Strona 1 z 2

szylkretowa rodowodowa egzotyk już chyba nie szuka domu

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 22:39
przez Tosza
Pewnie znów (jak wszystko ostatnio w moim zyciu :( ) obróci sie to przeciwko mnie, ale postanowiłam, że spróbuję. Szuka domu dwuletnia wykastrowana szylkretowa kotka ezgotyczna. rodowodowa. Kupiona do hodowli, ale coś nie wyszło-nie wiem co. Kotka jest miła-spi w łózku. jest po jednym lub dwóch cesarskich cięciach. Nie wiem, czy kociata przezyły i czy były efektem planowanej ciąży.
Wiem tak mało bo to kotka ...sprzedawczyni z mojego osiedlowego sklepu. Ma hodowlę, nie znam jej statusu. I o kotce, jak widać, też niewiele wiem. Ale pamietam,że na forum sa miłośnicy tych kotów-więc może ktos by chcial. Nie piszę na kociarni, bo kotka nie jest bezdomna-ma dobra opiekę. Ale hodowczyni ma chyba jedenaście kotów hodowlanych (nie wiem, czy łącznie z maluchami, czy bez) i jest trochę tłoczno. Te informacje trzeba oczywiście zweryfikować-w miarę możliwości we wszystkim pomogę.Ta kotka za jakis czas trafi na Allegro, ale może przedtem, ktoś sie nia zainteresuje. Czy ona nadaje się na Persję? Pewnie zdjęcia potrzebne? Hodowczyni chciałaby za kota równowartość ceny kastracji, ale myslę, że sa możliwości negocjacji (pani jest miła)

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 23:40
przez aamms
Jasne, że się nadaje na Persję.. :D

PostNapisane: Czw wrz 21, 2006 0:15
przez Vinn
Proponuję też na KOCIARNIĘ wrzucić, chyba żem ślepa i już jest :wink:

PostNapisane: Czw wrz 21, 2006 10:01
przez Lili
przydały by się zdjęcia
ale exo szylkretka.... powinna szybko trafic do nowego domu :-)

PostNapisane: Czw wrz 21, 2006 10:19
przez dzikus
ojej ... persy i exo to moja miłośc :1luvu:

zdjatko rzeczywiście przydałoby się ....

PostNapisane: Czw wrz 28, 2006 0:10
przez Tosza
Przesyłam obiecane zdjęcia, chociaż jest szansa, że robie to tylko , by dotrzymac słowa, bo pewnien forumowy dom sie prawie zdecydował :)
http://upload.miau.pl/2/4204.jpg
http://upload.miau.pl/2/4212.jpg

Przy okazji mam pytanie natury...moralnej;
Sa tam trzy pięciotygodniowe kocie "kundelki". Do zabezpieczonego ogrodu wdarł sie czarny kocur ikotka egzotyczna (albo perska-nie pamietam-tam z kociętami były 23 koty) szylkretowa, ale wyglądajaca jak "uszyta" z dużych kawałków futra w trzech kolorach0, urodziła jednego rudzielca i dwa czarne koty. Kotki nie przypominają egzotyków, ale maja takie szersze, misiowate główki i którkie uszka (te uszy kojarzą mi się jednak z egzotykami). Kociaki są do wydania czy powinnam im szukać domów? Dla tylu innych kotów dom to sprawa zycia lub smierci, ate sa ładne, troche inne i nawet jak nie znajda domu, to nikt ich na śmietnik nie wyrzuci.

PostNapisane: Czw wrz 28, 2006 9:02
przez dorcia44
Tosza jasne że powinieneś szukać ,bo chyba każde stworzenie powinno mieć dobry ,kochający dom ,więc jeżeli jest taka szansa to im ją daj .

PostNapisane: Czw wrz 28, 2006 9:16
przez danunka
Tosza pisze:Szuka domu dwuletnia wykastrowana szylkretowa kotka ezgotyczna. rodowodowa. Kupiona do hodowli, ale coś nie wyszło-nie wiem co. Kotka jest miła-spi w łózku. jest po jednym lub dwóch cesarskich cięciach. Nie wiem, czy kociata przezyły i czy były efektem planowanej ciąży. sklepu. Ma hodowlę, nie znam jej statusu. I o kotce, jak widać, też niewiele wiem. Ale hodowczyni ma chyba jedenaście kotów hodowlanych (nie wiem, czy łącznie z maluchami, czy bez) i jest trochę tłoczno. Hodowczyni chciałaby za kota równowartość ceny kastracji, ale myslę, że sa możliwości negocjacji (pani jest miła)

Tosza pisze:Przy okazji mam pytanie natury...moralnej;
Sa tam trzy pięciotygodniowe kocie "kundelki". Do zabezpieczonego ogrodu wdarł sie czarny kocur ikotka egzotyczna (albo perska-nie pamietam-tam z kociętami były 23 koty) szylkretowa, ale wyglądajaca jak "uszyta" z dużych kawałków futra w trzech kolorach0, urodziła jednego rudzielca i dwa czarne koty. Kotki nie przypominają egzotyków, ale maja takie szersze, misiowate główki i którkie uszka (te uszy kojarzą mi się jednak z egzotykami).

8O i uważasz ,że jest to "hodowla" z jakimkolwiek statusem ??? a pani "hodowczyni" jest godna tej nazwy ???
Życzę powodzenia w szukaniu domków dla kociąt :?

PostNapisane: Czw wrz 28, 2006 9:30
przez dorcia44
Co do hodowli to chyba niewarto sie wypowiadać :evil: ale teraz rozchodzi sie o kociaki i ich los.

PostNapisane: Czw wrz 28, 2006 9:42
przez danunka
dorcia44 pisze:Co do hodowli to chyba niewarto sie wypowiadać :evil: ale teraz rozchodzi sie o kociaki i ich los.


napewno nie warto wypowiadać się ? Dorcia nie pisz,że to "hodowla" ,bo czytając poczyniania owej pani z kotkami - obrażasz wiekszość hodowli zarejestrowanych,gdzie koty są traktowane o wiele,bardzo wiele godniej niz na pokazanym przykładzie a mnie osobiście jest wstyd i zalewa mnie żółć na takie poczynania pani z miejscowości gdzie mieszka Tosza
:evil:
oczywiście,że w tej chwili kocięta są najważniejsze :?

PostNapisane: Czw wrz 28, 2006 9:52
przez dorcia44
Danunka cokolwiek napisze nie zmieni faktu prawda :?: dobrze napisze pseudohodowla czy jak wolisz fabryka ,rozmnażlnia itp itd.ale na to nie mamy w pływu i cokolwiek napisze to ta osoba sie nie zmieni ani nie zmieni swoich wartości czy też poglądów :cry: przykre to ale prawdziwe i nie sądze aby to było dobre miejsce na roztrząsanie tego tematu.

PostNapisane: Czw wrz 28, 2006 10:55
przez Tosza
Widzę, że wsadziłam przysłowiowy kij w mrowisko i pewnie jeszcze oberwę (jak przewidziałam na poczatku :( )
Wiec zapytuję,dlaczego od razu pseudohodowla? Koty nie maja byc sprzedane, a wydane jako dachowce (tam mówia o nich pieszczotkiwie "dachóweczki") I to jeszcze nie teraz, bo maja pięćtygodni.Zdarzyły się jako wypadek przy pracy i nikt nie dorabia do tego żadnej ideologii. Do dom rodzinny, a w zasadzie dwurodzinny -na parterze mieszka mama i swoje koty wypuszcza do zabezpieczonego ogrodu (koty hodowlane, wystawowe, z rodowodami). Na piętrze mieszka córka z kotami tez rodowodowymi, których nie wypuszcza nawet do ogrodu ( z wyjatkiem tej jednej, wykastrowanej kocicy-jej rodowód odbieram dzisiaj).Ogród jest dobrze zabezpieczony, koty z niego się nie wydostają, dodatkowo jest tam pies,ale zdarzył się zdeterminowany kocur, który się wdarł. Od razu pseudohodowla?
Kotce exo chciałam znależć dom, bo rodowodowy kot za grosze mógłyby róznie trafic (tak to sobie przynajmniej wyobrażam). O maluchy przeciez tylko zapytałam-one pewnie i tak znajdą dom. Przy okazji napiszcie mi-bym wiedziała na przyszłość, co z mojego opisu jest nie tak, że miejsce to zasługuje jedynie na miano pseudohodowli? Ja żadnej hodowli dotychczas nie widziałam.

PostNapisane: Czw wrz 28, 2006 11:28
przez dalia
Tosza pisze:Widzę, że wsadziłam przysłowiowy kij w mrowisko i pewnie jeszcze oberwę (jak przewidziałam na poczatku :( )
Wiec zapytuję,dlaczego od razu pseudohodowla? Koty nie maja byc sprzedane, a wydane jako dachowce (tam mówia o nich pieszczotkiwie "dachóweczki") I to jeszcze nie teraz, bo maja pięćtygodni.Zdarzyły się jako wypadek przy pracy i nikt nie dorabia do tego żadnej ideologii. Do dom rodzinny, a w zasadzie dwurodzinny -na parterze mieszka mama i swoje koty wypuszcza do zabezpieczonego ogrodu (koty hodowlane, wystawowe, z rodowodami). Na piętrze mieszka córka z kotami tez rodowodowymi, których nie wypuszcza nawet do ogrodu ( z wyjatkiem tej jednej, wykastrowanej kocicy-jej rodowód odbieram dzisiaj).Ogród jest dobrze zabezpieczony, koty z niego się nie wydostają, dodatkowo jest tam pies,ale zdarzył się zdeterminowany kocur, który się wdarł. Od razu pseudohodowla?
Kotce exo chciałam znależć dom, bo rodowodowy kot za grosze mógłyby róznie trafic (tak to sobie przynajmniej wyobrażam). O maluchy przeciez tylko zapytałam-one pewnie i tak znajdą dom. Przy okazji napiszcie mi-bym wiedziała na przyszłość, co z mojego opisu jest nie tak, że miejsce to zasługuje jedynie na miano pseudohodowli? Ja żadnej hodowli dotychczas nie widziałam.


Maluszkom warto pomóc znależć domki :D

natomiast co do hodowli to sądzę, że nie należy z punktu potępiać właścicieli.
Wypadek spowodowany nieszczęśłiwym zbiegiem okoliczności zawsze może się zdarzyć, nawet w najlepszych hodowlach. Nie powinien, ale może. I może, to jeden z takich nieszczęśliwych zbiegów okoliczności

PostNapisane: Czw wrz 28, 2006 11:30
przez danunka
:D Tosza nie bierz tego do siebie :wink: Ciebie nikt nie obwinia,chwalimy Cie,że chcesz pomóc kocietom :lol: ale...

Tosza pisze: Szuka domu dwuletnia wykastrowana szylkretowa kotka ezgotyczna. rodowodowa. Kupiona do hodowli, ale coś nie wyszło-nie wiem co. Kotka jest miła-spi w łózku. jest po jednym lub dwóch cesarskich cięciach. Nie wiem, czy kociata przezyły i czy były efektem planowanej ciąży.


nie wyobrażam sobie takiej sytuacji :evil: kota kupuje się na dobre i złe

:wink:
Tosza pisze:Ma hodowlę, nie znam jej statusu. Ale hodowczyni ma chyba jedenaście kotów hodowlanych (nie wiem, czy łącznie z maluchami, czy bez) i jest trochę tłoczno. Te informacje trzeba oczywiście zweryfikować-w miarę .

:? i myslisz,że jest to "hodowla" w dobrym tego słowa znaczeniu ??,bo hodowla to planowana opieka nad wzrostem i rozwojem zwierząt,zabiegi mające na celu doskonalenie,ulepszanie cech dziedziczności hodowanych zwierząt - :?
Tosza pisze:.Ta kotka za jakis czas trafi na Allegro, ale może przedtem, ktoś sie nia zainteresuje.

:? hodowcy zrzeszeni w FPL - nie wystawiają wg Regulaminu Hodowlanego - swoich kotów na aukcjach :?

Pozdrawiam Cie serdecznie i życze wytrwałości w poszukiwanich domów dla kociąt urodzonych z "wypadku przy pracy" - jak piszesz .

PostNapisane: Czw wrz 28, 2006 11:50
przez danunka
Tosza pisze:( z wyjatkiem tej jednej, wykastrowanej kocicy-jej rodowód odbieram dzisiaj).
Kotce exo chciałam znależć dom, bo rodowodowy kot za grosze mógłyby róznie trafic (tak to sobie przynajmniej wyobrażam).


Tosza wrzuć - tę informację na Persję (+ skan rodowodu + zdjęcia kotki ) być może znajdzie się "zakręcony perso-egzotyk",który zechce zaadoptować kociczkę :D