Strona 1 z 1

Warszawa małe, czarne, ok.6 tyg.

PostNapisane: Pon cze 05, 2006 17:38
przez Ivette
Znalazlam kota. Byl na slupie, nie umial zejsc - napatoczyl sie jakis
nastolatek i pomogl go zdjac. Kociak jest malutki, ma jakies 6 tygodni,
mruczy przy jedzeniu. No tak, bo wzielam go do domu. Przez to wszystko
dzieciak mi sie rozmarudzil, bo cala akcja zaburzyla jego spacer, ogolnie
mam urwanie glowy ( No i oczywiscie spory klopot, bo kociak nie moze u
mnie zostac - przy dwumiesieczniaku to nie jest dobry czas na wprowadzanie
nowego zwierza do domu, w dodatku zwierza nie wiadomo skad. Tymczasem kotek
jest zamkniety w pomieszczeniu 1,5 m2
To pierwszy raz mi sie zdarzylo, ze napatoczylam sie na kota w podobnej
sytuacji. Ale akurat jest to moment skrajnie niefortunny. I tu apel - chyba
glownie do warszawianek..? - pomozcie znalezc dom Liczylam, ze moja
lecznica wezmie go na przechowanie i ew. poszukanie domu, ale niestety maja
na skladzie juz kocieta 3-tygodniowe i odmowili. Jestem w kontakcie ze
schroniskiem - niestety - ale najlepiej byloby, aby ktos go po prostu wzial
Nawet nie wiem, czy to on czy ona, bo Maurycy ma za zle ten niezaliczony
spacer (i przez to niezaliczona drzemke) i musze go uspokajac Wiem
tylko, ze kocina jest czarny z pojedynczymi bialymi wlosami. Malutki i
delikatny. Kiedy go nioslam "za pazucha" wtulal sie we mnie i cichutko
pomiaukiwal. No naprawde, wybral sobie los najgorszy okres w moim zyciu na
podrzucanie kocich sierot
Moze pomozecie...?
Pozdrawiam, Gosia

gochkoch@gmail.com

To znajoma znajomej :wink: dodam, że ma dwa dorosłe koty i brak mozliwosci izolacji (kocie klapki w drzwiach), wiec kicio siedzi w łazience. Przez pare dni będzie mógł tam zostac, ale domek pilnie poszukiwany... zdjęcia będą.
zajrzalam do tego schowka na kilka minut - zanioslam myszke do
zabawy. Jejku! Jaki ten kociak milutki! Ocieral sie jak wariat i mruczal
wnieboglosy. Bardzo bardzo fajny. No i chyba chlopiec. Czarny z minimalna na
gorze siwizna.


PostNapisane: Pon cze 05, 2006 21:50
przez Wredonisia
bże, jak ja nienawidzę mojej sis. :evil: :evil: Tzn.Ivette

Hooop!

PostNapisane: Śro cze 07, 2006 16:42
przez Ivette
podnoszę.
osoba, która znalazła kotka, oddała go do azylu wpółpracującego z fundacja Psi Anioł. Poszukujemy domu na stałe, do tymczasowy ( o ile to schronisko- nie schronisko można tak nazwać) juz ma.