Strona 1 z 2
kotka chora na białaczkę - KTO JĄ ZAADOPRUJE???

Napisane:
Nie paź 15, 2006 17:29
przez malykotek
PILNIE POSZUKUJĘ OSOBY, KTÓRA ZAADOPTUJE CHRORĄ NA BIAŁACZKĘ KOTKĘ!!!!
Kotkę mam od 2 m-cy - trafiła do mnie z bródnowskiej piwnicy razem z 4-ma innymi kotkami. Dwóm znalazłam już wspaniałe domy. Kotka, którą ja zdecydowałam się adoptować jest jeszcze zrowa (wczoraj zrobiłam testy), ale jeszcze jak długo???
Chora kotka ma 8 m-cy, maści szaroburej. Jest odrobaczon i wysterylizowana. Wyniki morfologi krwi w normie HIV ujemny,
Jest spokojna, delikatna z pięknymi zielonymi oczami ufnie spoglądającymi na człowieka.
POMÓŻCIE JEJ!!!!
Naprawdę nie chcę Jej oddawać do schroniska..... przcież tam czeka Ją tylko najgorsze.
Naprawdę liczę, że razem znajdziemy Jej odpowiedzialnego opiekuna...... może przygarnie Ją ktoś kto ma już chorego kotka i marzy mu się drugi kotek. Koteczka jest taka pełna życia.... nie skazujmy Jej tak od razu.

Napisane:
Nie paź 15, 2006 19:20
przez Syku
a masz jakieś zdjęcia?

Napisane:
Nie paź 15, 2006 20:11
przez malykotek
Tak oczywiście. Jeżeli chcesz Ją zobaczyć to podaj mi adres na który mogę podesłać fotki.

Napisane:
Nie paź 15, 2006 21:46
przez iwona72
hej
wklej fokti
tutaj
i napisz cos o niej wiecej
tutaj duzo osob czyta
sa i tacy co wiedza jak sie zajmowac chorym kotkiem

Napisane:
Nie paź 15, 2006 22:19
przez malykotek
chciałabym zamieścić Jej zdjęcie, ale niestety nie wiem jak to zrobić.

Napisane:
Nie paź 15, 2006 22:20
przez Syku
przeslij mi na
madziorek23@poczta.onet.pl to wstawie:)

Napisane:
Nie paź 15, 2006 22:32
przez Syku
a oto śliczności:


Napisane:
Nie paź 15, 2006 22:45
przez iwona72
jessu
jaks sliczna
jessu ale nie oddasz ją do schroniska
o ile wiem bialaczka jest nieuleczalna
wiec chyba kocie domowe
hospicjum ci
potrzebne tak
zeby kotek mial dobrze
do ostanich chwil..

Napisane:
Nie paź 15, 2006 23:11
przez malykotek
z tego co zdążyłam się zorientować to białaczka w kilku przypadkach jest uleczalna. Zresztą kicia może być tylko nosocielem a sama nigdy nie zachorować. To nie jest jeszcze wyrok dla niej. Dlatego tak pilnie poszukuję dla niej domu, choćby tymczasowego. Moja kotka przebywa z nią już od 2 m-cy i jeszcze ma wyniki ujemne,dlatego liczy sie dla mnie każdy dzień.

Napisane:
Nie paź 15, 2006 23:20
przez iwona72
hej
popytaj moze dziewczyn tutaj
ale.. sama sie boisz ze twoja kotka sie zarazi
wiec myslisz
ze jak tutaj
tyle osob ma koty w domu
to zdecyduje sie wziąśc ja
skoro ty sie boisz zarazenia
to myslisz ze ktos tez bedzie ryzykowal?
a masz zaszczepiona swoja drugą kicie na bialaczke?
co wet mowi na to twoj?
nie mozesz jej trzymac, mimo szczepien twego kota
kot tak chory
moze w duzym stopniu ze zmiana miejsca
pogorszyc swoj stan
raczej wskazane by mu bylo
by zostal gdzie czuje sie juz bezpiecznie
duzo kotow przy zmiane miejsca
jak byly chore
nie przezylo tego..

Napisane:
Nie paź 15, 2006 23:26
przez Syku
podaj jakis tel do siebie moze:)
moge wystawic ja na allegro...

Napisane:
Nie paź 15, 2006 23:46
przez Anka
Jeżeli Twoja kicia ma wynik ujemny, to jak najszybciej zaszczep ją na białaczkę. Z tego co pamiętam, to zaszczepić i postarać się odseparować na 2 tygodnie (chociażby jedną do łazienki), jak pojawi się odporność po szczepionce to mogą znowu mieszkać razem. Ja bym tak zrobiła na Twoim miejscu. Tutaj z tego co pamiętam są osoby, które mają koty białaczkowe i nie białaczkowe.

Napisane:
Pt paź 20, 2006 0:28
przez Syku
Kochane cudeńko w pełnej okazałości:)
To jak - wstawić ją na allegro?

Napisane:
Pt paź 20, 2006 1:42
przez Modjeska
Malykotku, zajrzyj do wątku galli. Białaczka wcale nie musi być nieuleczalna, tylko trzeba ją zacząć jak najszybciej leczyć. Poza tym białaczka to nie koci katar, nie fruwa w powietrzu. Popieram pomysł zaszczepienia starszej kici.

Napisane:
Pt paź 20, 2006 9:51
przez malykotek
Przejrzałam już ten wątek - uwierzyłam, że ta paskudne choróbsko jest uleczalne. Rozmawiałam również z wetem - powiedział, że w przypadku mojej trkolorki szczepienie na białaczkę może nie być dość skuteczne - jak wzięłam je z podwórka trikolotka miała zaawansowaną panleukopenię. Wyratowałam ją poprzez ponad 3 tygodniową kurację antybiotykowo-kroplówkową i witaminową (zresztą szara też była tak leczona) potem nastała grzybica.... i znowu 2 tygodnie antybiotyku. Z Szarą jest już wszystko OK, a trikolorka ma ciągle mocno zaropiałe oczka i nadal jst słabiutka. W tym przypadku szczeniepie na białaczkę nic nie da... nie mogę jej jeszcze szczepić nawet na postawowe choroby.