Maczek-marcowy kwiatek-Zamieszkał u Elfridy.

Urodził się prawdopodobnie na początku marca w piwnicy pewnego bloku i miał dwójkę rodzeństwa. Kociaki dopadł katar koci i jeden maluszek nie przeżył. Dwa pozostałe były silniejsze i mimo nawracających infekcji rosły i mężniały. Maczek został sam z mamusią, kiedy dziewczynki zabrały jego siostrę lub braciszka. Trzymał się blisko piwnicy w bloku i podwórka pobliskiej kamienicy, na którym koty były dokarmiane. Katar ciągle wracał i oczy się paprały. Próba leczenia Maczka na wolności nie powiodła się. Kiedy bez problemu dał się wziąć na ręce zdecydowałam, że biorę go do domu. Jest u mnie od 5 września i już pierwszego dnia czuł się w domu jak u siebie. Kuwetkowy, mruczący i wspaniale dogadujący się z innymi kotami. Dymny Maczek czeka na wspaniały dom najlepiej już zakocony.




