UFI-Niezwykle originalna szylkretka znalazła dom :)!!!!

Nikt dwunożny nigdy mnie nie kochał. Tylko mama i rodzeństwo. Od początku byłam niechcianym kotkiem. Kiedy mama zabrała nas żeby się nami pochwalić przed dużymi, nie byli zachwyceni a wręcz bardzo bardzo źli. Powiedzieli że trzeba będzie coś z nami zrobić. Na początku pomyślałam, że może się z nami pobawią, bo co można zrobić z małymi kociaczkami. Ale oczy mamy zrobiły się takie przeraźliwie smutne...ona już wiedziała...nie byliśmy jej pierwszymi dziećmi.
Zaczęłam się okropnie bać. Bałam się strasznie również wtedy kiedy zapakowani do pudełka, pojechaliśmy gdzieś z dużym. Raźniej mi było, bo wtulałam się w futerko rodzeństwa.
Ale potem nagle pudełko się otwarło, miejsce było zupełnie obce, nie pachniało mamą.
Rodzeństwo też gdzies znikło. Zostałam całkiem sama i okropnie się bałam. Bardzo płakałam, ale nikt nie wrócił.
Schowałam się pod samochód i mimo że byłam przerażona, usmiechnęłam się pod wąsem, bo przyszła taka Duża i kucała przed samochodem, mówiła kici kici, śledziła mnie a miała na sobie taką ładną sukienkę.
Śmieszne to było a że ta Duża była w jakiś dziwny, tajemniczy sposób, inna od tamtego dużego, zaryzykowalam i podeszłam do niej.
Nic mądrzejszego nie mogłam wymyśleć
Teraz jestem u nowej Dużej. Mam pełny brzuszek, głaszczą mnie i tak jakoś miło mówią
Podoba się mi. Po raz pierwszy czuję, że jestem dla jakiegoś dwunoga ważna
Że nie stanie się mi krzywda.
Tylko ta Duża mówi że będzie mi szukać domku
Troszkę się przestaszyłam, ale ona mówi że to będą bardzo mili ludzie, którzy będą mnie kochać najmocniej jak mogą i w dodatku do końca życia.
Aha i Duża jeszcze mówi że jestem śliczna i najbardziej originalnie umaszczona na świecie.
niestety coś dzisiaj nie mogę umieścić zdjęć
Zaczęłam się okropnie bać. Bałam się strasznie również wtedy kiedy zapakowani do pudełka, pojechaliśmy gdzieś z dużym. Raźniej mi było, bo wtulałam się w futerko rodzeństwa.
Ale potem nagle pudełko się otwarło, miejsce było zupełnie obce, nie pachniało mamą.
Rodzeństwo też gdzies znikło. Zostałam całkiem sama i okropnie się bałam. Bardzo płakałam, ale nikt nie wrócił.
Schowałam się pod samochód i mimo że byłam przerażona, usmiechnęłam się pod wąsem, bo przyszła taka Duża i kucała przed samochodem, mówiła kici kici, śledziła mnie a miała na sobie taką ładną sukienkę.

Śmieszne to było a że ta Duża była w jakiś dziwny, tajemniczy sposób, inna od tamtego dużego, zaryzykowalam i podeszłam do niej.
Nic mądrzejszego nie mogłam wymyśleć


Teraz jestem u nowej Dużej. Mam pełny brzuszek, głaszczą mnie i tak jakoś miło mówią



Tylko ta Duża mówi że będzie mi szukać domku

Troszkę się przestaszyłam, ale ona mówi że to będą bardzo mili ludzie, którzy będą mnie kochać najmocniej jak mogą i w dodatku do końca życia.
Aha i Duża jeszcze mówi że jestem śliczna i najbardziej originalnie umaszczona na świecie.
niestety coś dzisiaj nie mogę umieścić zdjęć
