Dziękuję, Jana, za pochwały dla kici.
Pani z recepcji na Białobrzeskiej nadała kici pierwsze robocze imię:
Plamka.
Odwiedziłam Plamkę teraz późnym wieczorem jeszcze raz (podrzuciłam sąsiadce kurczaczka kupionego w dyżurnym nocnym sklepie...

na kolację dla kici) i donoszę co następuje:
Plamka zrobiła pięknie siusiu i kupkę do kuwety, a potem odreagowywała "męczarnie" u weta bawiąc się sznureczkiem z dzwoneczkiem.
No po prostu Plamkowe Trikolorowe Cudo.
