Kasandra - MA DOM!!! (Wawa)

Aktualizacja:
Kasandra to młoda, około roczna koteczka. Nie miała łatwego dzieciństwa, wychowała się na działkach. A mimo to czysta - kuwetkowa, grzeczna i spokojna. Dobrze czuje się w mieszkaniu. Jest nieśmiała, potrzebuje trochę czasu by zaufać nowej osobie. Jednak lubi głaskanie, jest bardzo rozmruczana. Dobrze dogaduje się z innymi kotami oraz z psami. Lubi się pobawić, ale "nie szaleje". Mało absorbująca, "wszystkożerna". Po sterylizacji. Obecnie mieszka w domu tymczasowym, ale nie może zostać tam zbyt długo.
Kicia mieszkała na opuszczonych działkach, które wkrótce zostaną zniszczone. Teren został przeznaczony na budowę nowego osiedla. Po likwidacji działek i rozpoczęciu budowy kicia nie miałaby gdzie się podziać. Na dodatek obecnie na tym terenie mieszka mnóstwo bezdomnych i meneli, którzy nie lubią zwierząt i chcą się ich pozbyć... Kicia żyła na działkach, ale często podchodziła pod osiedle w poszukiwaniu jedzenia. Została złapana w celu sterylizacji. Okazało się, że nie jest całkiem dziką kotką. A ponieważ strach wypuścić ją w dotychczasowym miejscu, została. No i teraz szuka wyjątkowego domu.
Kasandra boi się człowieka. Ale nie jest wcale agresywna. Nie drapie, nie gryzie. Można spokojnie wziąść ją na ręce. Jest mocno nieufna. Po odłowieniu została wysterylizowana i 3 dni spędziła w piwnicy (z powodu innego miejsca dla niej). Potem trafiła do mnie na tymczas. Kilka pierwszych dni trzymałam ją w klatce. Kicia i tak była osłabiona po operacji. Gdy ją głaskałam kuliła się, kładła uszy i czekała na najgorsze... Teraz Kasandra ma do dyspozycji cały pokój. Ale czas spędza głównie ... pod szafą. Bardzo wolno nabiera zaufania, choć po 10 dniach u mnie widzę już postępy. Nie ma problemu by ją wyciągnąć (nie trzeba łapać jej za kark). Ale na kolanach jest cały czas przestraszona i spięta. Jednak Kicia lubi głaskanie i jest pieszczochem
Mam na nią sposób. Otóż najlepiej zabrać ją do łóżka pod kołdrę
Wtedy kicia czuje się bezpieczna - jest ciemno i przytulnie, nie trzeba jej trzymać, a ta ręka, co ją głaszcze, to wcale nie należy do człowieka
Wtedy zachowuje się jak na domowego kota przystało. Wygina się, łasi, cała rozmruczana, łapki ugniatają. A potem łepek na poduszce i śpimy ... przez jakieś 15 minut, potem znów myk pod szafę.
Kasandra będzie bezproblemową mieszkanką. Obecnie wystarczy dać jeść do miseczki i sprzątnąć kuwetę (bo jest bardzo czysta). Poza tym można zapomnieć, że się ma kota. Cicha, spokojna. Jest dorosła, dlatego trudniej się jej przełamać niż kociakowi. Ale warto w nią zainwestować. Może na forum znajdzie kochający domek.
Jeszcze w klatce:
A tu już pod szafą:

Kasandra to młoda, około roczna koteczka. Nie miała łatwego dzieciństwa, wychowała się na działkach. A mimo to czysta - kuwetkowa, grzeczna i spokojna. Dobrze czuje się w mieszkaniu. Jest nieśmiała, potrzebuje trochę czasu by zaufać nowej osobie. Jednak lubi głaskanie, jest bardzo rozmruczana. Dobrze dogaduje się z innymi kotami oraz z psami. Lubi się pobawić, ale "nie szaleje". Mało absorbująca, "wszystkożerna". Po sterylizacji. Obecnie mieszka w domu tymczasowym, ale nie może zostać tam zbyt długo.
Kicia mieszkała na opuszczonych działkach, które wkrótce zostaną zniszczone. Teren został przeznaczony na budowę nowego osiedla. Po likwidacji działek i rozpoczęciu budowy kicia nie miałaby gdzie się podziać. Na dodatek obecnie na tym terenie mieszka mnóstwo bezdomnych i meneli, którzy nie lubią zwierząt i chcą się ich pozbyć... Kicia żyła na działkach, ale często podchodziła pod osiedle w poszukiwaniu jedzenia. Została złapana w celu sterylizacji. Okazało się, że nie jest całkiem dziką kotką. A ponieważ strach wypuścić ją w dotychczasowym miejscu, została. No i teraz szuka wyjątkowego domu.
Kasandra boi się człowieka. Ale nie jest wcale agresywna. Nie drapie, nie gryzie. Można spokojnie wziąść ją na ręce. Jest mocno nieufna. Po odłowieniu została wysterylizowana i 3 dni spędziła w piwnicy (z powodu innego miejsca dla niej). Potem trafiła do mnie na tymczas. Kilka pierwszych dni trzymałam ją w klatce. Kicia i tak była osłabiona po operacji. Gdy ją głaskałam kuliła się, kładła uszy i czekała na najgorsze... Teraz Kasandra ma do dyspozycji cały pokój. Ale czas spędza głównie ... pod szafą. Bardzo wolno nabiera zaufania, choć po 10 dniach u mnie widzę już postępy. Nie ma problemu by ją wyciągnąć (nie trzeba łapać jej za kark). Ale na kolanach jest cały czas przestraszona i spięta. Jednak Kicia lubi głaskanie i jest pieszczochem



Kasandra będzie bezproblemową mieszkanką. Obecnie wystarczy dać jeść do miseczki i sprzątnąć kuwetę (bo jest bardzo czysta). Poza tym można zapomnieć, że się ma kota. Cicha, spokojna. Jest dorosła, dlatego trudniej się jej przełamać niż kociakowi. Ale warto w nią zainwestować. Może na forum znajdzie kochający domek.
Jeszcze w klatce:


A tu już pod szafą:
