Strona 1 z 1

Spadające z nieba koty łamią serca :) Kamikaze ma już dom!!!

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 3:53
przez czakirta
Tak sie stało przypadkiem, że koty zaczęły spadać z nieba...
Tak tak to prawda. Jeden właśnie kilka dni temu spadł wprost pod nogi dr AŻ. Tak trafił do lecznicy. I tutaj czeka... Ma ok. 3 miesięcy, jest milutki, mimo, że wciąż troszeczkę nieśmiały. Czeka...
Czeka na swojego Dużego przyjaciela, który pogłaszcze, przytuli, wysłucha mruczanki...
Czeka na Ciebie.

Obrazek

Cukiereczek...

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 10:05
przez Lili
słodziak :-)
może powinien dostać imie Angel jak z nieba spadł :-)

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 10:53
przez Gina S.
albo Meteor...

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 13:14
przez Agalenora
Widziałam tego malucha.
dr AŻ mowila do niego Kamikadze 8)
hop, hop.
śliczny ten pingwinek - trochę niesmialy, ale nie wygląda na dzikusa.

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 15:41
przez czakirta
Oj Gina jake Ty masz ładne szczuriki :) Też mam trójszczurzą gromadkę :) w tym tak jak Ty też husky'ego :)
Pozdrawiam.

PostNapisane: Śro wrz 20, 2006 15:46
przez Gina S.
moje wszystkie sa husky, ale te dwa wypłowiałe są już podstarzałe, to i straciły "strzałkę". Jak były małe, były śliczne - niebieskie husky...

PostNapisane: Czw wrz 21, 2006 10:14
przez Jana
Przytulałam wczoraj Kamikadze. Jest absolutnie cudowny, chociaż wystraszony. Po kilkunastu minutach przytulania i miziania udało mi sie go rozmruczeć :D :D :D Naprawdę wspaniały kociak z niego.

PostNapisane: Czw wrz 21, 2006 10:40
przez Agalenora
Kamikadze bardzo potrzebuje domku. Nawet tymczasowego
Popatrzcie, w te piękne, smutne oczy...
Ten kociak czeka...

Obrazek
Zdjęcie takie sobie. Przy lampie błyskowej zmrużył ślepka, ale jest śliczny

Obrazek

PostNapisane: Pt wrz 22, 2006 1:44
przez czakirta
Kocik znalazł domek!!!
Przyszli, popatrzyli, zakochali się i wyszli z kociakiem :)
Oto cała historia :)
Kamikaze jest już Filipkiem :)
Gratulujemy wspaniałego kociaka :)

PostNapisane: Sob wrz 30, 2006 2:14
przez Jana
Kamikadze nadal w lecznicy :(

Został oddany następnego dnia (nagła alergia :roll: :? ). Potem jeszcze jeden domek się obiecywał, ale w końcu nikt się nie zgłosił.

To taki cudowny pingwinek. Miałam go na rękach, rozmruczałam. Gdyby nie przepełnienie w moim domu i okolicznych też, pewnie już by był u mnie. Słodziak. Kamikazik.

PostNapisane: Sob wrz 30, 2006 13:53
przez czakirta
Wkońcu! Wczoraj ten drugi obiecany, wyczekany domek wkońcu się zjawił!
Trzymamy kciuki Kamikaziu! Miejmy nadzieje, że w Twoim przypadku będzie: "do dwóch razy sztuka!" i że znajdziesz swoje szczęście. Życzymy Ci tego wszyscy... Twoje Ciocie.

PostNapisane: Pon paź 02, 2006 12:31
przez Jana
No to oby tym razem było dobrze!