Strona 1 z 2

Kilkumiesieczny kociaczek z wielka przepuklina blaga o dom

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 0:01
przez Tygrysiczka
Kilka dni temu w Radomiu na moim osiedlu pojawil sie kilkumiesieczny kociaczek.Biedaczka ktos chyba wyrzucil bo plakal przerazliwie.Zabralam kociaka do domu na pare dni bo akurat maz wyjechal...
Maly ma ogromna przepulkine pepkowa wielkosci duzej sliwki.Mialam go zawiezc do schroniska ale balam sie wetki,ktora ma wyjatkowa latwosc usypiania wszystkiego co nie jest okazem zdrowia.Nie mam co zrobic z malym.Maz mnie naciska zebym go wydala a ja nie moge przeciez wywalic kociaka na ulice.On jest mlodziutki,widze po zabkach,moze ok.4 miesiecy.Sliczny bielutenki w czarne latki...tak bardzo bym chciala go uratowac...ale nie moze zostac u mnie.Blagam o pomoc.Blagam o domek chociaz tymczasowy dla niego...jutro wstawie fotki...

Kociak jest ogromnie przytulasty,zalatwia sie pieknie do kuwety i widac ze oprocz przepukliny nic mu nie dolega.Jest madry,sam sobie otwiera drzwi skaczac na nie,uwielbia siedziec na kolankach.

Bardzo prosze piszcie do mnie na maila tygrysiczka88@o2.pl
Prosze pomozcie mu...

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 0:04
przez Tweety
Nie oglaszal się tam nikt z tymczasem w Twoich okolicach? A może mar.gajko coś by poradziła?

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 0:09
przez Tygrysiczka
Tweety niestety nie ma tymczasu w moich okolicach.A mar.gajko z tego co wiem zakocona do granic mozliwosci :( nie mam pojecia co robic

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 0:16
przez Tweety
ja akurat biorę w ten weekend kociczkę na tymczas, na czwartego kota w domu nikt mi się nie zgodzi. On zresztą wymaga chyba zabiegu czy nawet operacji a poniej spokoju a nie stada galopujących po nim kociczek

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 0:20
przez Tygrysiczka
wiesz czego sie boje najbardziej?Ze nikt nie podejmie sie operacji takiej wielkiej przepukliny i kociaka trzeba bedzie uspic.Nie masz kogos kto dalby mu dom tymczasowy?Jestem laikiem ale mysle ze jesli nawet nie kwalifikuje sie do operacji to poki nie cierpi,trzeba mu dac szanse na zycie.

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 0:25
przez Tweety
trzeba by zapytac jakiegos weta, bo ja kompletnie nie mam pojęcia. Nie widziałaś gdzieś w okolicy Rybonka?

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 0:25
przez Tweety
a może Formica coś by pomogła?

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 0:28
przez Tygrysiczka
Napisze do Formicy pw i do Rybonka tez,jutro powstawiam fotki to Rybon zobaczy

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 0:30
przez Tweety
do Formicy ja też napisałam, to do Rybona juz nie będę dublować. A na mapie dogo sprawdzałaś tymczasy?

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 0:40
przez Tygrysiczka
dom tymczasowy tylko u AnetaW,juz do niej pisze

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 0:55
przez Tweety
GreenEvil wspomniała, że w najgorszym razie i w ostateczności tymczas u jej mamy masz w odwodzie

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 9:38
przez kalewala
Dwie moje koteczki tymczasowe miały przepuklinki - obie się ładnie zacerowało :D

PostNapisane: Wto paź 03, 2006 15:34
przez Formica
Nie widziałam kota , ale nie wydaje mi sie zeby przepuklina nie nadawała się do operacji.
Nawet jesli jest duza , w końcu pepkowa. W końcu w tym miejscu robi się nieraz baardzo duze ciecia , potem zszywa i kociska zyja , a w tym przypadku zostanie wetowi tylko zszycie :wink:


Fakt faktem przed ferowaniem wyroków musiałabym kicka zobaczyc.

PostNapisane: Nie paź 08, 2006 12:17
przez Tygrysiczka
Kleofas juz jest po operacji-nadal brakuje 50 zl :cry: i jest w domu tymczasowym w Warszawie.Jesli ktos moze wplacic choc pare zlotych na oplacenie tej operacji to bardzo prosimy.Operacja kosztowala 100 zl i najwazniejsze-udala sie.Ta przepuklina byla zagrozeniem jego malutkiego zycia-tak powiedzial lekarz.Tu jest wiecej na jego temet
http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=31972

Kleofas na miau!

PostNapisane: Pon paź 09, 2006 0:09
przez gdgt
Witam serdecznie na miau.pl
Oto Kleofas już zoperowany, w ślicznym białym kubraczku. Dopiero się z Kleo poznajemy i jeszcze nie do końca go rozumiem. Kleofas strasznie długo śpi, być może jest osłabiony jeszcze po narkozie. Aktywny był dziś przez 2-3 godziny.
Poza tym jest bardzo grzeczny, daje się zamykać w kontenerku i nie zdejmuje swojego kubraczka. Przez następny tydzień będzie jeszcze rekonwalescentem, ale jednak szukamy mu domu docelowego. Jak znajdę czas, to powstawiam ogłoszenia o nim w necie.
A teraz zobaczcie, jaki jestem piękny:

Obrazek

Obrazek

Obrazek