Strona 1 z 3

Glucio - kto pokocha Pasqdę?? - pojechał do domku :))

PostNapisane: Czw paź 12, 2006 17:53
przez Boo
Pan Łezka - nazwany przez nas Glutkiem w schroniksu siedzi mniej więcej chyba od lipca tego roku. Po przybyciu do schroniska strasznie się nam rozchorował dopadła go mieszanka herepesa z kaliciwirusem. leczono go w klinice ponad miesiąc, wielokrotnie rozpatrując jego uśpienie :( Na szcęście Glucio wylizał się z kataru i jest wciąż z nami! Teraz jest już wykastrowany i zaszczepiony.
Wygląda tak:

Obrazek Obrazek Obrazek

A oto opis Glucia który stworzyła Domino76, po tym jak go po raz pierwszy zobaczyła i poznała :)

Łezka vel Glutek to moim zdaniem zupelnie nietrafione imiona dla tego kota, który ma posture ochroniarza klubu nocnego . Duzo bardziej pasuje do niego imie Molestor - oddaje wysmienicie charakter kocura... Molestor postawil sobie za cel zyciowy zdobyc swojego czlowieka, i robi co w jego mocy, by zwrocic na siebie ludzka uwage. Pomrukuje, pomiaukuje, swiergoli, ociera sie o co popadnie, zaczepia lapka przez krate, kiedy ktos przechodzi... A jak juz jakis czlowiek wejdzie do jego boksu, Molestor momentalnie pakuje mu sie na plecy i udeptuje je, ocierajac sie o wlosy i sliniac sie niemozliwie . Na lagodne, pieszczotliwe brzmienie glosu Molestor rozplywa sie z zachwytu, przewraca sie na grzbiet i ugniata co popadnie - powietrze (jesli lapki ma akurat w gorze), podloge, sciane... ociera lebkiem o podloge i patrzy w oczy maslanym wzrokiem.
Molestor jest zdesperowany, bo wie ze ma nieduze szanse. Jest bowiem kotem brzydkim, niemal tak brzydkim jak tylko kot jest w stanie byc. Sytuacji nie poprawia przypuszczenie, ze ma w rodzinie koty egzotyczne. Molestor ma masywna budowe, stosunkowo krotkie i grube lapki, szerokie bary i wielka, okragla glowe z nieco splaszczonym pyszczkiem. Do tego problemy z kanalikami lzowymi sprawily, ze na pysiu widnieja wie zolte smugi, biegnace od oczek wzdloz nosa. A jego futerko jest biale w czarne laty, wiec umaszczenie ma jak najbardziej pospolite.
Gdy go ujrzalam, moja pierwsza, spontaniczna mysla bylo: "Boze, co za brzydactwo!" Na dodatek nie omieszkalam tego Molesterowi powiedziec... Na co kocur zaskoczyl mnie tancem radosci i pomrukami szczescia, bo ktos wreszcie zwrocil na niego uwage..! Turlal sie po podlodze, nie odrywajac swojego spojrzenia od moich oczu, i byl najzwyczajniej w swiecie szczesliwy, bo CZLOWIEK mowil cos DO NIEGO... To jest kot, ktory potrzebuje swojego czlowieka jak powietrza, jak wody.
Wiecie, to byl jeden z bardziej wzruszajacych widokow w moim zyciu. Ten kot zasluguje na wlasny dom, na kolana, ktore by mogl z oddaniem ugniatac i slinic, na rece, ktore go poglaszcza i na serce, ktore pokocha go mimo jego brzydoty.
Bo w koncu najwazniejsze jest niewidoczne dla oczu, prawda..?


A ha, Gluciaczkiem opiekuje sie wirtualnie Dzikus :)

Dziękujemy bardzo, bardzo!!!!!!

PostNapisane: Czw paź 12, 2006 20:21
przez dzikus
Ja Ci dam Pasquda :twisted:
Obrazek
przecież wyraźnie widac ze on słodziuch jak nic :D

Glusiu alez ja Cię w niedzielę wysciskam... juz nie mogę się doczekac :wink:

PostNapisane: Czw paź 12, 2006 20:31
przez Boo
Dobra, dobra! Zobaczymy co zrobisz jak on wskoczy Ci na plecy, zacznie Cię ugniatać, udeptywać i wycierać się w Ciebie "żelując" Ci włosy 8O

PostNapisane: Czw paź 12, 2006 20:54
przez dzikus
popłaczę się ze szczęścia :wink:

a tak na poważnie to będe się musiała mocno trzymać żeby nie ukraść go do domu ...

u mnie fryzura i tak zawsze na pół stercząca więc małe żelowanko nie zaszkodzi :lol:

PostNapisane: Czw paź 12, 2006 20:54
przez olifka1
Jak to mówią... każda potwora znajdzie swego amatora ;) :)

A tak serio - fajny z Glucia gościu, choć nie mogę dać mu domku, to będe mocno trzymać kciuki żeby mu się udało! :ok:
Nie ma nic fajniejszego niż bycie ugniatanym i udeptywanym :lol:

PostNapisane: Czw paź 12, 2006 22:42
przez Boo
Łezka jest wyjątkowym kocurkiem. Oddał by wszystko za własnego ludka. Kocha ludzi taką ślepą, wierną miłością.
Bardzo potrzebuje zabrania go z siedlisa wirusów. Gdyby doleczyć go, na pewno odzyskałby białą barwę futerka, ślady pod oczkami wyczyściły by się troszkę a z oczek, noska i pyszczka już by sie tak nie lało :(
Niestety, Gluś łapie w tej chwili każdą infekcję, nawet swoje szczepienie przechorował.

On wciąż wierzy, wciąż ma nadzieję, wciąż wypatruje przez kraty boksu tych oczu, tych kolan, tych pleców, sowich rąk, tylko swoich...

PostNapisane: Czw paź 12, 2006 22:45
przez dzikus
olifka1 pisze:Jak to mówią... każda potwora znajdzie swego amatora ;) :)

A tak serio - fajny z Glucia gościu, choć nie mogę dać mu domku, to będe mocno trzymać kciuki żeby mu się udało! :ok:
Nie ma nic fajniejszego niż bycie ugniatanym i udeptywanym :lol:


i tu Olifko zgodzę się z Toba w 100 % :)

a za domeczek kciukasy oczywiście ogromne :ok:

PostNapisane: Pt paź 13, 2006 11:02
przez Boo
No komu pięknego Glutka? Komu?

PostNapisane: Pt paź 13, 2006 15:55
przez aga-lodge
:ok: za domek dla Glusia :ok:
kocur piekny bardzo, bardzo

PostNapisane: Pt paź 13, 2006 19:32
przez dzikus
zapraszam Glusia na sama górę :)

piątkowy wieczór w sam raz na znalezienie nowego domku :wink:

PostNapisane: Sob paź 14, 2006 10:36
przez Boo
Gluciu dzień dobry w sobotę!

Jutro przyjeżdża Ciocia!!!

PostNapisane: Sob paź 14, 2006 21:49
przez dzikus
Gluciu, zapraszam na górę ....

Ciotka bardzo chce przyjechac ..ale, trzymaj pazurki, bo sprawy sie leciutenko skomplikowały :(

PostNapisane: Nie paź 15, 2006 13:25
przez dzikus
no i sprawy się pokomplikowały jednak :( przykro mi, ale gorączka wygrała :(

ciotka przyjedzie może za tydzień... więc nic się nie martw, mizianki Cię nie ominą :wink:

PostNapisane: Pon paź 16, 2006 9:23
przez dzikus
Glusiu,przesyłam wirtualnego cmoka w nochalek, tak na dzień dobry :)

PostNapisane: Pon paź 16, 2006 17:56
przez dzikus
8)