Strona 1 z 5

KP: Malinka - zdjęcia z nowego domu!! :))))

PostNapisane: Czw cze 22, 2006 20:33
przez drevni.kocur
Malinka z tego wątku:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40 ... sc&start=0

znowu bezdomna. :cry:
Podobno się "nie zaaklimatyzowała".
Jadę po nią jutro o 18. :cry:

Szukamy nowego domu!!!

PostNapisane: Nie cze 25, 2006 11:38
przez drevni.kocur
......Byłam u nich, rozmawiałam. To nie było wyrzucenie kota pod byle pretekstem. Oni się starali naprawdę. Robili wszystko, żeby mała nabrała do nich zaufania, ale sytuacja ich przerosła.

Malinka to wyjątkowo trudny kot. Nie tylko jest półdzika, ale i nieufna i lękliwa z charakteru. Nie lubi towarzystwa innych, nawet kotów.
Znam ten typ kota - moja Nińa taka jest. Udało się mi ją wprawdzie oswoić na tyle, że przychodzi do mnie na mizianki, ale zajęło mi to z 7 mcy. Do reszty ludzi i kotów, Nińa nie podchodzi.

Po 2 miesiącach u tych ludzi, mała nie zrobiła żadnych postępów, nadal syczała i robiła pod siebie przy próbach jakiegokolwiek zbliżenia się (choćby po to, by wziąć do weta za szczepienia). Oni czuli się bezsilni i bardzo martwili się , że kota się u nich po prostu męczy. Było im bardzo przykro, gdy ją odawali. Na pewno jej nie dręczyli. Oprócz Malinki mają wspaniałego, wypasionego, wypieszczonego kocura.

Moim zdaniem Malinka potrzebuje kogoś z większym doświadczeniem. Nie jest to kot rodzinny, ani kot, który szybko się oswoi. Tu trzeba duuuużo czasu i cierpliwości.

To jest także lekcja dla mnie, żeby ostrożniej wydawać niezsocjalizowane koty, bo z nimi to zawsze loteria. Pralinka też taka lękliwa, a w rodzinie z psami odnalazła się świetnie. Kola, dzikus zadomowił się u znajomej po 10 dniach. A Malinka...

Szukamy dla Malinki doświadczonego lub przynajmniej cierpliwego i zdeterminowanego opiekuna. Oby się taki znalazł. :?

PostNapisane: Nie cze 25, 2006 12:09
przez Agalenora
Cóż za czarna seria...

Pozdrawia Pankracy Pingwin z krótszym ogonem...
Nie chcę nic mówić - też wracam z nowego domku po kilku godzinach.

Kiedyś nam się poszczęści.

PostNapisane: Nie cze 25, 2006 21:29
przez safiori
Potrzebujeny super domu dla naszej Malinki.

PostNapisane: Pon cze 26, 2006 8:36
przez safiori
Ewa może aktualne zdjęcia kotulki by się przydały.

PostNapisane: Pon cze 26, 2006 10:06
przez gosik96
A może tym ludziom dać jakiegoś innego kotka, może jakiegoś maluszka...? Skoro to dobry domek, to szkoda by się marnował :) Mam nadzieję, że się nie zrazili po tych doświadczeniach do wzięcia kotecka... :roll:

PostNapisane: Pon cze 26, 2006 15:03
przez drevni.kocur
już z nimi rozmawiałam, chcą trochę odpocząć po Malince i dać swojemu kocurowi czas na dojście do równowagi, bo mała dała im nieźle w kość. wezmą kota za kilka miesięcy.

safiori, jak tylko zrzucę zdjęcia z aparatu, to je wkleję

PostNapisane: Wto cze 27, 2006 7:48
przez justin888
Malinka szuka domu......

PostNapisane: Wto cze 27, 2006 11:12
przez safiori
Drevni napisz jak zachowuje się Malinka. Czy faktycznie taka niesocjalizowana. Mam nadzieję że nie jest tak źle.

PostNapisane: Wto cze 27, 2006 18:48
przez drevni.kocur
Malinka prawie cały czas siedzi na szafie. Schodzi tylko w nocy, by się najeść i do kuwety. Niestety Miśka ją leje, :evil: a ja nie mam gdzie ich odseparować. W związku z tym Misia w trybie przyspieszonym (za tydz.) jedzie do Polic.
Trudno mi powiedziec, jak się Malinka zachowuje poza szafą, bo jej prawie w ogóle nie widuję.

PostNapisane: Śro cze 28, 2006 6:25
przez safiori
Malinko zejdź ze szafy i daj sie wymiziać to bardzo przyjemne. Weź przykład z mojej Korinki która była cały czas na mnie obrażona i też siedziała na szafie i wczoraj jej przeszło i nawet w nocy przyszła na udeptywanko i mizianki.

PostNapisane: Śro cze 28, 2006 11:03
przez safiori
Malinko jesteś taka śliczna i mam nadzieję że szybko staniesz się przytulanką.

PostNapisane: Pt cze 30, 2006 6:39
przez safiori
W górę Malinko po domek.

PostNapisane: Pt cze 30, 2006 15:03
przez drevni.kocur
wczoraj nasza dziewczynka została doszczepiona i musze powiedzieć, że była bardzo grzeczna. :) tylko trzęśła się bidulka ze strachu na całym ciele. :cry: załatwiamy już sterylkę.

na razie mała siedzi na szafie w transporterku i łypie na świat z góry. najeść się schodzi w nocy, jak wszyscy śpią (łącznie z misią).

może jak misia pojedzie, to malinka trochę się ośmieli, bo miśka zołza jej dokucza. :evil: wczoraj tak się kotłowały na górze, że wylały miseczkę rosołu, którą postawiłam malince. ściekł po wszystkich półkach na dywan. :twisted:

PostNapisane: Pt cze 30, 2006 19:02
przez majak
Malinki to pewną wysokość lubią :wink: , nie to co marchewki na przykład. Zejdź kiciu z szafy, czas na zwiedzanie!