Strona 1 z 1

Kociaki z Lecznicy na Śreniawitów - Pilna pomoc!!

PostNapisane: Pon wrz 11, 2006 11:34
przez tajdzi
W lecznicy kątem mieszkają kociaki
Jest ich 4
Było ich 7
Dwa zabrała Sibia, Jeden znalazł już domek, jeden prawdopodonie idzie niedługo do nowego domku też
Resztę pokazuję tu
Z wielką prośbą o domki, czy to czasowe, czy to docelowe

Dwa koty. Mają jakieś 3 miesiące, są małe, wesołe, skore do zabawy i bardzo przestraszone całą sytuacją
Z góry przepraszam za jakość zdjęć, obiektyw odmówił współpracy

Obrazek
Obrazek
Kociak zdrowy, jak najbardziej do adopcji - nie wymaga leczenia

Obrazek
Obrazek
W wyniku awantur ten maluch został poszkodowany - pogryzł go inny kot. Ma zszytą ranę na szyjce, goi się, już jest ok, będą tylko szwy do zdjęcia. Poza tym zdrowy i szuka domku!

Obrazek
Obrazek
Grzybka - maleńka kicia, która miała grzybka na łapce. Dziś grzybek zaleczony, nic nie widać, ale konieczne jest jeszcze smarowanie. Kicia jest maleńka, doprasza sie o towarzystwo człowieka tak mocno, że az ochrypła ;) Słodka mała kruszynka, musi zostać zabrana, żeby zdrowo rosnąć.

Kontakt do lecznicy
22 889-05-82
Bardzo pilne.

PostNapisane: Pon wrz 11, 2006 12:54
przez Uschi
podbijam, upupup, ważne!

PostNapisane: Pon wrz 11, 2006 13:23
przez dorcia44
Czy grzybek może zarazić inne zwierzęta?

PostNapisane: Pon wrz 11, 2006 13:51
przez dryncia
tajdzi marudzisz z ta jakoscia fot, mi sie tam podobaja.
a jakie kicie sliczne
trzymam kciuki za domki

PostNapisane: Pon wrz 11, 2006 15:12
przez tajdzi
Grzybek generalnie zaraża inne zwierzaki (ludzi też).
Ten u Grzybki jest zaleczony, więc nie powinno być tak, że zaraża, ale nigdy z tymi grzybami nic nie wiadomo :(

PostNapisane: Pon wrz 11, 2006 15:41
przez dryncia
Oj tak grzyb jest dość zaraźliwy. ja ( u siebie) leczyłam kilka miesiecy.
ale trzymam kciuki ze znajdzie sie ktos kto sie grzyba nie boi i pokocha kotki :ok: :ok:

PostNapisane: Pon wrz 11, 2006 16:53
przez Jana
U mnie Uszatek jest grzybiarzem - przez pierwszy tydzień był izolowany, potem wypusciłam na salony (grzyb był w trakcie leczenia). Nikt się od niego nie zaraził mimo ciągłych i bliskich kontaktów. Uszatek nadal świeci :(

Tak więc owszem, ryzyko zarażenia jest, ale nie takie wielkie, zwłaszcza, jeśli grzyb jest zaleczony.

PostNapisane: Pon wrz 11, 2006 21:36
przez smil
Co za towarzystwo, jedno piękniejsze od drugiego, buraski - wiadomo, mniut (i moja wielka słabość), ale Grzybcia - toż to sama słodycz :love:

Proszę się zakochiwać i na chatę zabierać szybciorem :wink:

edit: skrót myślowy niejednoznaczny

PostNapisane: Pon wrz 11, 2006 21:42
przez dorcia44
Myślałam o grzybku ,dwa sraidki to i ten jeden się wychowa ,ale nie moge ze w zględu na reszte moich zwierzaczków,mam ich sporo aż strach pomyśleć...Przykro mi. :cry:

PostNapisane: Pon wrz 11, 2006 22:54
przez Mysza
śliczne okruszki

PostNapisane: Pon wrz 11, 2006 22:55
przez Mysza
śliczne okruszki

PostNapisane: Wto wrz 12, 2006 10:02
przez Ada
jakie pieknosci :1luvu:

PostNapisane: Czw wrz 14, 2006 19:57
przez dryncia
co z kotkami ??

PostNapisane: Wto wrz 19, 2006 10:22
przez tajdzi
Te kociaki, które są na zdjęciach - mieszkają u SIbii (SIBIA , JESTEŚ WIELKA)
W lecznicy są nowe kociaki
+ jeden z podejrzeniem pp
:(

W wolnej chwili pojadę zrobić zdjęcia

PostNapisane: Wto wrz 19, 2006 23:32
przez esperanza
Biedactwa, oby kociątko nie miało pp :(