Kotka "perska" trikolor-szuka domu, Warszawa

Napisane:
Wto cze 27, 2006 9:57
przez Keari
Witam, szukam domu dla koteczki "perskiej" (bez papierów, była wzięta ze schroniska) trójkolorowej, w wieku ok. 2,5 roku. Kolory futerka: czarno-brązowo-złoty. Oczy złote. Jest zupełnie zdrowa prócz nawracającego od czasu do czasu herpesvirusa (niegroźne i niekłopotliwe). Kotka jest b. przyjacielska, zarówno dla ludzi jak i kwiatów

Wymaga pielęgnacji futra. Gdyby ktoś chciał zaopiekować się takim właśnie kotkiem, lub ktoś ze znajomych, proszę o kontakt. Można obejrzeć kotka przez podjęciem decyzji. Dysponuję także zdjęciem /choć nie wiem, jak dodać tutaj, moge wysłać mailem/. W przypadku pytań proszę o kontakt:
ekonczak@wp.pl, w razie potrzeby podam tel.
Re: Kotka "perska" trikolor-szuka domu, Warszawa

Napisane:
Wto cze 27, 2006 10:35
przez amelka
Keari pisze:Jest zupełnie zdrowa prócz nawracającego od czasu do czasu herpesvirusa (niegroźne i niekłopotliwe). .

ja sie moze nie znam ale naprawde?


Napisane:
Wto cze 27, 2006 10:46
przez AnetaW
dlaczego jest do oddania?

Na powyższe pytania:

Napisane:
Wto cze 27, 2006 10:57
przez Keari
1. wirus dotyczy oczu (wg vet to popularne schorzenie kotów), a leczenie polega na zakraplaniu oczy specyfikami różnymi. Więc dla mnie jest to niekłopotliwe, być może dla kogoś wręcz przeciwnie - w kazdym razie daje info nt stanu zdrowia. być może nieleczona choroba jest groźna - nie jestem specjalistą w tej dziedzinie.
2. szukam jej domu z uwagi na: a.nasiloną alergię b.planowany za kilka mies. wyjazd zagraniczny. Wiem, iż na tym forum nie są to akceptowalne powody, jednakże proszę nie wylewać na mnie wyrazów oburzenia; nie wyrzucam jej na dwór, tylko szukam nowego domu, w którym byłoby jej dobrze.
Dzięki za zainteresowanie. Pozdrawiam.

Napisane:
Wto cze 27, 2006 12:40
przez gosik96
A co zrobisz jeśli nikt jej nie weźmie?

Napisane:
Wto cze 27, 2006 12:48
przez tajdzi
gosik96 pisze:A co zrobisz jeśli nikt jej nie weźmie?

nie no, bez przesady
Jeżeli kitka szuka domu, to trzeba pomóc
Chyba lepiej, że szuka tak, a nie wyrzucona jest znów do schroniska?
Jeżeli prześlesz zdjęcie na
tajdzi@tlen.pl wstawię je do watku....
A z rodziny nikt kici nie weźmie?
Czy kicia jest po sterylizacji?

Napisane:
Wto cze 27, 2006 14:50
przez dalia
na forum większość zakoconych jest więć dobrze będzie wiedzieć:
jak kotka się zachowuje w stosunku do innych zwierząt ?
czy jest przyjaźnie nastawiona do dzieci ?
u mnie niestety komplet futer .....
a szylkrecie są śliczności i te pomarańczowe oczyska wielkie


Napisane:
Śro cze 28, 2006 12:53
przez Keari
Odpowiadam na powyższe pytania:
1. uspokajam: jeśli nikt jej nie weźmie do momentu wyjazdu, postaram się umieścić ją gdzieś u rodziny lub przyjaciół na czas nieobecności - z pewnością nie trafi do schroniska;
2. prawdopodobnie nie jest wysterylizowana, które to niedopatrzenie zostanie wkrótce naprawione;
3. jest jedynym kotem w domu - co prawda kiedyś pojawił się na jedną noc inny kotek, i nie zapałały do siebie miłością, ale po 1 dniu nic nie można wyrokować; z kolei poprzednia opiekunka twierdziła, iż nie zgadza się z jej kotami, dlatego też sądzę, iż najlepiej byłoby gdyby była jedynaczką;
4. co do dzieci, nie mam takich doświadczeń, otaczają mnie dorośli - ale jest bardzo łagodna i przyjazna dla ludzi generalnie, szybko akceptuje nowe osoby (po tym, jak trafiła do mnie, przełamanie lodów trwało około 2 miesiące, natomiast teraz już po 1 dniu daje się głaskać obcym);
5. generalnie zdaję sobie sprawę, iż większość bywalców forum juz posiada koty - podkreślam zatem, że nie ma pośpiechu w szukaniu nowego domu; najbliższe kilka miesięcy może być ze mną, natomiast planowany wyjazd jest ważnym powodem - kotka wymaga codziennej uwagi i dlatego wolałabym, żeby trafiła do kogoś troskliwego i zdecydowanego.
Być może (choć niewielkie są szanse) wyjazd mój nie dojdzie do skutku i sprawa będzie nieaktualna, jednakże wolę mieć pewność, ze zrobiłam w tej sprawie wszystko, co można było zrobić. Być może lepiej byłoby, żeby przez ten czas przemieszkała u znajomych, a potem wróciła do mnie? Nie za bardzo znam się na psychologii kotów, nie wiem, co byłoby właściwsze... Może jednak ktoś będzie w stanie udzielić mi tutaj porady, co z punktu widzenia dobra kota jest lepsze? Przyznam, że ciężko byłoby mi rozstać się z nią na dobre bez możliwości sprawdzenia, jak jest traktowana, ale czy takie kilkumiesięczne "przeprowadzki" nie są bardziej szkodliwe?
Dziękuję za odpowiedzi, pozdrawiam.

Napisane:
Śro cze 28, 2006 13:01
przez amelka
ja nie jestem wielkim znawcą ale jak niobecnosc ma potrwac kilka miesięcy to chyba domek tymczasowy byłby nie zły-nie wyprowadzasz sie na zawsze a dla kotki chyba najlepiej byłoby wrócić do Ciebie

Napisane:
Śro cze 28, 2006 13:12
przez kalewala
amelka pisze:ja nie jestem wielkim znawcą ale jak niobecnosc ma potrwac kilka miesięcy to chyba domek tymczasowy byłby nie zły-nie wyprowadzasz sie na zawsze a dla kotki chyba najlepiej byłoby wrócić do Ciebie
Też tak uważam
A nie możesz wziąć jej ze sobą - teraz te formalności nie są takie straszne

Napisane:
Śro cze 28, 2006 22:18
przez annike
zalezy gdzie sie jedzie,ja musze na mojego rudzielca czekac 5 miesiecy-tyle sie czeka od szczepienia na wscieklizne do momentu pobrania probki krwi na badanie ilosci przeciwcial wirusa wscieklizny czy cus

Re: Kotka "perska" trikolor-szuka domu, Warszawa

Napisane:
Śro cze 28, 2006 22:32
przez Jana
amelka pisze:Keari pisze:Jest zupełnie zdrowa prócz nawracającego od czasu do czasu herpesvirusa (niegroźne i niekłopotliwe). .

ja sie moze nie znam ale naprawde?

Tak, niektóre koty mają wirusa już "na zawsze", na co dzień nic się nie dzieje, ale przy obniżeniu odporności wirus może się uaktywnić. Koty perskie i "perskie" mają szczególne skłonności do tej choroby oczu.