Wczoraj mialam pojechac po dwa rude koty. przygotowalam dla nich klatke zapewnilam sobie ogolne przyzwolenie...jednak koty pani karmicielka przeniosla mi na jutro.
Nie dlugo trwala moja wolnosc poniewaz juz pare chwil po tym zgodzilam sie przyjac na chwile znajde.
Znajda siedziala na ulicy na Ochocie i wyla.Podobno niemilosiernie.
Ktos znajde znalazl i zabral.Na impreze zdaje sie..
Z imprezy znajda trafila do mnie..bo przeciez nie mozna wyrzucic jej znowu na ulice.
Znajda jest niezniszczalna i w zaden sposob nie daje sie splawic.
Roboczo nazwana Grzechotka - bo mruczy caly czas i wydaje rozne dzwieki.
Wzieta na rece obejmuje lapkami, ugniata, wtula sie i mocno trzyma. Tak jakby mowila "zlapalam sie kogos cieplego to juz nie puszcze".
Grzechotka rano staranowala kraty klatki i udala sie na strych. Lezala tam tuz za rogiem a po drugiej stronie tegoz rogu lezala moja glowa na poduszce..i obudzilo mnie mruczenie grzechotki ze struchu.
Ona ciagle mruczy. i robi to glosno.
Wyglada na 3 miesiace. Boli ja tylek-byc moze ktos ja kopnal..lub uderzyl..podkurcza ogonek kiedy probuje ja poglaskac. Troche sie boi.
Przezyla chyba nizla traume, wyglada jak kociak poprostu zabrany od matki i wyrzucony na ruch uliczny..
Miala pchly, byla ublocona i smierdziala smarem...dzisiaj jest juz w kolorze bielszej bieli i ciagle jasnieje.
Wyglada mi tak na ok 12 tyg nie wiecej.Jest filigranowa

Problem Grzechotki polega na tym ze dzis o 18 jade po 2 ok 5 miesieczne rude kociaki i nie mam ich gdzie zakwaterowac. Ich klatke zajmuje ona.
..tzn w tej chwili spi na lozku ale to nie jest jej staly status w tym domu.
jednym slowem ratunku niech Ja ktos wezmie na tymczas lub na stale. Albo te 2 koty..moze rude pojda szybciej. Rude sa zdrowe, Grzechotka rowniez..
Ja nie mam co z nia zrobic nawet teraz.Ona musi jak najszybciej zniknac!
Grzechotka moze mieszkac z innymi kotami.
Wyglada na to ze mieszkala w stadzie bo nie zwrocila nawet uwagi na pachnace moimi zwierzami akcesoria, a na rezydenty u rodzicow nawet sie nie zjezyla.
Jest to najbardziej przyjazny kot jakiego mialam..zdjecia sa doslownie sprzed kilku minut.
Mala lezy sobie w lozeczku postawionym na lozku
.Jest bardzo grzeczna i zaskakujaco "karna" jak na kota.
Kiedy wkladam ja do lozeczka wie ze na lozko nie wolno wychodzic..
Lubi glaskanie ale boi sie zeby jej nie uderzyc..podejrzane nieprawdaz?
Chyba duzo przeszla

Zobaczcie jaka jest urocza

http://upload.miau.pl/2/7698.jpg
http://upload.miau.pl/2/7699.jpg

http://upload.miau.pl/2/7701.jpg
http://upload.miau.pl/2/7702.jpg
uwielbia mizianie
http://upload.miau.pl/2/7703.jpg
jest bystra
http://upload.miau.pl/2/7704.jpg


Komu najslodsza kicie pod sloncem?