Strona 1 z 2

4-tygodniowe maleństwo ze śmietnika - MA JUŻ DOM.

PostNapisane: Śro cze 28, 2006 22:12
przez Elżbieta P.
Przyniesiono mi go dziś.
Sąsiadka znalazła go przy śmietniku.
Przeraźliwie miauczał.
Był sam.
Ma około 4 tygodni.
Jest chłopakiem.

To 10-ty kot w moim domu.

Obrazek

Liznął trochę mleka (Bebiko).
Nie chce jeść gerberka.
Sąsiadka wczesniej dała mu coś z saszetki dla dorosłych kotów.
Cos podobno zjadł.

Obrazek

Wet stwierdzil : czysty, bez pcheł, świerzbu i grzybicy.
Zaaplikowal mu odrobaczenie wethmintem.

Ponieważ płakał u mnie w domu przeraźliwie - zanioslam go do Niuni i jej dzieci.
Niunia powąchała, polizała.
Ułożył się obok niej i zasnął.
Dzieci Niuni ją ssały, a on tylko leżał przytulony do Niuni.
Niunia pewnie pozwoliłaby mu na ssanie - ale nie zdecydował się na to.

Obrazek

Gdy już odespał - postanowił sie pobawić.
Zaczął podryzać uszy i ogony dzieciakom Niuni.
Zupełnie nie rozumiał tego, że dzieciaki Niuni jeszcze nie umieją sie bawić, bo sa od niego 2 tygodnie młodsze.
Niunia sie zdenerwowała.
Pacnęła go łapą i zaczęła na niego warczeć.

Musiałam go odseparować.

Błagam - pomóżcie !!!!
Naprawdę nie mam miejsca na kolejnego kota w domu.
Mój mąż przestał się do mnie odzywać.
Już po Przedszkolakach wymógł na mnie obietnicę, że żadnej biedy do domu nie sprowadzę.
Sprowadziłam ciężarną Niunię.

A teraz to maleństwo. :(

Nie moge go zatrzymać, naprawde nie mogę.
Potrzebny dom, chociażby tymczasowy.
Maleństwo jest w dobrej formie.
Wygląda na zdrowego.
Wet nie stwierdził żadnych objawów choroby.

PostNapisane: Śro cze 28, 2006 22:34
przez Lidka
Sliczne malenstwo:)
Tyle moge:(

PostNapisane: Śro cze 28, 2006 23:18
przez Wielbłądzio
choroba, ja mam straszny problem z chorym starym Kiziem, o którego wzbogaciłam się w niedzielę :(

PostNapisane: Śro cze 28, 2006 23:34
przez Elżbieta P.
Niestety kotek nie umie jeszcze sam jeść.
Dałam mu rozwodnionego gerberka przez strzykawkę i... mało mi strzykawki nie pożarł.
Ten sam gerberek na talerzyku - nie wzbudza zainteresowania.

Proszę , pomóżcie.
Nie ma mnie w domu całe dni.
Jak go nakarmię strzykawką rano okolo 7.00, to drugi raz będę mogła nakarmić dopiero okolo 17.00.
Kot z głodu umrze.

Niunia chodzi wokół jego klatki i warczy.

PostNapisane: Czw cze 29, 2006 7:28
przez Amica
Elzbieto, ja mam w domu taka sytuację, ze nie moge wziąć żadnego kota ani na chwilę. Co miałam polokowałam po dobrych ludziach, kciuki tylko mogę trzymać.

PostNapisane: Czw cze 29, 2006 9:08
przez Mysza
mnie w domu jeszcze dłużej nie ma :(

Elżbieta on przez 10 godzin nie umrze zapewniam. Jak jesteś w domu karm go częściej, nawet w nocy. A wtedy te 10 godzin przerwy za dnia to bedzie dla niego jakby przerwa nocna w karmieniu. Beata tak robiła z maluchami i zdało egzamin.

PostNapisane: Czw cze 29, 2006 11:58
przez jola_pik
Nie mogę pomóc ale przynajmniej podniosę. Help !

PostNapisane: Czw cze 29, 2006 14:20
przez Kid
Elu, masz PW.

PostNapisane: Czw cze 29, 2006 14:23
przez Hana
Kid pisze:Elu, masz PW.

:ok: - a nuż się przydadzą? :wink:

PostNapisane: Czw cze 29, 2006 16:05
przez Elżbieta P.
Dziękuję wszystkim.
Kid - dla Ciebie szczególne podziękowania, pomimo,że nie skorzystam z propozycji.

Kociak ma juz dzis od 14.00 tymczasowy dom.
Dobry dom, ale niestety tylko tymczasowy.

Poszukuję teraz już tylko stałego domu dla maluszka.

Kociak juz dziś bedzie obejrzany po raz drugi przez weta, bo wczoraj i w nocy nie było kupala.
W nocy i rano musiałam go karmić strzykawką. Sam nie potrafi jeść.
W nocy bardzo płakał samotnie w klatce.
Uspakajał się tylko - brany na ręce.
Ma mieciutkie, bardzo ładne futerko, ale jest chudziutki.

PostNapisane: Czw cze 29, 2006 18:59
przez Ska
Za domek dla malenstwa :)

PostNapisane: Nie lip 02, 2006 9:12
przez Elżbieta P.
Maleństwo ciągle szuka swojego miejsca na ziemi.

Jest zdrowy. Sam je. Juz tak nie płacze. Mruczek i przytulak.

PostNapisane: Nie lip 02, 2006 14:25
przez Wielbłądzio
Elu, masz szczęście do burasów :wink:

PostNapisane: Pon lip 03, 2006 18:48
przez Wielbłądzio
Małe Bure uczy się fruwać :wink: :wink: :wink:

PostNapisane: Śro lip 05, 2006 19:27
przez Wielbłądzio
i co u burasków?