Dymny, z trzema ząbkami, głośno mruczący na widok człowieka, skondensowana postać czystej miłości, gdzieś już to pisałam… całkiem niedawno, a kiedy ujrzałam go na własne oczy myślałam, że śnię.
Oliwier jest lustrzanym odbiciem pewnej panny, która całkiem niedawno opuściła nasz dom, z wyglądu i charakteru. Jest już starszym panem o charakterze baranka, mruczy nawet przy pobieraniu krwi… Być może wszechświat jest wielki, być może prawdopodobieństwo spotkania sobowtóra znikome, a jednak…
Aisak, przedstawiamy Ci Oliwiera…









