Strona 1 z 1

Misia-okazja jedyna w swoim rodzaju!!Oswojona piekna puma !!

PostNapisane: Pon cze 19, 2006 21:58
przez berni
Misia... wspaniała cudowna kotka :D
Jej historię i jej kociątka, o tym jak do mnie trafiła możecie przeczytać w tym wątku :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=43 ... sc&start=0

Mała Zosia już pojechała do domku, gdzie zawojowała wszystkich w dosłownym tego słowa znaczeniu :wink:

Teraz czas na wspaniały domek dla Misi :ok:

Misia uwielbia człowieka, co pokazała nam od pierwszych chwil w lecznicy, dokąd przyniosłyśmy ją z piwnicy. Mruczała, strzelała baranki, ocierała się głową o nogi i prężyła swój puchaty ogon, a przecież w klatce obok leżały ciuchutko popiskując jej dzieci a ona tak bardzo nam zaufała od samego początku, pozwała je brać na ręce, co tylko świadczy jaka jest ufna i przyjacielsko nastawiona do człowieka. Mimo tego co jej zrobił :evil: :evil: :evil:

Obrazek

Obrazek

PostNapisane: Pon cze 19, 2006 22:33
przez Frankie
Jest sliczna.
Wyglada na bardzo intelgentna kochana kotke :D

PostNapisane: Wto cze 20, 2006 13:23
przez berni
oj bardzo Misi nie podobał się pomysł żeby do lecznicy zawitać, nie mówiąc o podrózy

taka zła była :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: rozlegały się tylko prośby a potem groźby: wypuście mnie stąd, natychmiast, ja wam potem pokaże :evil:

czyli Misia jest zdecydowaną, zdeklarowaną domatorką.
Nie w głowie jej podróże, zwiedzanie świata, ba opuszczanie domowych pieleszy nawet na 5 minut jest już zbyt długo trwającą wyprawą.
Dom, dom, dom, cztery własne ściany i kanapa, tak to zdecydowanie środowisko bytowania Misi :D

PostNapisane: Wto cze 20, 2006 20:19
przez berni
Misia już w domu, po sterylce
taka biedniutka, słabiutka,

weci mówią że miała dużą macicę, macicę kotki która regularnie rodziła, kilkakrotnie :cry: :cry:

PostNapisane: Czw cze 22, 2006 11:26
przez berni
Misia już zupełnie dosżła do siebie po zabiegu (czyt. było sioo i qooopal), co demonstruje głośnym miauczeniem pełnym niezadowolenia wynikającym z zniewolenia pumy w klatce.


No ale jak zaraz po sterylce zachciało się skakać na parapety :roll:

PostNapisane: Pt cze 23, 2006 22:32
przez berni
Puma została uwolniona z klatki.

Po czym,ponieważ był to słoneczny, dosyć rześki poranek, postanowiła poćwiczyć przy otwartym oknie. Przeciąganiu przednich i tylnych łapek nie było końca, najpierw obie do przodu i skłon, potem wyrzut tylnych, potem naprzemian prawa przednia, lewa przednia, lewa tylna, prawa tylna. Brakowało tylko pajacyków :D

i Naburczała na moją Dzagę jak tylko wsadziła nosek w szparę w dzwiach :roll: i przybrała bardzo groźny wygląd pyszczka. Chyba powinna być jedynaczką.

PostNapisane: Pt cze 23, 2006 23:03
przez Frankie
hop sliczna pumo :D