Kotki pani Danusi - śliczny Krówek ciągle czeka na domek

Te kociaki miały się nie urodzić. Ich mama - dzika kotka - została złapana przez panią Danusię Adamczyk z Żoliborza na sterylkę. Niestety, lekarz stwierdził, że kotka jest w dużym stresie i trzeba odczekać kilka dni zanim będzie można zrobić zabieg.
No i po 2 dniach urodziła się czwórka kociąt. Jedno niestety żyło tylko tydzień, a pozostała trójka po odchowaniu i leczeniu (niestety miały grzybicę) jest już zdrowa i najwyższy czas znaleźć im domki. Kociaki są przesłodkie, pięknie korzystają z kuwety, niestety nie były szczepione, bo pani Danusia karmi ok. 90 dziczków + ma w domu kilkanaście swoich kotów i po prostu nie ma na to pieniędzy. Kociaki 13 października skończą trzy miesiące. Są - jak to kociaki bardzo wesołe, czyściutkie, apetyt im dopisuje. A oto maluszki:
Krówek - przeuroczy kocurek, bardzo spokojny, powiedziałabym nawet bojaźliwy, mój absolutny faworyt:


A tu czarnulki - jeden to chłopczyk, drugi dziewczynka:
Dziewczynka:
Chłopczyk (z mamą):
I obydwa maluszki z mamą:

Jest jeszcze jedno maleństwo ok. 3-tygodniowe uratowane od śmierci głodowej. Nie mam zdjęcia, ale w tym tygodniu na pewno odwiedzę panią Danusię to zrobię zdjęcia. Kociczka jest czarna - może ktoś mógłby się nią zaopiekować? Kociczka jest w trakcie leczenia, ale czuje się coraz lepiej, nauczyła się już sama jeść. U pani Danusi jest kilkanaście kotów, kilka choruje i boimy się, że maleństwo się zarazi. Niestety nie ma możliwości odseparować jej od innych.
Podaję nr telefonu do pani Danusi: 022 839 3974. Oczywiście jak również służę pomocą. I bierzcie kocurki, bo one są naprawdę do kochania.

Krówek - przeuroczy kocurek, bardzo spokojny, powiedziałabym nawet bojaźliwy, mój absolutny faworyt:



A tu czarnulki - jeden to chłopczyk, drugi dziewczynka:
Dziewczynka:

Chłopczyk (z mamą):

I obydwa maluszki z mamą:


Jest jeszcze jedno maleństwo ok. 3-tygodniowe uratowane od śmierci głodowej. Nie mam zdjęcia, ale w tym tygodniu na pewno odwiedzę panią Danusię to zrobię zdjęcia. Kociczka jest czarna - może ktoś mógłby się nią zaopiekować? Kociczka jest w trakcie leczenia, ale czuje się coraz lepiej, nauczyła się już sama jeść. U pani Danusi jest kilkanaście kotów, kilka choruje i boimy się, że maleństwo się zarazi. Niestety nie ma możliwości odseparować jej od innych.
Podaję nr telefonu do pani Danusi: 022 839 3974. Oczywiście jak również służę pomocą. I bierzcie kocurki, bo one są naprawdę do kochania.