Strona 1 z 1

dom szuka długowłosej dymnej kotki - WYCHODZĄCY

PostNapisane: Czw paź 19, 2006 17:00
przez Uschi
Zadzwoniła do mnie Pani po Fredzię. Usłyszałam: dom wychodzący ("jeśli kot będzie chciał"), na kotach się zna, bo zawsze miał jakieś, mała miejscowość, spokojna okolica, duży ogród, droga nieruchliwa, idiotów strzelających z wiatrówek do kotów brak.
Ale :? - Pani zdziwiła się bardzo, ze kota wychodzacego trzeba sterylizować 8O . Chociaż kiedy powiedziałam, że to warunek adopcji, nie sprzeciwiała się.

Jak widać - średnio. Fredzi nie oddamy tam na pewno. Ale może są koty, dla których szukacie choćby takich warunków... Obiecałam Pani, że oddzwonię w niedzielę w sprawie Fredzi (kłamca ze mnie :oops: ) - mogłabym jej przedstawić inne propozycje :twisted: .

Z racji naszych maluchów mamy trochę mało czasu na serfy nawet po forum, wpisujcie się proszę.

A, mieścina ma kierunkowy telefonu 25 - to pod Warszawą?

WAŻNE - to musi byc kotka.

Może jakas już wysterylizowana? Żeby mieć pewność, ze to zrobią...

Re: dom szuka długowłosej dymnej kotki - WYCHODZĄCY

PostNapisane: Czw paź 19, 2006 18:40
przez varia
Uschi pisze:A, mieścina ma kierunkowy telefonu 25 - to pod Warszawą?

Siedlce chyba ;)
http://www.numery.pl/

PostNapisane: Pt paź 20, 2006 9:27
przez Uschi
podnoszę

PostNapisane: Pt paź 20, 2006 13:42
przez kalewala
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=44187
A może Kreska?
Zaproponować nie zaszkodzi :wink:

PostNapisane: Sob paź 21, 2006 1:03
przez Modjeska
Uschi, wysłałam pw.
Niestety adopcja Kreski wchodzi w grę tylko z Przecinkiem. :(

PostNapisane: Wto cze 12, 2007 20:07
przez ania_pelka
Ja mieszkam w Siedlcach i nie powiedziałabym, że to mała miejscowość, cicha i bez ruchliwych dróg. Oczywiście nie wiem w jakiej części miasta mieszka ta Pani. I ogólnie ludzie mają małe pojęcie o szkodliwości whiskasów i konieczności sterylizacji. Np. moi sąsiedzi mają kota, naipierw wychodzili z nim na spacery na smyczy a ostatnio kilka razy widziałam jak kot latał sam po całym osiedlu(całe grodzone budynkami jedna brama nie ogrodzona, 2 bloki) ale kot spokojnie może przejść przez bramy prosto na ruchliwą ulicę. I ja kilka dni temu pytam sąsiadki czy jej ten kot nie ucieknie a ona że nie. Następnego dnia widzialam kota samego jak polował na ptaki. A wczoraj widziałam jak w pogoni za patkiem wyleciał poza teren osiedla prosto na ruchliwą ulice. Pójść za nim nie mogląm bo stałam na balkonie. Od wczoraj go nie widziałam i obawiam się, że kota już nie odzyskają. Może i to dobrze. Ale szkoda kota. To sie rozpisałam...:D Może powiedzcie na jakiej ulicy mieszka ta pani to wtedy powiem Wam mniej więcej jaka to okolica(jak będe wiedziała oczywiście) Pozdrawiam.

PostNapisane: Śro cze 13, 2007 8:46
przez Rustie
Koty z Polanicy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=61392&highlight=

Włochatka - ok.1,5 roczna mała kotka brunatnoszara, długowłosa(podobna do norweskiego leśnego), od dzikiej kotki Miśki, siostra Kulki, Zdjęta z dachu teatru zdrojowego iprzyniesiona do domu w wieku 4 tygodni,bardzo zagłodzona ze słabym odruchem ssącym,chora na katar koci.Odkarmiona butelką wyrosła na miłą i spokojną kotkę, ale bardzo ciekawską.Do dziś je małymi porcjami iczęsto.Wymaga przez to uwagi przy karmieniu.Uwielbia mokra karmę i ma tendencje do silnego linienia. Niekastrowana, przyzwyczajona do innych kotów, korzysta z kuwety.


Bombelka - ok.1 roczna mała kotka brunatnoczarna, długowłosa(podobna do norweskiego leśnego), od dzikiej kotki Miśki, przyniesiona do domu jako 8 miesięczna zimą,chora na katar koci.Ciężko go przeszła. Obecnie zdrowa, ale od czasu następuje łzawienie oczu lub kichanie .Niekiedy przechodzi samo a niekiedy trzeba podać antybiotyk.Jest trochę nieufna,ale lubi się bawić, nie lubi hałasu,korzysta z kuwety ,je wszystko, przyzwyczajony do innych kotów.Niekastrowana.


Oczywiście najpierw kastracja. Jeśli nie znajdą jakiegokolwiek domu, i tak zostaną wypuszczone na ulicę :( I to już bardzo niedługo...

PostNapisane: Śro cze 13, 2007 8:49
przez novena
Rustie,to stary wątek,spójrz na date postów powyżej :wink:

PostNapisane: Śro cze 13, 2007 9:06
przez Rustie
Ha! Zacznę się wysypiać, to i będę doczytywać do końca :lol:

Wpisu nie zmienię, może ktoś te kocinki zauważy :oops:

Re: dom szuka długowłosej dymnej kotki - WYCHODZĄCY

PostNapisane: Śro cze 13, 2007 12:24
przez Mimisia
varia pisze:
Uschi pisze:A, mieścina ma kierunkowy telefonu 25 - to pod Warszawą?

Siedlce chyba ;)
http://www.numery.pl/


Lub Mińsk Mazowiecki, ja mieszkam w Mińsku i mam taki kierunkowy. To dawne woj. siedleckie, ta sama strefa numeracyjna.

PostNapisane: Śro cze 13, 2007 12:26
przez Mimisia
hi hi, skąd Ania wygrzebała taki stary wątek. Też nie zauważyłam:)

PostNapisane: Śro cze 13, 2007 12:30
przez novena
No nie wiem,jest nowa,może w wyszukiwarce szukała kogoś z bliska ?

PostNapisane: Śro cze 13, 2007 21:23
przez ania_pelka
Sorki, nie zauważylam, że to taki stary wątek :oops: