Strona 1 z 1

3, 6tyg. kociaki - dom tym, najlepiej stały - PILNE - POZNAŃ

PostNapisane: Sob lip 08, 2006 18:46
przez zulu
6 tygodni temu prztszły na świat 3 kociaki - 2 chłopców i dziewczynka. Przez ten czas mieszkały sobie pod krzaczkiem na działkach i rosły pod troskliwą opieką swojej mamy. Po drodze przeszły koci katar, który został zaleczony dzieki interwencji mojej przyszłej teściowej. Niestety jej mąż nie zgadza sie na trzymanie kotów, i już nie życzy sobie ich obecności w jego królestwie. Teściowa wpadła więc na okropny pomysł zawiezienia nie zaszczepionych kociąt na SIELANKĘ Czy ktoś może pomóc? Kocurki są prześliczne, ledwo jednak jedzą sały pokarm. Tak bardzo mi ich żal... :cry: :cry: :cry:

PostNapisane: Sob lip 08, 2006 19:03
przez mamba30
a co z mamą kociąt?? przeciez to stanowczo za wcześnie, aby zabierac maluchy.... A ty nie możesz ich wziąć ewentualnie na tymczasowy?

PostNapisane: Sob lip 08, 2006 19:11
przez zulu
Nie mogę, a mama chyba zostaje...

PostNapisane: Sob lip 08, 2006 19:15
przez mamba30
nadal nic nie rozumiem.... napisz więcej konkretów i czego od nas oczekujesz? Nie podałaś żadnych danych... może weź te kocięta na tymczasowy domek, odkarm je jakoś, przeciez inaczej nie przeżyją i tu nawet fakt, że nie są szczepione niewiele zawadza... ja np. nie wiem, co to jest Sielanka, ani gdzie są kociaki. Konkrety i jeszcze raz konkrety

PostNapisane: Sob lip 08, 2006 19:59
przez zulu
Oto kocurki - ta krówka to dziewczynka. a Sielanka, to taki znienawidzony przez miłośników zwierząt targ, na którym handlują zwykle pseudohodowcy. Można tam kupić wszystko, kradzione zwierzęta też...Czzego od Was oczekuję? Od Ciebie mambo konkretnie niewiele, jako że jesteś daleko. Ale może są na tym forum jacyś Poznaniacy, którzy chcieliby pomóc.. Jak? Ano może wziąć te kocięta na odchowanie i znaleźć im w konsekwencji domy. Ja nie mam takiej możliwości, bo po primo mam 2 kocich rezydentów i psa. Od wtorku kocice po sterylce, od soboty małą kocicę koleżanki. I chorego psa w schronisku, do którego jeżdżę pare razy dziennie. Nie dam rady. Poza tym TZ by mnie z domu wyrzucił. Takie są fakty.
A oto te 3 kocurki, o których mowa.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

PostNapisane: Sob lip 08, 2006 20:15
przez mamba30
i juz wiem na czym stoimy przynajmniej :) Nie pisz tez, że ode mnie niewiele oczekujesz (czytaj osoby spoza Twojego regionu) bo to tak naprawde nie ma znaczenia. Tutaj wszyscy wszystkim pomagają bez względu na miejsce. Myslę, że tak jak ja nie kojarzyłam sielanki, tak i wiele innych osób. Trzeba kociaki wystawić na allegro i w inne miejsca, postaraj się jakoś inaczej wyeksponować tytuł. Tak naprawdę to ciężki okres na domki, nawet tymczasowe... wszyscy sa zakoceni na maxa...

Jeśli możesz, to zrób kociakom jeszcze pojedyńcze zdjęcia i postaraj sie odwlec tę Sielankę. Daj tez ogłoszenie tu:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=664

i pomyślcie jeszcze nad sterylizacja kotki, skoro zostaje pod Waszą opieką, lub też nadzorem... Nie potrzeba przecież więcej nichcianych miotów... Mam nadzieję, że się uda jakoś wyadoptować koteczki.

PostNapisane: Sob lip 08, 2006 20:25
przez zulu
Kotka już jest w ciązy, i musi iść w tym tygodniu pod nóż...

PostNapisane: Sob lip 08, 2006 21:07
przez Mysia
:-).
No to ja może dodam coś od siebie ;-).
Zulu to moja fundacyjna koleżanka, która pisała tu już na forum pod innym nickiem, ale gdzieś pogubiła hasła ;-).
Mama-kotka to kotka działkowa, która okociła się gdzieś w krzakach, a gdy to odkryto, małe miały już otwarte oczy i nie można ich było uśpić. Zresztą, jak to często bywa, osoba, która się nimi zaopiekowała była przekonana, że szybko je rozda ----> patrz deklaracje krewnych, znajomych i sąsiadów, że na pewno wezmą śliczne kotki. Tak więc...z kociętami i ich mamą została...a że mama nie jest wypieszczonym kotem domowym, zaraziła maluchy kocim katarem, który na szczęście został wyleczony (u małych) i to (niech się nie wstydzi!) głównie dzięki autorce wątku. I ta właśnie autorka czuje się teraz odpowiedzialna za przyszłe życie tych kociątek, stąd ten temat i wołanie o pomoc.

Mówiąc krótko: szukamy domów tymczasowych lub stałych dla maluchów

Matka kociąt będzie za parę dni sterylizowana, bo oczywiście już jest znów w ciąży - dlatego musimy zabrać od niej kociaki.

PostNapisane: Sob lip 08, 2006 21:15
przez kinus
na Sielance obecnie jest masa kociakow, jest problem ze znalezieniem nabywcow
infomacje mam od szefa, ktory mial podobna sytuacje i tam chcial kociaki rozdac, wrocil z cala trojka
pytal mi sie, gdzie mozna oglaszac sie, ze sie ma kociaki

tak wiec Sielanka to strata czasu i niepotrzebne meczenie kociakow w tym upale

PostNapisane: Sob lip 08, 2006 21:27
przez Mysia
Oczywiście, Kinus, jednak Zulu-Gosia nie jest w stanie kierować dorosłymi ludźmi. Stara się odwieść osobę zajmującą się teraz kociakami od zamiaru "wystawienia" ich na Sielance, ale nie ma na to tak do końca wpływu :-(.

kinus pisze:na Sielance obecnie jest masa kociakow, jest problem ze znalezieniem nabywcow
infomacje mam od szefa, ktory mial podobna sytuacje i tam chcial kociaki rozdac, wrocil z cala trojka
pytal mi sie, gdzie mozna oglaszac sie, ze sie ma kociaki

tak wiec Sielanka to strata czasu i niepotrzebne meczenie kociakow w tym upale

PostNapisane: Sob lip 08, 2006 21:29
przez kinus
ja wiem, zdaje sobie z tego sprawe, po prostu pisze jak jest tam obecnie

PostNapisane: Sob lip 08, 2006 23:15
przez Mysia
Kotki szukają domów! :-(

PostNapisane: Nie lip 09, 2006 9:56
przez zulu
One bardzo proszą o domek - taki, który by je dokarmiał mleczkiem na początku, który by je nauczył jak używać kuwety, który by je zaszczepił i dał szansę by godnie przeżyć po kociemu życie. Pomocy.

PostNapisane: Nie lip 09, 2006 12:04
przez zulu
Niestety nie udało się :cry: :cry: :cry: Dziś, pomimo prośby, kociaki zostały oddane w "dobre ręce" jakiemus Panu z 2 dzieci... i to na Sielance :cry: Nie chcę nawet myśleć co z nimi będzie. :cry: