Strona 1 z 1

Kocięta szukają domków!! Gdynia (można już wątek zamknąć)

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 0:29
przez Kate23
Słuchajcie, 5 kociątek szuka dobrych domków. Obecnie przebywają u znajomej, która je dokarmia. Uważam, że nie mogą tam zostać, bo raczej wszystkie nie zostaną wykastrowane/wysterylizowane i tym samym będą się rozmnażać między sobą. Szkoda kotków, żeby były skazane na poniewierkę :(
Pochodzą od pół dzikiej kotki (sądzę, że kiedyś była czyjaś). Myślę, że kociątka da się całkiem oswoić.
Pomożecie znaleźć dla nich domki? Proszę...
Maluszki są słodkie.
Wstawiam parę fotek:
Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 7:37
przez dronusia
Kociaki prześliczne, ale ich oczka wyglądają strasznie. Napisz proszę, czy koleżanka, u której przebywają kociaki zabierze je do weta? Maluszki trzeba podleczyć, koniecznie. Byłoby również dobrze, aby przy okazji wizyty, weterynarz określił płeć kociaków. Łatwiej będzie im znaleźć domy, jak będzie wiadomo który to kiciuś, a który koteczka ;)

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 8:42
przez Wawe
Czy mi się wydaje, czy ToTo:
http://img351.imageshack.us/my.php?imag ... 0213hs.jpg
jest bardziej kudłate niż ustawa przewiduje? :wink:

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 8:48
przez kasia essen
mi tez sie zdaje ze beda mialy przedłuzony włos i puchate ogony 8) pikene maluchy

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 9:23
przez wanila
biało -czarna z przebłyskami rudego? (a moze to światło) jest obłedna :D

proszę zakazać mi wchodzić na kociarnie :?

PostNapisane: Pt lip 07, 2006 23:31
przez Kate23
Maluchów nie widziałam na żywo. Nie są u koleżanki, tylko u znajomej, z którą nie utrzymuję bliskich kontaktów. Ale przy najbliższej okazji (to moja sąsiadka) powiem o oczkach i zaproponuję wizytę u weta. Zdjęcia kociąt otrzymałam na email. Jak tylko zobaczyłam je na fotkach, to też od razu zwróciłam uwagę na stan ich oczek. Nie wiem, czy uda mi się namówić sąsiadkę, żeby odwiedziła weterynarza. Mam nadzieję, że tak.
Co do płci, to czy łatwo u takich maluchów ją rozpoznać?
Oby tylko udało się znaleźć im domki... bardzo martwię się o przyszłość kociaczków :(
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie.

PostNapisane: Pt lip 14, 2006 2:46
przez Kate23
Rozmawiałam w sprawie kociaków z moją sąsiadką. Otóż okazało się, że one jeszcze ciągle piją mleko matki i dopóki ona będzie je karmić muszą chyba przy niej pozostać. Mają ok. 2 miesięcy i w związku z tym trzeba będzie jeszcze poczekać z ich rozdzieleniem. Myślę, że dobrze się składa, bo jest więcej czasu na poszukanie dla nich domków.
Sąsiadka mówiła, że będzie starała się je zbadać u weterynarza. Na razie one są takie pół-dziczki i obecnie jest z tym kłopot. Ale są postępy w ich oswajaniu.
Jeden z nich ma problemy z oczkami, ale może weterynarz coś na to poradzi i określi dokładnie płeć kociąt. Prawdopodobnie trzy z nich to chłopcy? Zobaczymy, co wet powie o ich stanie zdrowia.
W razie czego, to ja je zaniosę do lekarza (na wypadek, gdyby sąsiadka się rozmyśliła).
Proszę, szukajmy domków dla nich! Może chce ktoś kociaka?
Na pewno jeden maluszek zostaje u sąsiadki, więc do wzięcia są cztery.
Do usłyszenia,
Kasia

PostNapisane: Nie lip 16, 2006 0:37
przez Kate23
Komu, komu ślicznego koteczka? :wink:

PostNapisane: Pon lip 17, 2006 20:47
przez Kate23
Podnoszę.
Wiem, że wiele koteczków szuka domków :(
Ale nie tracę nadziei, że może jednak ktoś zakocha się i zdecyduje na jedno z maleństw z tego wątku...

Sama wzięłabym jednego, ale obecnie nie mogę :(

PostNapisane: Sob lip 29, 2006 2:59
przez Kate23
Sprawa kociaków jest już nieaktualna.
Można zamknąć wątek.

PostNapisane: Pon lip 31, 2006 7:29
przez Spinka
wszystkie znalazły domki?

PostNapisane: Śro sie 02, 2006 5:20
przez Kate23
Tak.
I pozostaje mi mieć tylko nadzieję, że są to dobre, odpowiedzialne domki! Bo ta moja sąsiadka jest trochę taka w gorącej wodzie kąpana :roll:

Kociaki miały szansę na dobry start w życiu - dzięki Nezumi (która oferowała domek tymczasowy), ale jak widać sprawy potoczyły się inaczej. I niestety, nie mam pojęcia, w jakie ręce maluszki teraz trafiły. Nieco byłam zdziwiona zaistniałą sytuacją, bo o niczym mnie sąsiadka nie poinformowała. Dowiedziałam się o tym przez przypadek. Uważam, że to trochę nie fair! No ale już trudno!
Miejmy jednak nadzieję, że Śliczności znalazły super domki!!!

Korzystając z okazji, chciałabym jeszcze raz (pomimo, że zrobiłam to już na pw) serdecznie podziękować Nezumi :1luvu: za chęć pomocy i jednocześnie przeprosić za to całe zamieszanie.

Dziękuję również wszystkim, którzy zwrócili uwagę na ten wątek i zainteresowali się losem kociaków :)