Strona 1 z 3

Lolek z Paryża- pojechał do domu:)

PostNapisane: Nie paź 29, 2006 23:54
przez tangerine1
Lolek miał szczęscie.
Natknęłam się na niego w ostatni dzień pięknej polskiej złotej jesieni.
Atakował szczotkę pani zamiatającej liście, zaczepiał ludzi skacząc im na nogawki spodni.
Prezentował pełnię kociego szczęścia.
Przeprowadziłam krótkie dochodzenie i dowiedziałam się, ze trzy dni wcześniej ktoś wyrzucił go z samochodu.
W samym centrum miasta. Na ulicy Paryskiej :wink:
Gnałam do pracy więc nie mogłam go od razu zabrać.
Wróciłam kilka godzin pózniej i odebrałam dzieciakom, które się nim bawiły.
Lolek ma około 4 miesięcy i nawet na moment nie stracił dobrego humoru.
Jest obłędny.
Nie boi się absolutnie niczego.
Przytula się i rozrabia na sto róznych sposobów.
Ma pełne zaufanie do człowieka. Pozwala zrobic ze sobą wszystko.
Mruczy nawet w trakcie czyszczenia uszu 8O
Lolek szuka domu.
A oto cudo z lokalnego Paryza :lol:
Obrazek

Obrazek

PostNapisane: Nie paź 29, 2006 23:57
przez anecioreczek
Przepiękny :roll:

no koMu Komu?

PostNapisane: Pon paź 30, 2006 0:05
przez tangerine1
anecioreczek pisze:Przepiękny :roll:

no koMu Komu?


anecioreczek widze, ze ty krajanka zagłębiaczka :D
Pytaj wsród znajomych.
Moze ktos chce takiego cudaka.
Okazja wyjątkowa, bo kociak ma cudny charakter. :D

PostNapisane: Pon paź 30, 2006 1:11
przez Lisica
Jaki słodki :D Komu kotka komu?? :P

PostNapisane: Pon paź 30, 2006 7:31
przez tangerine1
Lolek to najmądrzejszy kociak na swiecie :twisted: .
Jest bardzo odwazny.
Kiedy z szafki wysypały sie słoiki wymiieszane z pokrywkami i wylądowały obok Lolka ten nie miał najmniejszego zamiaru uciekac.
Moje koty w sekundzie wylądowały w drugiej części mieszkania.
Lolek bał sie tylko jednego.
Bardzo bał się robienia kupki i siu.
Pierwsza kupa wylądowała na podłodze.
Zauwazyłam, ze szykuje sie do sikania w brodziku i wpakowałam do kuwety.
Mały zrobił co potrzeba, nie zakopał tylko przywarł przerazony do dna kuwetki.
Nastepny urobek trafiał do kuwety, ale zaraz po zrobieniu Mały uciekał i chował się do jakiegoś kąta.
Zaczełam akcje chwalenia :) .
I dzisiaj.
Lolus na moich oczach zrobił kupke i zamiast zwiewac wylazł z kuwety dumny jak paw i przygotowany do należnej mu porcji pochwał :D .

PostNapisane: Pon paź 30, 2006 14:23
przez tangerine1
Ile moze zjesc jeden kociak?
Bo jestem przekonana, ze Lolek dziennie zjada wiecej niz sam wazy.
Ograniczac mu to jakos czy pozwolic jesc?

PostNapisane: Pon paź 30, 2006 14:51
przez nongie
Pozwolić.
Kropka i Malinka robiły to samo, pytałam wtedy doświadczonej hodowczyni powiedziała ze nie ograniczać.

PostNapisane: Wto paź 31, 2006 9:01
przez tangerine1
No to Lolek wcina bez ograniczen.
Zrobiła się z niego smieszna, pękata kuleczka.
Po jedzeniu odpoczywa niczym mała foczka.
Mój dom odwiedza wiele osób i Lolek przyjął na siebie rolę maskotki.
Noszony na rękach, obcałowywany,prezentuje pełnię kociego szczęscia.

PostNapisane: Wto paź 31, 2006 12:30
przez Zakocona
Sliczny Loluś, ale pysio ma bardzo cwany. :lol:

PostNapisane: Wto paź 31, 2006 13:29
przez pisiokot
Prześliczny kocinek
tylko brać i kochać

PostNapisane: Wto paź 31, 2006 18:30
przez tangerine1
Stosuję się do rad nongie i nie ograniczam Lolkowi jedzenia.
I ciągle mam obawy, ze usłyszę wielkie buuum i Loluś będzie pęknięty.

PostNapisane: Śro lis 01, 2006 8:50
przez tangerine1
Lolek bardzo prosi o dom.
Bo w tym ciągle coś mówią, ze tymczasowo.
I Lolkowi się to nie podoba.
To uczuciowy kotek.
Kocha ludzi nawet w 5 minut po czyszczeniu uszu :twisted: .
I bardzo by chciał pokochac kogoś juz na zawsze, a nie tylko tymczasowo :evil: .

PostNapisane: Śro lis 01, 2006 16:24
przez anemonn
I co u Lolka, ma jakieś widoki na domek?

PostNapisane: Śro lis 01, 2006 16:27
przez jojo
Lolek jest podobny do Eryczka, ktory kiedys byl u mamy :roll:

ale ma te zalete, ze jest sto razy bardziej oswojony i przytulasny

wymarzony kotek do domku :)

PostNapisane: Śro lis 01, 2006 21:51
przez tangerine1
jojo pisze:Lolek jest podobny do Eryczka, ktory kiedys byl u mamy :roll:

ale ma te zalete, ze jest sto razy bardziej oswojony i przytulasny

wymarzony kotek do domku :)


Jak go zobaczyłam to też pomyślałam o Eryczku :) .

Był pierwszy telefon w sprawie Lolka.
Tak mnie zbił z tropu, ze nie bardzo wiedziałam o co pytac i umówiłam się, ze oddzwonie jutro :roll: