Strona 1 z 1
Migotka zaraz wyjdzie ze szpitala, potrzebuje domu!!!!

Napisane:
Wto paź 31, 2006 11:06
przez jolkac
Dobre duszki!
Jest problem z pewną kicią. Nazwałam ją Migotka, bo ma śliczne błyski w oczkach. Ogłoszenie o niej wysłałam na forum o adopcajch. Kicia jest w tej chwili w klinice wet. bo wymaga intensywnej pomocy. Znalazłam ją w sobotę na działce u moich rodziców. Siedziała na stercie liści, apatyczna, zaniedbana, głodna i wyraźnie bardzo chora. Kotka jest odwodniona, nie pracowały jej nerki ani wątroba. Lekarz powiedział, że kolejnego tygodnia w tym stanie by nie przeżyła. Pewnie ktoś ją otruł... Ale walczy o życie i z godziny na godzinę jest lepiej. Być może w czwartek 02.11.06 będzie mogła już opuścić szpital. Niestety nie ma dokąd pójść!!! Ja mam małe mieszkanko, dwa koty i małe dziecko. Rodzice nie godzą się na kolejnego kota. Kicia po szpitalu nie powinna spędzić zimy na dworze, a nie mam nikogo, kto mógłby się nią zająć. Jest malutka (2 kg!!!), zabiedzona, calusia czarna i ma prześliczne zielone oczka! Bardzo ufna i spokojna. I jest wysterylizowana.
Pomożcie znaleść Migotce dom... Niestety nie miałam okazji zrobić jej zdjęcia... Poradźcie mi proszę: po odebraniu z kliniki musze ją gdzieś umieścić... Moje mieszkanie odpada, pytam znajomych, ale na razie nie znalazłam jej dachu nad głową... choćby tymczasowego, na czas leczenia...
Z góry dziękuję za pomoc
Jolkac

Napisane:
Wto paź 31, 2006 15:38
przez Miciułka
No,Poznaniaczki i Poznaniacy otwórzcie swój domek dla tej kici,Ona tego naprawdę mocno potrzebuje...Jolu spróbuj dac tez ogłoszenia do prasy lokalnej.

Napisane:
Wto paź 31, 2006 16:25
przez jolkac
No właśnie trochę się obawiam, że prasa może być mniej skuteczna niż Wasze forum... Do tej pory już kilka razy znalazłam dom dla kociaków własnie dzięki Wam i głęboko wierzę, że i tym razem ktoś Migotce pomoże....


Napisane:
Śro lis 01, 2006 0:34
przez jolkac
Wróciłam chwilę temu z kliniki. Migotce udało się pobrać krew do badań i wyniki nie są chyba najgorsze! Ale... bardzo chora wątroba. Więcej będę wiedziała jutro, po wizycie i rozmowie z jej lekarzem. Wiecie... spędziłam z tą kicią zaledwie kilkanaście godzin i za każdym razem podczas moich wizyt dostawała kroplówki, zastrzyki... A dziś weszła mi na kolana, zaczęła mruczeć i w końcu ... zasnęła.... Bosz!!!! Ta kotka tak bardzo ufa.... Ale ja nie mogę dać jej domu

Nie mieszkam sama, nie mam warunków... Ludziska! Bardzo Was proszę! Dajcie jej szansę na ciepły kąt! Jeśli wypiszą ją z kliniki - będzie musiała dostwać leki - oczywiście leki jej zapewnię!!! Ale będzie musiała też gdzieś mieszkać... A tego zapewnić jej kurcze nie mogę! A cichutko liczę, że klinikę być może opuści już jutro.... HELP!!!!

Napisane:
Pt lis 03, 2006 15:02
przez jolkac
Hej! Hej!
Migotka nie dostaje już kroplówki! Wczoraj byłam u niej po raz ostatni raz na kroplówce, dziś wyciągną z niej te okropne igły! HURA!!!!
Bardzo Was proszę! Pomóżcie znaleść jej dom... Od dziś siedzi w klinice na zasadzie "hotelu" (dobrzy lekarze zgodzili sie - za niewielką opłatą - aby przez kilka dni Migotka pomieszkała u nich w klinice). Nie ukrywam, że godząc się na takie rozwiązanie wybieram mniejsze zło, ALE ZŁO!!! W końcu taka kochaśna, słodka, przymilna istota nie powinna siedzieć w klatce z płaczącymi, cierpiącymi i chorymi innymi zwierzakami... Ale naprawdę nie mam wyjścia. Jeśli nie znajdę jej wkrótce domu - nie wiem, co się z nią dalej stanie?!?!?! Przecież nie pozwolę jej wrócić tam, gdzie ją znalazłam! Lekarz powiedział, że po chorobie tylko ciepło i dobre odżywianie mogą ją na nóżki postawić... Jeść mogę jej dać do woli, ale ciepłego domu dla niej nie mam.... Błagam Was- pomóżcie Migotce!!!
Kurcze ludziska! Do tej pory nigdy to forum mnie nie zawiodło....


Napisane:
Pt lis 03, 2006 15:15
przez Hanek
Mogę tylko trzymać kciuki za migotkę.

Napisane:
Pt lis 03, 2006 17:57
przez jolkac
Wielkie dzieki i za to


Napisane:
Nie lis 05, 2006 17:33
przez jolkac
Właśnie odezwali się do mnie sympatyczni ludzie, którzy chętnie zaopiekują się Migotką!!!!!!!!!!!!!!
A jednak! Drogie FORUM - jak zwykle - JESTEŚCIE NIEZAWODNI
Dam znać, jak się sprawa potoczy!
Migotka ma już dom!!!!!!!!!!!!!!!

Napisane:
Pon lis 06, 2006 11:24
przez jolkac
Forumowicze! Chciałam tylko Wam powiedzieć, że jesteście jak zawsze niezawodni! Wczoraj wieczorem Migotka została odebrana z kliniki i przekazana na ręce wspaniałej Ani, u której na pewno będzie jej dobrze! Ania dała Migotce dom i wspaniałe towarzystwo slicznej Kuleczki (teraz tylko proszę - trzymajcie ze mną kciuki, żeby Migotka Klueczkę zaakceptowała, bo na razie syczy i prycha nia nią... )
P.S. Czy macie jakiś pomysł jak pogodzić ze sobą dwie futrzate kobitki (jedną po streylizacji - agresywną, z drugą - nie po sterylce, ale za to wyjątkowo przyjacielską... )??? Kuleczka fantastycznie przyjęła Migotkę, ale za to Migotka się trochę puszy i stawia i to mnie bardzo martwi....
Jola

Napisane:
Pon lis 06, 2006 12:23
przez Hanek
Napewno czas. Na wszystko potrzeba troszkę czasu i jestem pewna, że będzie wszystko dobrze

Napisane:
Pon lis 06, 2006 17:43
przez jolkac
No też mam taką nadzieję. Byłoby fatalnie, gdyby Migotka w swoim nowym wspaniałym domu zrobiła rewolucję... Ale ona chyba ma naturę spokojną i też mocno wierzę, że za parę dni będą się z Kulką kochać jak papuszki nierozłączki
Aniu!!!! Jeszcze raz OGROMNE DZIĘKI za troskę i odzew!