dluzszych ogledzinach stwierdzam ze maja ok pol roku co zgadza sie z zeznaniami osob posrednio zwiazanych ze urodzily sie w maju..
mialy byc lagodne...
no coz, jednego przenioslam zdretawialego z przerazenia rekoma do klatki,
natomisat drugiemu musialam wytlumaczyc, ze za pralka nie da sie spac w pozycji na plasko do sciany..dal sie wyjac, raz prychnal ale wytlumaczylam ze to nie tedy droga.
siedza w przygotowanej dla nich klatce.
maja tam hamak na kaloryfer i drapak..czyli lokum jest dwupoziomowe co one wykorzystuja.
oczywiscie jedzenia nie tknely;(
sa przerazone, kiedy do nich mowie jeden miauczy ale kiedy wyciagam reke prycha..wyciagam dalej drapie za uchem - mruzy oczy..
oswoje je oczywiscie jezeli bede miala warunki...
dlatego pilnie potrzebuje domu dla bialo czarnej malej kici, ktora zajmuje lazienke.potrzeba poswiecic im troche czasu wiec moge zajmowac sie tylko nimi.
one bardzo pilnie szukaja domow.
jeden jest jasno rudy-wrecz prawie bieszkoptowy, jest lagodny nie prycha daje sie brac na rece i glaskac.wypuszczony schowa sie wiec potrzebuje kogos kto ma wolny pokoj gdzie zdobadzie zaufanie kota.nie jest to kot do dzieci bo poprostu ucieknie przerazony.
drugi jet rudy pregowany ale tez miare jasny.jest bardziej smukly.
nad nim bede najwiecej pracowac a jezeli sie nie uda szukam domu malo ingerujacego w zycie kota jak np stajnia, gospodarstwo agro itp.
wolalabym jednak w takie sytuacji wypuszczac dwa koty jako rodzenstwo sa ze soba zzyte.chowaja sie jeden w drugiego.
zaraz wrzuce zdjecia.
oczywiscie gdyby ktos mi mogl pomoc w oswajaniu to chetnie ktorego odstapie.tak wlasciwie to one nie sa dzikie tylko nie wiedza co sie dzieje
sa cudne.
cale ich zycie byly przeganiany prze praskich meneli w piwnicach-stad one sie tak boja.maja wielkie przrazone oczy i zero pojecia ze jakis czlowiek poza pania ktora karmi moze byc ok..