Strona 1 z 1

Mad Max, dla przyjaciół Kenwood - Kocię Wyjątkowe

PostNapisane: Śro cze 21, 2006 8:56
przez ryśka
Przywieziony z sobotniej wyprawy ratunkowej na Śląsk.

Pewna osoba, na targu w Radzionkowie, widziała "osobę" sprzedającą kociaki. Kilka godzin później jej syn, lakierując okna, zobaczył mały, bury placek na jezdni... kilka godzin później drugi, podobny placek, tylko nie rozjechany jeszcze, wydarł się żałosnym głosem w ich ogródku.

Mad Max, czyli 6tygodniowy bury kociak, który wie, jak się strzela baranki przyjaźni, wie, że trzeba szybko jeść, bo może zabraknąć, wie, że rolka papieru toaletowego potrafi byc najlepszym przyjacielem kota w łazience.

Mały jest niesamowity, kochany. Chudy grzbiecik i katarek - już leczony. Podczas podawania zastrzyków drze ryjek jak prosiątko.
Mruczy jak traktor.

Za 2 tygodnie bedzie do adopcji (najpier dokończymy antybiotyk, odrobaczymy się).

PostNapisane: Śro cze 21, 2006 9:29
przez Dasia
Mad Max - super imię dla takiego małego burasia, który bardzo chce żyć i bardzo chce mieć swój własny dom!

PostNapisane: Śro cze 21, 2006 12:13
przez ryśka
to ja....

Obrazek

Obrazek

PostNapisane: Śro cze 21, 2006 12:20
przez Mysza
będzie miał zielone oczy :D

PostNapisane: Czw cze 22, 2006 10:16
przez ryśka
Burasiątko zostało odrobaczone, robaków w kuwecie nie stwierdzono, co nie znaczy, że ich nie było ;)

PostNapisane: Czw cze 22, 2006 11:41
przez covu
ryśka pisze:to ja....

Obrazek


no rzeczywiscie mad max :D

PostNapisane: Czw cze 22, 2006 17:28
przez bechet
ryśka pisze:to ja....

Obrazek

Obrazek

O rany, przecudny, wygląda jak mój Bechet kiedy był malutki!
Aż mi się łezka w oku zakręciła :oops:

PostNapisane: Czw cze 22, 2006 21:29
przez Tweety
cudniasty jest :D

PostNapisane: Nie cze 25, 2006 9:37
przez zuza
Przepiekny :lol:

PostNapisane: Nie cze 25, 2006 20:25
przez Adria
i pomyslec ze to cudo mialo troche posiedziec u mnie :) taka przyjemnosc mnie ominela.

PostNapisane: Pon cze 26, 2006 15:36
przez Lili
brać brać! poznałam dzisiaj kociaka osobiście - naprawde słodki maluszek, najpierw widziałam tylko jak jakieś bure maleństwo skacze na balkonie, później gdy Ryśka mi go pokazała i wzięłam na ręce... eh... no mówie wam - ŚWIETNY KOT :-) i taki mięciutki... nic tylko tulić :-)

PostNapisane: Pon cze 26, 2006 16:28
przez Ivette
ryśka pisze:tObrazek

proszę nie atakowac taką słodyczą, bo jeszcze deseru nie jadłam :evil:
extremalnie słodkie zdjecia prosze zamieszczać jako linki :spin2: