Dzisiaj rano znalazlam na pobliskim podworku dwa male 4 tyg kociaki. maja juz za soba pierwsza wizyte u weterynarza : zostaly odpchlone i odrobaczone, niestety maja takze katar koci ale mam nadzieje ze szybko sie z tym uporamy.
JIMMY i GRAHAM to dwaj mali chlopcy ktorzy maja nadzieje na znalezienie odpowiedzialnego domu
jimmy i graham
graham
przepraszam za jakosc zdjec
Ostatnio edytowano Pon wrz 25, 2006 20:36 przez Drożdżówka, łącznie edytowano 1 raz
dzisaj graham odszedl...
okazalo sie ze z powodu duzych wad rozwojowych lub wczesnego urazu jego kregi w odcinku piersiowym sa zrosniete, a kregoslup jest zlamany, tylko niewielka czesc pluc byla sprawna.. nagle pogorszenie jego stanu zdrowia spowodowalo pekniecie przepony.... niestety w tej sytuacji niewiele mozna bylo zrobic.... kazdy oddech byl dla niego wielkim wysilkiem, jego kladka piersiowa byla niedorozwinieta i nie mogla pomiesic rowzijajacych sie organow.... dzisiaj rano zdecydowalam skrocic jego cierpienia...
to juz kolejny kotek ktory umieral na moich rekach.... nie umiem sobie juz z tym radzic..
jestem z toba
ja tez nigdy nie moge sie pogodzic z odejsciem kazdego kotka....
ale pomysl on juz hasa po niebiańskich kolorowych łakach
nic go juz nie boli.....
teraz prosze
postaraj sie by
jego barciszek
znalazl bardzo dobry domek
[*] dla grahamka
Jimmy juz nie przypomina kotka ze zdjecia - jest juz zupelnie zdrowy, duzy i niegrzeczny wszystko wskazuje na to ze zostanie u mnie na stale na razie proby znalezienia nowego domu spelzly na niczym, a wraz z uplywajacym czasem coraz trudniej byloby sie z nim rozstac..