kocięcia problemy z robieniem kupy

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Czw wrz 28, 2006 12:58 kocięcia problemy z robieniem kupy

Witam!
jestem szczęśliwą posiadaczką 4 miesięcznego kotka.
Kociaka dostałam gdy był maleńki, miał zaledwie miesiąc i był wielkości niewielkiego szczura ( kocica zaginęła i musiałam go wziąść 2 mies. wcześniej niż planowałam).
Kotek jest b. ruchliwy, dużo się bawi i min. 2 razy dziennie dostaje totalnego kociokwiku...

Niestety Wasyl od początku płakał przy robieniu kupy. Myślałam na początku że to jakieś niemowlęce zachowania, że woła matkę by go wylizała itp. ale czas mijał i nie było lepiej.


Kot ma 4 miesiące a ja z nim u weta (a nawet u 3) byłam już z 8 razy, albo i więcej.

Badania kału robiłam 2 razy- zero pasożytów wewnętrznych.

Wczoraj wet robił mu badanie palpacyjne czy jak to się tam nazywa. Przewężeń, wad wrodzonych nie stwieredził.

Teorie były różne:
1. pasożyty; w bad nic nie wyszło.

2. że to behawioralne czyli: "ten typ tak ma";
on tak płacze boleśnie, że jakoś to do mnie nie przemawia

3. no i w końcu wet mu tam zajżał i się okazało, że ma pełne gruczoły okołoodbytowe. Niby po opróżnieniu mniej się drze ale nadal piszczy.

no i zanim się załatwi robi ze 2-3 podejścia do kuwety.


Karmię go Royalem. Kupka jest twarda (wcześniej dawałam pro plan i była miękka <chyba stąd te gruczoły zatkane> i okropnie cuchnęła, dostał lakcid i po zmianie karmy jest ok).


Czy ktoś miał kiedyś takie jazdy?
Już trwa to 3 miesiące i po prostu szlag mnie trafia powoli...

Wenecjanka

 
Posty: 3
Od: Sob lip 15, 2006 20:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 28, 2006 13:11

Zajrzyj do wetów polecanych i skorzystaj z któregoś z nich
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 28, 2006 13:27

Byłam u polecanego, na Bellotttiego. To tam mi koleś powiedział że problem ma podłoże behawioralne.

Inna lecznica w której była też ma dobrą renomę. Tam dali lek na robale i nawet nigdzie nie zaglądali...

Jako jedyna dokładnie od tyłu go przebadała lekarka na Kole koło mojego domu. No i to ona mu upróżniła te gruczoły, tak że widać poprawę. Tyle że nie jest idealnie...
Więc datego pytam czy ktoś miał taki problem... może to się wyprostuje? Może trzeba na to czasu?
A;lbo nie ma co zwlekać tylko iść na usg (gdzie i za ile?).

Wenecjanka

 
Posty: 3
Od: Sob lip 15, 2006 20:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 28, 2006 13:40

Witaj.

Nie spotkałam się z takim problemem :( Ale może spróbuj jednej rzeczy jeszcze - dawaj kociakowi oprócz suchego - także mokre jedzonko np. Animondę, Miamor, czy coś innego. Może on ma aż takie zatwardzenie?
USG zrób i tak swoją drogą.
Do USG najlepszy jest dr Marciński, przyjmuje tutaj http://www.multiwet.com.pl/
Zadzwoń i umów się, do niego są długie terminy, poproś o wpisanie na możliwie najbliższy.

Jeśli tam będzie za długo to dr Seweryn.
http://www.marcel2.pl/

Nie zostawiaj tego tak, nie znam się na tym, ale lepiej to dokładnie zbadać. Może na zewnątrz nic nie widać, może USG coś pokaże...
trzymam kciuki.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 101 gości