Strona 1 z 2
MALUTKA PIWNICZANKA BEZ ŁAPKI, W-WA

Napisane:
Wto paź 17, 2006 22:30
przez bumbecki
Malutka kotka urodzila sie bez tylnej łapki ok. 2 mies. temu w piwnicy. Kociakow bylo wiecej, ale zostala tylko ona. Mala jest urocza, lubi jesc i nabiera coraz wiekszego zaufania do czlowieka. Przebywa w piwnicy, razem ze swoja kocia mama. Szukam jej domu, najlepiej takiego, w ktorym jest juz inny, towarzyski kot. Boje sie, ze na trzech lapkach będzie jej trudno poradzic sobie w zyciu na wolnosci.
Marzena
604277616
[/img]

Napisane:
Śro paź 18, 2006 0:11
przez kotek72
Ale ona śliczniutka jest,kto przygarnie pięknotkę?

Napisane:
Śro paź 18, 2006 1:29
przez Uschi
Jaki cudny zezulec!!!


Napisane:
Śro paź 18, 2006 20:57
przez missieek
kolejne przepiękne trójnogie kocio!!!

Napisane:
Śro paź 18, 2006 22:05
przez Hanek
Jakie cudo bezłapkowe !!!. Domku, domku ...

Napisane:
Czw paź 19, 2006 23:07
przez Hanek
Co z naszym cudeńkiem.Czy są jakieś wieści a może domek się już znalazł. Kciuki bardzo mocne.

Napisane:
Pt paź 20, 2006 12:08
przez Hanek
Bardzo proszę o jakieś info o malutkiej bezłapkowej koteczce.

Napisane:
Pt paź 20, 2006 12:24
przez bumbecki
sytuacja bez zmian, mala wciaz czeka, a w piwnicy koty zaczynaja chorowac, pewnie przez to ochlodzenie, boje sie ze mala zlapie wirusa - domek pilne potrzebny!

Napisane:
Pt paź 20, 2006 15:41
przez rybon36
Po pierwsze marzenko masz pozdrowienia od pewnej wrony siwej o pięknie brzmiącym imieniu KRA-KRA, która jest wielka tłusta i najchętniej chodzi na piechotę , dorobił się też zegarka, bo wie dokładnie co to znaczy akademicki kwadrans w serwowaniu sniadanka i wie , kiedy należy zainterweniować i ponaglić opieszałą obsługę hotelową. Po drugie z tego co widzę, ta łapka została odgryziona w najczęstszym miejscu odgryzień, w skoku albo w kolanie. mam w tym samym wieku koteczkę Pyzę, biało burą też bez łapki. ONA MUSI ZNALEŹĆ DOM, PO ZA PARĘ DNI NADEJDĄ CHŁODY I PO ODSTAWIENIU OD PIERSI MATKI MAŁA ZGINIE , kto zlituje się nad maluchem?

Napisane:
Pt paź 20, 2006 16:25
przez Uschi
Bumbecki, ogłaszałaś ją gdzieś? Może napisz o niej więcej... jest na adopcyjnej?
Czy jest bardzo nieufna? (że nie dzika, to widać na zdjęciu

) Coś więcej o niej?
Może wstawić Ci ją na allegro? Jeśli tak, szczegóły na PW.

Napisane:
Pt paź 20, 2006 17:00
przez bumbecki
Kicia nabiera zaufania do czlowieka kazdego dnia wiecej, lapie ja codziennie i karmie z reki trzymajac ja na kolanach - wtedy wpatruje sie we mnie z ufnoscia i zajada gotowanym kurczakiem. Kotka jest do calkwitego oswojenia w ciagu kilku dni, z tym nie powinno byc zadnego problemu. Problem jest natomiast z choroba, ktora panuje w piwnicy, jak sie jej nie zabierze, to po niej. Juz wczoraj miala mniejszy apetyt...
Rybon - dzieki za pozdrowienia

nie wiedzialam, ze siwa wrona taka madra bedzie - wie gdzie jedzonko i dobrzy ludzie.

Napisane:
Sob paź 21, 2006 11:36
przez Hanek
To ja dzwoniłam i rozmawiałyśmy o bezłapkowym cudeńku. Niestety nie miałam możliwości rozmawiać z mężem , pojawili się goście. Zakładam, że się zgodzi-poprostu nie mam innego wyjścia jeśli mała jest zagrożona (syn-powiedział tak-zresztą jak zwykle). Proszę łapać maleńką i jutro jestem w stanie ją wziąć, jutro tzn, w niedzielę. Mój tel.503-533-190

Napisane:
Sob paź 21, 2006 13:47
przez Hanek
Juz na Ciebie czekamy, sprzątamy, kuweta kupiona i w ogóle. Mam nadzieję, że spodoba Ci się nowy domek.Bedziemy robili wszystko żeby znaleźć Ci domek stały a jeśli się nie znajdzie to.... już Cię kochamy. (jutro - 11 godz.)

Napisane:
Nie paź 22, 2006 12:49
przez Tiris
To mój pierwszy post ale myślę, że kotka sie ucieszy. Hanek jeśłi masz zamiar dać kotce domek tymaczasowy to ja bardzo chętnie dam jej domek na stałe. z tego co wyczytałam to koteczka bo inaczej moje trzy kocie feministki miały by problem.
Jestem w stanie wziac kotkę od zaraz. Wlasnie sie przeprowadzilam wiec w domku jeszcze stoją kartony i worki pelne ciuchow ale zabawy i szperania dla maluchów pod dostatkiem.
Zostawie mój numer telefonu bo z dostępem do netu narazie jest problem bynajmniej pozwolę sobie zadzwonic i dowiedziec sie jak tam z domkiem.
606 652 444 (Zuza)
Ale i tak zaraz zadzwonie. Jakby co to proszę o kontakt na komorke a nie na forum.

Napisane:
Wto paź 24, 2006 9:24
przez Hanek
Malutka piwniczanka-robi duże postępy. Pierwszy dzień u mnie tzn. niedziela, bidulka nie chciała nic jeść, była mocno zestresowana i chowała się po kątach. Wieczorem nakarmiliśmy ją na siłę. Ale w poniedziałek rano o 5 pięknie zjadła ale jeszcze z ręki. Jej opiekunka, która się nią opiekowała jeszcze w piwnicy właśnie tak ją karmiła. Potem się okazało, że już pięknie zajada z miseczki, wstrzącha wszystko i wylizuje.
Siedzi u nas cały cas na rękach i po wolutku się oswaja. Nie prycha już tak często i mam nadzieję, że już na dniach uda mi się ją zozmruczeć. Dziś raniutko wydarzyło się coś wielkiego, piwniczanka po śniadanku weszła do kuwetki i zrobiła koo, siusiu jeszcze co prawda nie było ale nadzieja jest wielka. Jest taka piękna, malutka i bezbronna.