Strona 1 z 5

Blond Szylkrecia szuka domu wychodzącego

PostNapisane: Pt sie 04, 2006 11:10
przez tajdzi
Piękna, blond szylkretka, wyglądająca o tak
Obrazek
Obrazek

Szuka domu wychodzącego.
Dlaczego?
Ona kocha ludzi. Do każdego się łasi, każdego zaczepia, wszystkim robi ósemki między nogami... A nie wszyscy lubią ją.
Rzuca się w nią kamieniami, wyzywa, przegania...
Ona nie zasługuje na taki los... tylko dlatego, że kocha ludzi :roll:
Szylkrecia jest po sterylizacji, mieszka pod jednym z warszawskich bloków. Każdy moze ją wziąść na ręce, wygłaskać... To piękny koci Anioł, któy poniżany jest przez zawistnych ludzi
Pomóżcie jej
Ona tak bardzo wierzy w ludzi...

PostNapisane: Pt sie 04, 2006 11:15
przez sibia
Tajdzi...
Dziękuję!
Ona mieszka w moim bloku.
Jest kotem, który wyczekuje pod klatką, aż pojawi się ktoś, kto ją pogłaszcze.
ma maksymalnie 2 lata. Jest po sterylce, miała też "łataną" przepuklinę - za każdym razem zero problemów ze złapaniem i opiekę - no kot domowy po prostu...
W moim bloku ostatnio odłowiłyśmy jej przyrodnią siostrę, Markizę - z wyrwaną w stawie biodrowym łapą.
Markiza była dzika, a jednak ktoś ją skrzywdził.
Ta podchodzi do każdego. Aż się boję myśleć, co jej się może stać...

Kicia ma cudownej urody zielone oczy i wspaniały charakter.
I chciałaby mieć Człowieka.

PostNapisane: Pt sie 04, 2006 11:20
przez tanita
Oj tak :D
Ona tak ślicznie gulgocze jak się ją głaszcze. Wczoraj jak czekałam na dziewczyny pod blokiem, sama podeszła i zaczeła się ocierać o nogi. Widać jak bardzo dotyk człowieka sprawia jej przyjemność. Tak bardzo chciałabym, żeby miała swojego na własność...
Jest taką rozmruczaną przylepą

PostNapisane: Pt sie 04, 2006 12:10
przez kordonia
Omajgod, to jeden z najpiękniejszych kotów, jakie widziałam w życiu.

Dziewczyny, z własnego doświadczenia wiem już, ze ludzie niechętnie biorą koty bezpośrednio w podwórka. Zawsze udawało mi się wyadoptowywać koty dopiero po wzięciu ich do domu. Jakaś taka jest mentalnosc ludzka, ze myślą oni, ze kot z podwórka nie umie załatwiać się do kuwety, jest brudny i zapchlony. Wziety z domu jest wedlug nich innym kotem.
Trzymam kciuki za dom dla niej :ok: :ok:

PostNapisane: Pt sie 04, 2006 13:51
przez enigma
do gory, kiciu

PostNapisane: Pt sie 04, 2006 14:12
przez Jaaga
Też mam taką szylkretowa przylepkę. Była u mnie na tymczasie, ale tak przyzwyczaiła się, że żal nam było ja komuś wydać i została. Mieszkamy na uboczu, mamy ogród, życzliwych kotom sasiadów, a nasza Sonia całe dnie spędza wokół domu. Jest wszędzie i ciągle kreci się pod nogami. Zawsze pierwsza wita gości, nie boi sie psów. Martwiłam się, jak sobie da radę w innym miejscu, gdzie kazdy może ja skrzywdzić. Teraz na tymczasie sa u mnie trzy koty, gdyby udało mi się któregoś wydać, to mogłabym koteczkę wziąć do siebie ( do czasu znalezienia jej domu ). Tylko problem jest z transportem, bo mieszkam w Katowicach, a mój mąż po ostatniej wyprawie do krakowskiego schronu po szczenną suczkę i kilkugodzinnym błądzeniu po okolicy, zapowiedział, że jest to ostatnia jego wyprawa ratownicza :( Rzeczywiście ludzie wolą brać koty z domu niż z ulicy. Chyba boją się chorób i kłopotów. Kiedy wydaję koty sterylizowane, odrobaczone, zaszczepione i do tego moge jeszcze coś powiedzieć o upodobaniach i charakterze kota, to od razu są chętni.

PostNapisane: Pt sie 04, 2006 14:33
przez Uschi
Będę jechać pociągiem do Sosnowca w ostatni lub przedostatni weekend sierpnia. Jeśli się nie będzie dało inaczej, a kocia nie będzie nerwowa (przyjrzymy się sobie dokładnie przy mojej najbliższej wizycie u Sibii), mogę ją wziąć do pociągu (wiem, że to nie jest iidealna opcja, ale zawsze coś).

A w ogóle to hop! Może ktoś mieszka pod Wawą i wie o kims, kto chciałby kocię do domu wychodzącego gdzieś na wsi? Katowicie (choć Jaaga jest kochana ze swoją porpozycją) to jednak trochę daleko...

PostNapisane: Pt sie 04, 2006 16:45
przez sibia
Jaaga, dzięki. super propozycja.
ja właśnie wiem, że z lepiej szukać domku, gdy kot "domowy", ale myślę, że ona w bloku by się zapłakała - to kot z tych rozmownych. Zwłaszcza u mnie - dwa pietra nad "swoim" podwórkiem.
Będziemy szukać - widziałam ją przed chwilą, śpi biedna na wycieraczce, zwinięta w precelek, bo u nas leje...

PostNapisane: Pt sie 04, 2006 17:00
przez dorotek6
Ogłoszenie na allegro wisi

http://www.allegro.pl/item119299893_wys ... udzi_.html

Mam nadzieję, że znajdzie swojego oddanego "ludzia ".

PostNapisane: Pt sie 04, 2006 17:02
przez sibia
Dorota :1luvu:
Dziękuję!

PostNapisane: Pt sie 04, 2006 17:37
przez Jaaga
Gdyby nie znalazł jej się domek na miejscu, to zawsze mogę umieścić jej zdjęcie na mojej stronie. W przyszły piatek dam ogłoszenie w prasie lokalnej o koty, które są u mnie. To są kocurki a może komuś zależy na koteczce. Gdyby znalazła się chętna na nią osoba, to bez problemu mogłabym ją odebrac z dworca w Sosnowcu i umieścić w nowym domku. Akurat wczoraj przyniosłam ze schroniska dwa nieszczęścia, jedna koteczka długo chyba nas nie opuści, bo jest w nieciekawym stanie, ale kocurek jest domowy, kilkumiesieczny (oddany z powodu ciąży właścicielki) i powinien szybko znaleźć dom. Przez te wakacje trochę nazbierało się u mnie zwierząt do wydania. Gdyby taki układ odpowiadał, to proszę o poinformowanie mnie i przysłanie jakiegoś zdjęcia. Ludzie chętnie przyjeżdżają po koty, które mogą wcześniej gdzies zobaczyc.

PostNapisane: Sob sie 05, 2006 10:12
przez Uschi
Ja niestety nie mam jej zdjeć, al emożesz je ściągnąć jako zwykły plik z pierwszego postu. Gdybyś mogła ją "reklamować" i u siebie, byłoby wspaniale :). Dzięki :).

A tymczasem - domku z ogrodem, na wsi, hophooop! Blondyna szuka człowieka!

PostNapisane: Nie sie 06, 2006 11:17
przez Uschi
Podbijam! Domek wychodzący potzrebny!

Sibi, jak wieści u Blondyny?

PostNapisane: Pon sie 07, 2006 3:48
przez Majszczur
8O CO ZA OCZY 8O

CUUUDOWNE :!:

Wygląda tak... szlachetnie 8)

PostNapisane: Pon sie 07, 2006 3:51
przez Majszczur
8O CO ZA OCZY 8O

CUUUDOWNE :!:

Wygląda tak... szlachetnie 8)