zaopiekuje sie kotem

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto wrz 19, 2006 7:17 zaopiekuje sie kotem

Witam,
Wraz z moja byla pania z domu odeszly dwa koty,
heh mozna powiedziec ze wszystkie trzy kociaki odeszly :D - coz tak bywa , samo zycie ... ale do rzeczy.
Zaopiekuje sie kociakiem ... (prawdziwym :D),
chcialbym zeby to byla kotka o ile to mozliwe lub wysterylizowany kocurek.
Wazne zeby byl zdrowy/wa bo jestem zapracowany dosyc mocno
(praca w domu wprawdzie - ale za to duzo jej oj ... duzo :( - ale przynajmniej kot bylby stale pod czujnym okiem opiekunczego opiekuna :) ).

Marzylem zawsze o rudym kocie, heh nawet takiego mielismy jako drugiego ... ale sami wiecie jak to jest z marzeniami.
O ile to mozliwe w gre wchodzi dostarczenie kociaka do mnie do domu (Chorzow) - bo aktualnie nie mam transportu i ... praca :( niestety


pozdrawiam zbyszek

zbynio

 
Posty: 15
Od: Wto wrz 19, 2006 6:50
Lokalizacja: chorzow

Post » Wto wrz 19, 2006 9:06

Witaj ,mam ślicznego rudzielca ,ale powiedz - napisz jaki to będzie domek,co możesz mu zaoferować ,czy bedzie wychodzący ,jak z oknami itp.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 19, 2006 10:00

Pini jest z Katowic, już do Ciebie pisze :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 19, 2006 11:21 kot

witam mam kilka kotow do adopcji
jestem z Katowic prosze o podanie do siebie nr telefonu zadzownie

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Wto wrz 19, 2006 11:53

maluchu od Pini:
Łaciak:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Rudzik:
Obrazek
Obrazek

Czarnuszek:

Obrazek
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.


Post » Wto wrz 19, 2006 12:33

Ja mam kotkę po przejściach, ale młodziutką, wysterylizowaną i dającą dużo satysfakcji w postaci postępów w procesie zaufania człowiekowi. Może ona chwyci Cię za serce? Tu jej wątek: http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php?t=48287

Nesca jest w Łodzi, ale myślę, że transport nie jest problemem.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 19, 2006 21:38

proszę cię i błagam na kolanach. mam duży problem.....a tu twój wątek spadł mi z nieba jak cud.piszesz że jesteś z chorzowa ja z bytomia...więc mamy do siebie niedaleko:) mam kotkę na korytarzu, która przed paroma tygodniami tam się przyplątala. sama mam juz kotkę i zwyczajnie nie stać mnie na posiadanie drugiego zwierzaczka, choć bardzo bym tego pragnęła. narazie opiekuję się nią na korytarzu. ma legowisko, kuwetkę, jedzonko...byłyśmy u weterynarza ale ta sytuacja nie możetrwać wiecznie. kotka jest mała pomimo swoich 8 miesięcy...widac ze to kot domowy i ktos ja zwyczajnie wyrzucił.
tutaj proponowali ci juz mase kotków ale błagam rozwaz ...moja propozycje...jestem z klopotem sama nie mam nikogo kto by mi pomógł.

marcia30

 
Posty: 15
Od: Wto wrz 19, 2006 16:03
Lokalizacja: okolice Bytomia

Post » Śro wrz 20, 2006 8:31

Zobacz w tym wątku dorosle zadbane i w wiekszości wykastrowane koty czekają na domy w Pawłowicach Śląskich. Rude i nie tylko :D http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=48921&start=0
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 20, 2006 15:33

I jak? :wink:
Obrazek

Amy

 
Posty: 2865
Od: Pt lip 22, 2005 19:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 22, 2006 4:26

dziekuje za wszytskie mieile zarowno na prv jak i wpisy w temat ... kociakow jest tyle ze sam nie wiem w czym wybierac ale,,, no wlasnie zawsze jakies jekies ale ... moja byla pani ... czyli pani mojego serca (zarejesrtrowana tu wczesniej niz ja zreszta, uznala ze byc moze w gre wchodzi "zwrot" jednego z trzech kotow "razem z pania = 3" i cala sprawa rostrzygnie sie jutro ... , dziekuje wszystkim za zainteresowanie i oferty naprawde rzadko na forach spotyka sie czlowiek z tak cieplym przyjeciem i czesc wam za to :) ... A jak sie roztryzygnie sprawa moich dwoch kotow (powrot tego trzeciego nie jest mozliwy) ... ups naszych i jej pani nie omieszkam poinformowac "_
Dzieki raz jeszcze za tak cieple meile :)

Czyli reasumujac - poczekam do jutra - wa wlasciwie juz dzisiaj z decyzja/

zbynio

 
Posty: 15
Od: Wto wrz 19, 2006 6:50
Lokalizacja: chorzow

Post » Pt wrz 22, 2006 19:15 No i wyjasnilo sie :(

Niestety ... moja byla pani nie przywiozla kota bedac po reszte swoich rzeczy, coz tak bywa w zyciu ... czyli nadal temat aktualny.
Zaopiekuje sie mlodym kociakiem, chcialbym - wiem ze taka moda jest ale ja od zawsze chcialem - rudzielca i wazne zeby byl zdrowy i wykastrowany.
Z tym kastrowaniem to zaden problem finansowy, ale poprostu jakas dziwne solidarnoc meska - wiem ze kastracja to wazna sprawa ,ale nie umialbym zrobic tego swojemu kotu - moze was to dziwi, a nawet smieszy ... ale tak juz jest - majac wykastrowanego kota badz kotke nie stane przed tym dylematem ... jakos zawsze sobie wyobrazam gdyby to mnie podano kastracji :).

Tak wiec jezeli ktos ma jakiegos kotka ktory szuka domu, jest rudaskiem i problem radosnej prekroacji ma z glowy - prosze o kontakt.
Zagwarantuje mu dom, opieke i milosc - to chyba najwazniejsze.

W prywatnych meilach pytano mnie o szczegoly - coz mam powiedziec zawsze od dziecka mialem jakies zwierzaki, znam ich potrzeby i zdaje sobie sprawe jak zalezne sa od nas - jako ojciec wychowujacy sam syna (do niedawna dwoch ale jeden wybral prace na zachodzie) mysle ze mam dsostateczne doswiadczenie, a co wazne jestem czlowiekiem odpowiedzialnym.
Tak wiec pytana typu czy sa okna itd nie maja za bardzo sesnu - jak w kazdym domu sa, miaszkaly w nim dwa koty i zwracalismy szczegolna uwage na ich bezpieczenstwo, stan zdrowie (watek jest na forum ale nie chce go przytaczac) ... coz wiecej mam napisac o domu ktory oferuje malemu koctkowi ? Nie wiem sam.

I prosze pamietac ze mam problem komunikacyjny ,a moje miasto zamiszkania to Chorzow.
Pozdrawiam i czekam, moze znajdzie sie i jakas kocia bratnia dusza dla mnie.

zbynio

 
Posty: 15
Od: Wto wrz 19, 2006 6:50
Lokalizacja: chorzow

Post » Pt wrz 22, 2006 21:48

Zbynio, na co jeszcze czekasz?

Wszak propozycji dostales sporo, do wyboru, do koloru :roll:

zbynio pisze:Z tym kastrowaniem to zaden problem finansowy, ale poprostu jakas dziwne solidarnoc meska - wiem ze kastracja to wazna sprawa ,ale nie umialbym zrobic tego swojemu kotu - moze was to dziwi, a nawet smieszy ... ale tak juz jest - majac wykastrowanego kota badz kotke nie stane przed tym dylematem ... jakos zawsze sobie wyobrazam gdyby to mnie podano kastracji :).


to moze wobec tego zaproponuj, ze sfinansujesz ten zabieg

wiesz, tu na forum jest sporo osob, ktore z wlasnych srodkow, czasem bardzo skromnych, ratuje, leczy, sterylizuje, dokarmia bezdomne koty i moglby to byc dla kogos ogromne odciazenie

tak sie dzieje, ze koty wymagajace opieki, ktore trafiaja pod opieke, rzadko sa juz wykastrowane

sorki, ale jakos sceptycznie podchodze do takiej adopcji bez zadnego wysilku :roll:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob wrz 23, 2006 13:06

jojo pisze:Zbynio, na co jeszcze czekasz?


sorki, ale jakos sceptycznie podchodze do takiej adopcji bez zadnego wysilku :roll:


Fakt dostalem duzo propozycji, w wiekszosci dotyczacych chorych kotow, w wiekszosci wymagajacych ogromnego doswiadczenia w opiece.
Ja go nie mam.
Wiele wiadomosci dotyczylo maluszkow, ktorym bardziej niz ja potrzebna jest kocia mama.

Pytasz na co jeszcze czekam?
Dobre pytanie - widzisz czekam na kociego przyjaciela ktory bedzie ze mna przez 15-20 lat, to wbrew twojemu scepcyzmowi jak piszesz wazna decyzja, bo nie szukam zabawki ale domownika. Nie zbawie swiata, nie jestem od ratowania kotow - dalem ogloszenie i konkretnie sprecyzowalem, bedac doroslym i odpowiedzialnym czlowiekiem swoje podejscie.

Jak pisze nie jestem zbawicielem, nie uratuje wszystkich kotow tego swiata ale jednemu, dwom z nich moge dac dom - to chyba nie jest az tak trudne do zrozumienia, skoro jest dzial adopcje, sa i ludzie adoptujacy.

Napisalem wyraznie - nie jestem w stanie poswiecic teraz czasu by wyleczyc jakiegos schorowanego biedaka,
przeciez nie tylko takie wlasnie biedne sierotki szukaja domow prawda?
I nie mam tyle doswiadczenia w tym co moja byla pani.

Napisala do mnie pani z Katowic, opiekuje sie zastepczo cala kupka kotow, podalem namiary, ale sie nie odezwala.
Odezwaly sie tez schroniska, badzmy szczerzy, juz mialem okazje miec ,badz uczestniczyc w procesie adopcji kotow ze schroniska, schorowanych, biednych i co najwazniejsze musialem patrzec jak mimo wielkiego wysilku nie dalo sie ich uratowac ,,, czy nadal masz sceptyczne podejscie do mojej adopcji?

Bo nie chce patrzec na smierc zwierzaka ktorego wykonczylo schronisko? Myslisz ze to jakas pruderia czy drobnomieszczenstwo?
NIE kolego badz kolezanko .. ja szukam kociego przyjaciela na lata byc moze nawet dwoch i chce by byly poprostu zdrowe i bym mogl cieszyc sie tym ze sie rozwijaja.
Co do finansowania kastracji.
To zaden problem. Tylko.
Jaka widzisz roznice w w posrednim badz bezposrednim finansowaniu kastracji?
Pisalem zreszta ze moja postawa w tej kwestii moze niektorych nawet smieszyc.

Co do samych zbawicieli,
wiesz powiem ci o smutnym spostrzezeniu.
Nasz drugi kot, byl wlasnie takim kotem, od pani ktora tworzy im zastepczy dom, gdy go przywiozla sprawiala wrazenie ze dziala na zasadzie kolejnej odfajkowanej kociej sprawy na liscie.
Pah pah pach umowa i spadam,
Jakies zdawkowe informacje, kilka zdan o kocie, zapewnienie o zdrowiu i tyle i co sie dalej stalo?
Kot okazal sie byc chory, dosyc powaznie, musielismy na dzien dobry zaczac leczenie, nie wazne ile to kosztowalo, tym niemniej codziennie przez kilkanascie dni (czasami nie codziennie) trzeba bylo latac do weta z tym biedakem - to w sumie nie problem bo sie zdecydowalismy na niego, ale widzisz teraz mam ten dyskonfort ze nie bede w stanie teraz wlasnie na dzien dobry latac z kolejnym biedakiem codziennie do weta. Dlatego chcialbym zeby byl zdrowy ... czy to tak wiele?

Twoje zdanie nt scepcycyzmu, bez obrazy przypomina mi te pania wlasnie, ktora w swym mysleniu zadowolila sie kolejnym kotem ktorego uratowala, dla niej widac sztuka sie liczy i tak wlasnie odbieram twoj pospis pod postem.
Nic nie jest wazne, wazne ze zbawilismy kolejna duszyczke kocia ... byle do przodu ... i dobrze to twoje zyciowe kredo, ale czy ja musze identycznie myslec jak ty?
Zastanow sie.

zbynio

 
Posty: 15
Od: Wto wrz 19, 2006 6:50
Lokalizacja: chorzow

Post » Sob wrz 23, 2006 13:17

Zbynio - jestes z Chorzowa
zajrzyj tu:

www.azyl.org

To w Tarnowskich Gorach, wbrew pozorom, wcale nie tak daleko ;)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości