Strona 1 z 6

KD-Egzotyczny Srebroń - pojechał do domku :D

PostNapisane: Wto paź 31, 2006 0:30
przez Igulec
Srebroń to kocio z tego wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=51439
Pojawił się na moim osiedlu. Nie wiem, jak długo tutaj sobie wędrował - od człowieka do człowieka, od jednej wyciągniętej do niego ręki do drugiej. Wszystkie te ręce wracały jednak do swoich domków, a Srebroń zostawał na chodniku wpatrzony w oddalającą się rękę. Zapadał wieczór, Srebroń szukał schronienia i rano znów wychodził na dostojne żebry - o jedzonko i o głaski.
Zobaczyłam go pewnego dnia. Podszedł do mnie i wywalił brzuszek do głaskania. Wydrapałam koteczka za uszkiem, ale tak jak pozostałe ręce, poszłam do swojego domku. Nie wierzyłam, że taki piękny kot może nie mieć domku. Nie mieściło mi się to w małej, ludzkiej głowie. Może tamte ręce myślały podobnie...
Zobaczyłam go za kilka dni znowu. Potem widziałam go coraz częściej.
Zrobiło się zimno. Srebroń być może wcale nie spał w jakiejś przytulnej, kociolubnej piwnicy, ale na dworze. Jednak latem przyjemnie było przed snem popatrzeć w gwiazdy i pomyśleć, że któraś z nich należy do jego ręki, do jego człowieka.
Gdy przyszły chłody, Srebronia nie cieszyły gwiazdy. Nie lubił ich, bo było mu zimno. Coraz częściej wychodził do ludzi. Myślał - Teraz musi się udać. Musi mnie ktoś zauważyć. Nie mogę tak po prostu tej zimy zamarznąć. To nie będzie sprawiedliwe. Moja ręka, do której należy ta jedna gwiazda, nigdy mnie wtedy nie pozna.
Wracałam z pracy. Srebroń prawie wpadł na mnie, gdy wychodziłam zza bloku. Powiedział - Przytul mnie. Dziś nikt nie chce mnie przytulać. Każdy gdzieś się spieszy. Wytrzymam to, że nie mam jedzenia, ale mnie przytul.
Położył się na chodniku, spojrzał na mnie i pokazał mi swój piękny, srebrny brzuszek. Wzięłam go na ręce, a on szepnął - Wiesz, boję się, że właśnie minęło moje ostatnie w życiu lato. A ja nie wiedziałem, że to jest właśnie to ostatnie i się z nim nie pożegnałem.
Przytuliłam go mocno do siebie - Obiecuję Ci, że jeszcze nie raz będziesz wygrzewać się w letnim słoneczku.
Zamieszkał w pokoju mojej mamy. Zdradził nam, że swędzą go uszka. Okazało się niegroźne i do wyleczenia. Powiedział, że nie potrafi pogryźć każdej karmy i pokazał mi ząbki. Nie ma wszystkich, ale nie jest źle. Chcieliśmy obciąć pomponiki. Srebroń zaprotestował - Proszę, nie usypiajcie mnie, nawet na chwilę. Nie wiem, czy będę umiał się obudzić. Pamiętam moje 10 lat życia. Ale mogę mieć więcej, a taki wiekowy kot nie potrafi tyle, ile młody kot. Mogę się nie obudzić. A ja naprawdę chciałbym poznać tego, do którego należy ta jedna gwiazda na niebie...
Zgodziliśmy się. Srebroń nie będzie miał zabiegu. Ale ze względu na jego wygląd, kocio powinien trafić do zaufanego, najlepiej forumowego domku.
Wiem, że to może graniczyć z cudem, ale... Srebroń też marzył i kawałek już mu się spełniło...

Obrazek Obrazek Obrazek

PostNapisane: Wto paź 31, 2006 12:48
przez dorcia44
jaki to piękny kot :love:

PostNapisane: Wto paź 31, 2006 13:28
przez dzikus
o, jakie cudo :1luvu:

kolor futerka prawie jak mojej Luśki :wink:

PostNapisane: Wto paź 31, 2006 13:45
przez Ivette
no cudny wręcz!! A on nie bedzie znaczył?
Srebrny, ma w sobie coś z BRI :1luvu:

PostNapisane: Wto paź 31, 2006 15:29
przez Miciułka
Igulec pięknie potrafisz pisać...normalnie łza się kręci w oku.Trzymam z całych sił kciuki za domek dla naszego pięknotka,domek najlepszy z najlepszych...Może warto by było zrobić kociamberkowi badania krwi przed wydaniem???W tym wieku zaczyna się dmuchać na zimne.Jeżeli bedziecie robić jakies badania to mogę w jakiejś części partycypować.Bardzo się cieszę,ze dałaś mu szansę przeżyć kolejne lato...

PostNapisane: Wto paź 31, 2006 18:32
przez dronusia
Agniszka... pięknie to napisałaś... :oops: Ja mam ogromną nadzieję, że w czyimś sercu znajdzie się kawałeczek miejsca dla Srebronia, dla puchatego stworka podobnego do BRI... :love: Myślę o Tobie Srebroniu i wierzę, że to drugie marzenie też się spełni :D

PostNapisane: Wto paź 31, 2006 20:39
przez Igulec
Miciułko, dziekuję za chęci. Z pewnością zrobimy kociowi badania. Na razie był tylko kontrolnie u wetki, nie chciałam go stresowac. I tak jak wracalismy do domu narobił do transportera, a miałam tam klucze od miszkania i portfel. Zapaćkał swoją receptę na płyn do uszu :twisted: No i portfel do wymiany - może nie modny był. Poza tym inne kocie sprawy musza uporządkowac sie w moim domu. Srebroń niech sie zapozna z życiem pod dobrym dachem.
W tej chwili mam prośbe i apel do opiekunów kocich seniorów. Jesli ktos ma takowego kota w kwiecie wieku i ma karme dla takich koteczków oraz zechciałby sprezentować nam takową... Albo w ogóle jeśli ktoś chciałby zrobic Srebroniowi prezent, to będziemy bardzo wdzięczni. Dla kociąt, bo sama mam jeszcze młode swoje własne koty, mam cały 20 kg worek. Adulta tez dostaliśmy, więc Księciunio ma co jeść. Ale Srebroń zaskoczył nas wiekiem i niekompletnym uzębieniem. Jesli ktoś mógłby, chciałby.. bylibysmy wdzięczni.

PostNapisane: Wto paź 31, 2006 21:28
przez dronusia
Dołączam się do prośby, gdyby ktoś mógł... chciał... :oops: Będziemy ogromnie wdzięczni :) Przede wszystkim Srebroń :)

PostNapisane: Wto paź 31, 2006 22:36
przez sssalsa
witam! mam kilka pytań o tego seniorka:)
- czy kocurek jest wykastrowany
- czy toleruje towarzystwo innych kocich towarzyszy? a konkretnie młodej kocicy
- czy ma jakieś problemy ze zdrowiem?

Kocio jest naprawdę śliczny. Nic nie obiecuję ani nie chcę robić nikomu nadziei na domek dla Niego, ale proszę jak najwięcej opowiedzieć mi o kocurku:)

PostNapisane: Śro lis 01, 2006 0:42
przez dronusia
Witaj ;) Jako, iż Agnieszka nie ma dostępu do Internetu, ja odpowiem na Twoje pytania... Srebroń nie jest wykastrowany, a nie chcemy go poddawać temu zabiegowi ze względu na jego wiek i ewentualne problemy z wybudzeniem z narkozy. Zabieg nie jest jednak niemożliwy, zależy przede wszystkim od pozytywnych wyników badania krwi i decyzji weterynarza. Srebroń toleruje inne koty, mieszka u Agnieszki z czterema innymi kociastymi. Problemów ze zdrowiem Srebroń nie ma, aczkolwiek pod lupę w najbliższym czasie pójdą jego ząbki, z których paru już nie ma (ze względu na wiek). Kotek jest śliczny i kochany, co widać na załączonych zdjęciach (domyślam się jednak, że nie oddają one w pełni jego urody). Pod uwagę trzeba wziąć fakt, iż kiciuś jest trochę wychudzony, jak tylko nabierze trochę masy - będzie bardziej widoczne, iż jest w typie BRI, jest puchaty i ma prześliczną sierść :)

PostNapisane: Śro lis 01, 2006 2:23
przez Tosza
W sobote znów jadę z Torunia do Krakowa, może przewieżć to cudo :wink:

PostNapisane: Śro lis 01, 2006 2:44
przez reddie
Srebroniu, jesteś prześlicznym kotem. I pamiętaj: marzenia się spełniają. Nawet te kocie. ZWŁASZCZA te kocie, bo są czyste i dobre. I nigdy już nie zmarzniesz. Zaznasz jeszcze mnóstwo ciepła. I miłości. Zobaczysz!

Mogłabym trochę wspomóc finansowo. Niestety dużo nie mam, ale zawsze coś tam wyszperam :) Może się jakoś zrzucimy, kto może, na karmę dla Srebronia, jeśli nikt nie ma na zbyciu?

PostNapisane: Śro lis 01, 2006 17:14
przez zenia
trzeba srebro podrzucic po domek :P

PostNapisane: Śro lis 01, 2006 17:38
przez Igulec
Witajcie po przerwie. Bestie net mi zabrały, ale oddały :twisted:
sssalsa, jak pisała dronusia - Srebroń mieszka razem z innymi kotami psem. Wydaje mi się, ze z akceptacja nie powinno być problemu. U mnie jednak sa 3 dość młode kociaste - moje 7 miesięczne i Klusek ok. 5 miesięcy - więc młode mają z kim sie bawić. A Srebroń, jak to starszy pan, dużo śpi, więc nie wiem, jak to będzie, jeśli jakiś młody kociak będzie go ciągle namawiał na zabawę. Nie powiem, bawi sie - lubi myszki i piłeczki. Ale lubi tez po prostu odpocząć. Takie prawo wiekowego kotka :wink:
Bardzo lubi ludzi, ich towarzystwo i głaskanie.
Co do problemów zdrowotnych. Na razie zwalczamy świerzbowca. Po jakims czasie jedzenia suchej bedziemy sprawdzać, czy na jednym kle jest taki potworny kamień czy jest ona zepsuty. I wtedy będziemy radzic. Innych zewnętrznych oznak choroby nie ma.
Na razie nie chcieliśmy kocia stresowac, poza tym mam dużo innych kocich spraw na głowie, więc Srebroń badania ma przesunięte na przyszły nieokreślony termin. Ale ich wyniki, jak i opinia naszej pani weterynarz zadecyduje czy Srebroń moze zostać poddany zabiegowi kastracji. Na razie wypoczywa i cieszy sie ręką tylk dla siebie (mojej mamy), własnymi miseczkami, kocykiem na łóżku i na fotelu. No i ciepełkiem. Jakbys jeszcze miała jakieś pytania, to prosimy je zadawac.
I czy mogłabys napisac cos o tym potencjalnym domku? Czy to u Ciebie?

PostNapisane: Czw lis 02, 2006 0:06
przez dronusia
Hop koteczku!