Strona 1 z 1

4 tygodniowe kocie...Łódź

PostNapisane: Pt sie 25, 2006 11:55
przez Ania Gal
Kochani dzwoniła do mnie Pani, u której na podwórku błąka się kotek, którego matka wyrzuciła podobno z gniazda. Ma na oko około 4 tyg. jest czarno-biały. Pani nie może go wziąć bo ma psa, który nie toleruje kotów. Codziennie rano go dokarmia, dopaja właściwie. Ma znajomego weta, który może kotka zbadać, jak uda się go złapać. Ja mieszkam w Zgierzu i nie mam możliwości po pracy czy wcześnie rano tam jechać , może ktoś z Forum mógłby coś wymyślić , jeśli nie znajdzie sie ktoś chętny kotek albo zginie w zębach psów albo zostanie odwieziony do schroniska czego Pani nie chce bardzo. Kotek znajduje sie na podwórku ul. Piotrkowskiej 122, tel do tej Pani: 601838712 mozna go złapać prawdopodobnie rano. Może chociaż jakiś domek tymczasowy by sie znalazł? Powiedziałam, że sprobuję pomóc ale nic więcej nie mogę zrobić,
Leosia mam zaledwie od tygodnia, nie stać mnie na więcej zwierząt...
A daw psy i dwa koty to naprawdę sporo.
Z góry dziękuje za zrozumienie tematu.
Ania

PostNapisane: Pt sie 25, 2006 16:07
przez kalewala
W górę, może ktoś zechce pomoc ..
A swoją drogą pewnie nie matka wyrzuciła, tylko "dobrzy" ludzie przynieśli swojego kociaka tam, gdzie karmią - przecież "kot da sobie radę" ...
Gorzko mi ... nie mogę go wziąć..

PostNapisane: Pt sie 25, 2006 16:08
przez Magija
ja go wezmę jeśli ktoś zatrzyma go do środy

PostNapisane: Pt sie 25, 2006 22:37
przez Magija
Mały Gucio już bezpieczny, jest bardzo odwodniony i niedożywiony. Najprawdopodobniej jest bardzo zarobaczony. Mały jest bardzo grzeczniutki, spał u mojego Maćka na ramieniu. Tam zostało jeszcze 10 kociaków w lepszym stanie, Gucio już jest bezpieczny, niestety ni emogliśmy go zabrać ze względu na małe koty u nas i tutaj chylę czoła przed Dryncią, Drynciu dziękuję Ci, ze zgodziłaś się przetrzymać małego :D Obarczyłam opieką nad Guciem Drynciowego TZ-ta zaganiając go do kuchni ;) W końcu w piatkowy wieczór najlepsząrozrywką jest gotowanie kurczaka ;) Do jutra czekamy jaką Gustaw zrobi kupę, miejmy nadzieję, ze ładną i ze za kilka dni będziemy mogli już go zabrać do siebie.
Drynciu, jeszcze raz dziękuję

PostNapisane: Sob sie 26, 2006 1:08
przez dryncia
Nie ma problemu

Jestem w kontakcie z TŻ jutro wracam do domu. Gucio zjadl kurczaczka, wypił tez troche wody z gotowania kurczaka. Zrobił wmiare gęsta kupkę.
Ponoć jest baaardzo grzeczny

PostNapisane: Sob sie 26, 2006 9:57
przez kalewala
Magija, Dryncia+TŻ :king:

PostNapisane: Sob sie 26, 2006 10:55
przez zosia&ziemowit
No to super wieści :D Gucio wczoraj wyglądał nieciekawie. :(

PostNapisane: Sob sie 26, 2006 11:29
przez Ania Gal
Kochani Forumowicze strasznie dziękuję za tak błyskawiczną akcję....ja też staram się pomagać jak tylko mogę w końcu mam 3 kota z forum...A wcześniej ze schroniska, zawsze staram sie pomagać bezdomnym zwierzaczkom, moja sunia ma już 14 lat i też mam ja ze schroniska.
Jeszcze raz dziękuję bardzo serdecznie.

PostNapisane: Sob sie 26, 2006 12:09
przez dryncia
Za ciekawie to on nie wyglada, kupke całkiem ładna zrobił. Mój TŻ czuwał przy nim do 3 w nocy. Ładnie je kurczaczka, popija wode z gotowania kurczaka. Siusiu tez zrobił. Jest troche wystraszona ale bardzo grzeczny. Jak sie podleczy to bedzie piekne kocie

PostNapisane: Sob sie 26, 2006 12:12
przez Magija
dryncia pisze:Za ciekawie to on nie wyglada, kupke całkiem ładna zrobił. Mój TŻ czuwał przy nim do 3 w nocy. Ładnie je kurczaczka, popija wode z gotowania kurczaka. Siusiu tez zrobił. Jest troche wystraszona ale bardzo grzeczny. Jak sie podleczy to bedzie piekne kocie


Drynciu, co z nim?

czekam na Macka jak na szpilkach...
zaraz do Ciebie zadzwonię

PostNapisane: Sob sie 26, 2006 12:30
przez dryncia
Kotek jest stabilny tylko taki no raczej troszku szpetny na razie i osowiały. Nie wykazuje oznak jakiejs powaznej choroby, ale jest taki nijaki i ma opuchniety tyłeczek