Strona 1 z 2

Chemix - potrzebny człowiek do oswojenia cudnego kotka

PostNapisane: Wto paź 31, 2006 10:24
przez Amica
Kotek wygląda tak:

Obrazek

Kot lub kotka (bo płeć nieznana) urodził się na wolności, w pobliżu miejsca pracy mojego znajomego. Koty sa tam dokarmiane, ale sa to typowe "dzikie" koty. Wyjątkiem jest kot ze zdjęcia - jako jedyny pozwala się poglaskać, chociaż tylko podczas jedzenia. Prawdopodobnie urodził sie w kwietniu. Jest piekny i dobrze rokuje jesli chodzi o oswojenie, ale w takim stanie w jakim jest nie nadaje sie do adopcji. Jeśli ktoś byłby w stanie zaoferować kotu dom tymczasowy proszę o wiadomość.

PostNapisane: Wto paź 31, 2006 11:02
przez miniatura
Chętnie przygarnęłabym maluszka, ale nie na tymczas - tylko już dla siebie. Jeśli ma 6miesięcy to byłaby (lub byłby) idealnym przyjacielem dla mojego kota, już po oswojeniu, oczywiście.
Czy jest możliwe dowiezienie kota do strasznie odległego miasta, bo ja sama niestety nie posiadam takiej możliwości.
I czy faktycznie kicia jest tak ciekawie umaszczona?

PostNapisane: Wto paź 31, 2006 11:18
przez salma75
Cudna kocinka :1luvu:

miniatura, napisz cos więcej o sobie...
Napisz co możesz zaoferować kotkowi, mieszkasz w domu czy w bloku, czy kot zostanie wysterylizowany/ wykastrowany?

PostNapisane: Wto paź 31, 2006 11:23
przez Amica
Byłoby wpaniale gdyby ktos zdecydowal sie przygarnąć kotka na stałe, ale to musiałaby byc osoba, która ma juz doświadczenie, wie co i jak... Raczej nie oddajemy kotów dalej niz Warszawa i okolice, z wielu wzgledow, nad którymi nie chcę sie w tej chwili rozwodzić. Ten kot jest nie tylko piekny ale daje spore nadzieje na to, że da sie całkowicie udomowic, dlatego mój znajomy chciałby mu pomóc. Prośba o dom jest więc nadal aktualna.

PostNapisane: Wto paź 31, 2006 11:32
przez miniatura
Kotek, skoro nie ten to jakiś w przyszłości na pewno, miałby u mnie bardzo dobrze. Bo wszystko jest zabezpieczone..już ze względu na 'moje obecne cudo'. Ale rozumiem że lepiej jest nie tracić kontaktu z kotkiem, którego zabiera się z ulicy. No i nie zakładałam, że oswajanie to lekka praca która zajmie chwilę...chociaż faktycznie nie mam daświadczenia w tej kwestii.
Zatem życzę powodzenia i pozdrawiam.

PostNapisane: Sob lis 04, 2006 1:52
przez Modjeska
Kociaczek jest tak śliczny, że aż dech zapiera. Jak szybko miałby szanse się dać oswoić. :?:

PostNapisane: Pon lis 06, 2006 11:25
przez Amica
Modjeska pisze: Jak szybko miałby szanse się dać oswoić. :?:


W tej chwili sytuacja wyglądak tak, ze ten kotek (lub chyba raczej kotka) daje się poglaskać, a nawet wziąć na ręce tylko gdy dostanie jedzenie. Ale to nie jest źle! Moim zdaniem dobrze rokuje. Sa koty, które prędzej umrą z głodu niż pozwola na cos takiego. Myślę, że gdyby dało się go trochę zsocjalizowac z domem nie powinno być kłopotu...

PostNapisane: Pt lis 17, 2006 0:24
przez Modjeska
No, to dobrze rokuje. Domek też się pewnie szybko znajdzie dla takiego cuda.

PostNapisane: Pon lis 27, 2006 22:37
przez Modjeska
Co się dzieje z kiciusiem?
:( Ludzie sie do mnie nie odezwali. :(

PostNapisane: Wto lis 28, 2006 10:59
przez Amica
Do mnie też nie, nie wiem co sie dzieje - ostatnio był jakis problem z kotką znajdką, az boje sie zadzwonić :( .

PostNapisane: Wto lis 28, 2006 11:44
przez Syku
I jak sytuacja...?

PostNapisane: Wto lis 28, 2006 12:19
przez Ivette
jejku, kot przepiękny, gdybym mogła...ale nie mogę :(

PostNapisane: Wto lis 28, 2006 19:21
przez Iburg
Naprawde piekny kot. Nikt narazie nie zainteresował sie takim cudem

PostNapisane: Wto lis 28, 2006 22:21
przez Monia123
Amica pisze:W tej chwili sytuacja wyglądak tak, ze ten kotek (lub chyba raczej kotka) daje się poglaskać, a nawet wziąć na ręce tylko gdy dostanie jedzenie. Ale to nie jest źle!


Pewnie, że nie :P . Moja 2-letnia Kitka, na własnej krwi wyhodowana od kociątka, wykazuje zbliżony poziom oswojenia :evil: Już było dobrze, miesiące pracy nad kicią zaowocowały wieczornymi miziankami inicjowanymi przez Kitkę i... wystarczyła jedna wizyta u weta by Kitka omijała mnie szerokim łukiem patrząc obrażonym wzrokiem :?

Życzę koteczce cierpliwego i tolerancyjnego opiekuna bo pięknotka na takiego zasługuje...

PostNapisane: Śro lis 29, 2006 10:03
przez Amica
Dostałam wczoraj SMS-a, z ta znajdka, która zachorowała juz jest OK. W sprawie Niebieskiej mają się odezwać po weekendzie.