

No ale co było robić, miejscówka wolna

a było to tak :
Poszliśmy z młodym po prezent imieninowy dla jego koleżanki
Wracamy sobie zadowoleni do domku
I nagle TZ mówi „Oooo!!!

Ja jak zwykle przyślepawa ”gdzie?”

młody „No mamo, pod krzaczkiem!!!”

zaglądam i co widzę
bardzo groźnego mini kotka

kawaler groźnie warczał i prychał, jego mamy nigdzie nie było

szybka wymiana zdań w rodzinie, a właściwie pytań
co robimy?, łapiemy?, mam da radę?, jeden w tą czy w tamtą, nie robi różnicy! Łapiemy!!
i tak oto jest u nas Cypisek, kocię około 2 miesięczne, strasznie przerażone, ale po godzince na rączkach i drapanku za uszkiem, zasnął na rękach tych złych Dużych

a tak wygląda dzielny kawaler, jest śliczny

dla porównania z Zuzią (drobna koteczka)

a oto i śliczne pysio, oczko jedno troszkę brzydkie ale już myjemy i zakraplamy, nochalek na razie czysty


