Strona 1 z 1

Buras.pl , wyrzucony z auta , szuka domu...

PostNapisane: Wto paź 24, 2006 9:12
przez Kasia D.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Tak jak w opowiesciach, o których czyta sie w gazetach... pod Realem przyhamowało auto i wypuszczono ze środka dorosłego burego kota.
Kot kręcił sie najpierw przy przystanku, potem przy samym Realu.
Osoba, która widział wyrzucenie kota obserwowała go jakis czas a potem zadzwoniła do p.Haliny, okolicznej karmicielki, z którą jestem zaprzyjaźniona.

Kocurek zamieszkał u niej w piwnicy, w specjalnym kocim pomieszczeniu.
Mruczy, gada jak najęty, pcha głowe i grzbiet do mizianek...

Ma śliczny brązowo-rdzawy kolor futerka, rudy pysio i zabójczy biały żabot pod szyją :lol:

Może się komus spodoba...?

PostNapisane: Wto paź 24, 2006 16:54
przez Agalenora
Jest piękny... I to ceglasto-biale umaszczenie
Jak można coś takego zrobić kotu?... No jak? :cry: :cry:

Oby szybko komuś złamał serce... tą bieluchną krawatką.
Mnie już złamał... :1luvu:

PostNapisane: Wto paź 24, 2006 17:08
przez Kasia D.
Spójrzcie na zdjęcie drugie od lewej w pierwszym poście.
Ta biała plamka to nie krawacik ale...kawałek kurczaka spadający na ziemię i kot nie spuszczający go oczu :lol:



I kolejne fotki:

tam jest cos jadalnego...
Obrazek

mniam,mniam...
ObrazekObrazek

Z lotu ptaka:
Obrazek

PostNapisane: Wto paź 24, 2006 19:13
przez CoToMa
Agalenora pisze:Jest piękny... I to ceglasto-biale umaszczenie
Jak można coś takego zrobić kotu?... No jak? :cry: :cry:

Niestety można :(
Moją poprzednią sunię ktoś wyrzucił z samochodu na ruchliwym skrzyżowaniu. Dzień przed wigilią.
Brak słów! :(

Trzymam kciuki za wspaniały domek dla kiciusia :ok: :ok: :ok: Śliczny burasek! :D

PostNapisane: Śro paź 25, 2006 0:44
przez Karolka
No zakochałam sie w kocie 8O A oczka i wyraz twarzy ma jak moja Nuśka. Kocham takich "wkurzaczy" :love:

PostNapisane: Śro paź 25, 2006 2:51
przez Kasia D.
CoToMa pisze:
Agalenora pisze:Jest piękny... I to ceglasto-biale umaszczenie
Jak można coś takego zrobić kotu?... No jak? :cry: :cry:

Niestety można :(
Moją poprzednią sunię ktoś wyrzucił z samochodu na ruchliwym skrzyżowaniu. Dzień przed wigilią.
Brak słów! :(

Trzymam kciuki za wspaniały domek dla kiciusia :ok: :ok: :ok: Śliczny burasek! :D


Jedną z moich suczek, Rzapkę, podwieziono pod stacje Orlenu w Rykach i wyrzucono (relacja pracownika stacji)
Przeleżała tam gołej na ziemi 2 tygodnie dopóki jej nie znalazłam i nie zabrałam.

Ludzie są okropni :(

PostNapisane: Śro paź 25, 2006 7:42
przez Atka
Śliczny :love:

PostNapisane: Czw paź 26, 2006 0:46
przez Karolka
Nikomu nie skradły serca te mądre oczy koteczka? 8) :love:

PostNapisane: Sob paź 28, 2006 2:20
przez Karolka
hop

PostNapisane: Czw lis 02, 2006 4:03
przez Karolka
no nie :evil:

Jak to możliwe ze taki cudny kot i takie marne zainteresowanie :roll:

PostNapisane: Czw lis 02, 2006 7:01
przez orson
Wielkooki, bystry indywidualista - tak wygląda. Bierzcie tego kota bo się marnuje ;-)

PostNapisane: Czw lis 02, 2006 13:50
przez Karolka
Orson jeśli mnie pamięć nie myli to chyba Ty deklarowałeś chęć dokocenia? :mrgreen: To moze weźmiesz tego wielkookiego? 8)

PostNapisane: Pt lis 03, 2006 11:10
przez kasia1
Mój Tż uważa, że PRAWDZIWY kot to bury kot.
Pierwszy nasz kot był szary z białymi łapkami. Niestety odszedł za TM. Drugi, a właściwie druga to tak bura przypalana na rudo b. podobna właśnie do tego buraska. Po jej przyjezdzie Tż stwierdził: teraz mamy prawdziwgo kota :D

Zatem komu prawdziwego kota :?:

PostNapisane: Sob lis 04, 2006 6:39
przez orson
Karolka pisze:Orson jeśli mnie pamięć nie myli to chyba Ty deklarowałeś chęć dokocenia? :mrgreen: To moze weźmiesz tego wielkookiego? 8)


Karolka, mam od tygodnia małego kotka, leczę go Synuloxem na Kk.
Kiedy już, daj Boże się z tym uporam, wbrew opinii domowników zastanowię się nad maluszkiem - dla obecnego faktycznie nie mam zbyt wiele czasu, przez co psoci i wydaje się, że kolejny bedzie tragedia - to kwestia uzmysłowienia, że 2 kotki zajmują się sobą i jest "spokojniej".
Nie mniej, rozglądałbym się za malutkim kotkiem, nie dojrzałym, aby mogły się ze soba bawic :(
Ps. Mój maluch ma kk, domownicy sa "wkurzeni" , że "przytargałem chorego kota" - kot przyjmuje antybiotyki wywracając do góry nogami mój tryb życia -na wszelkie docinki odpowiadam, że się do rodzicielstwa przygotowywuję :twisted: Podejrzewam, że wyjdzie z tego w przyszłym tygodniu mam nadzieje (jeszcze 1 odrobaczenie m.in.). Wtedy rozejrzę się za jakimś kotkiem w wieku mojego obenego, wydaje mi się, że piszczy za rodzeństwem, z którego nie mogę adoptowac .
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=50 ... &start=345
Za adopcję jednego kociaka, bo się zlitowałem zapłaciłem 63zł - nie zamierzam ani doliczac dotychczasowych kosztów leczenia. Rodzeństwo odpada, chocbym bardzo chciał przytargac mu braciszka kiedy mój wyzdrowieje... Bardzo żałuję, że nie trafiłem na to forum wcześniej, jestem zmotoryzowany, na pewno bym biedne kociątko wybrał jakieś. Nie mniej, dajcie mi poczekac aż się uporam z obecnym, przed próbą adopcji kolejnego. Kocham Was za przewrócenie mi świata do góry nogami :)