Strona 1 z 4

Przepiękna "maincoonowata" kotka MA DOM:)

PostNapisane: Pon maja 29, 2006 21:15
przez jopop
Obrazek

http://upload.miau.pl/1/69838.jpg - koty fotografowane w klatce zawsze mają kretyński wyraz pyska:)

http://upload.miau.pl/1/69839.jpg - próba pokazania długości włosa...

http://upload.miau.pl/1/69840.jpg - śliniak na szyi, nie dało się mu zrobic zdjęcia inaczej, bo kotka za bardzo się łasi...

http://upload.miau.pl/1/69841.jpg - kotka na moich kolanach, widać jak spragniona pieszczot...

http://upload.miau.pl/1/69843.jpg - ogon, nie wyszło pokazanie jak bardzo jest puszysty...


EDIT: sytuacja kici się sporo zmieniła, więc w pierwszym poście od razu wyjaśnienia:
Kicia trafiła do lecznicy na kastrację, ale opiekunka poprisła o kontrolę krwi. Wykazana została lekka mocznica, więc mimo ogólnie niezłego stanu kotki opiekunki nie zdecydowały się na kastrację aborcyjną. Kotka urodziła bez kłopotów. Po pewnym czasie kontrola krwi pokazała, że mocznik i kreatynina spadły BEZ specjalnego leczenia, po prostu po zakończeniu ciąży i wskutek poprawy warunków. Mocznica nadal jest, ale niewielka - najprawdopodobniej po przestawieniu na Renal kotka będzie żyć w dobrej formie jeszcze długo. Stan kici jest na tyle dobry, że została wykastrowana.

Kotka jest:
- przepiękna
- wyraźnie długowłosa
- niesamowicie towarzyska i przyjazna, wzięta na kolana zwija sie na nich w kłebek i mruczy lub domaga się głaskania
- dość młoda (ok. 2 lata o ile mi pamięć o północy nie szwankuje...)

Warunki adopcji:
- dom niewychodzący
- zabezpieczone okna i balkony
- podpisanie zaświadczenia, że zna się dokładny stan kotki i zobowiązuje się do regularnego leczenia, w tym karmienia karmą specjalistyczną (np. Renal).

Warto... gdyby nie tłok w moim mieszkaniu... byłaby moja...


Poniżej pierwotna wersja tego ogłoszenia:
Robię sobie krecią robotę, bo pokazuję kolejne koty, choć chyba najpilniejsze są dla mnie Popiołek i Śliczny
( http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=39712&start=0 )
i Krówka ( http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=43530&start=0 )

Ale cóż - kolejna kocia morda uśmiechnęła się do mnie, nie mam wyboru, muszę choć spróbować...

Ktoś ma ochotę na kotkę:
- burą, choc o dziwnym odcieniu, trochę jakby w szylkret...
- długowłosą, pewnie jakiś praprzodek był spokrewniony z MCO
- bardzo przymilną
- chorą na mocznicę?

Mocznica nie jest jeszcze bardzo zaawansowana, najprawdopodobniej da się kotkę ustawić na Renalu i przy dobrej opiece ma jeszcze szansę długo żyć - okaże się to dopiero za czas jakiś, bo kotka jest w ciąży, zaawansowanej... Kastrować jej w tym stanie absolutnie nie można, nerki mogłyby stanąć na amen, powinna się na dniach okocić. Maluchy zostaną uśpione - pomijając wszystkie inne sprawy na pewno nie można obciążać kotki wykarmianiem młodych.

To tak z grubsza o niej.

Jesli znalazłby się ktoś zainteresowany kotką, kto podejmie się STARANNEJ OPIEKI nad kotką, świadom konieczności pilnego PRZESTRZEGANIA DIETY i robienia dość częstych kontroli, gotów zainwestować w nią niestety troche grosza - kotka jest do adopcji, dane kontaktowe prześlę na PW lub mailem (jopop@wp.pl)...

śliczna i miła jest za to...


Kontakt: jopop@wp.pl

PostNapisane: Pon maja 29, 2006 21:46
przez Beliowen
Asia, nie da się zrobić cesarki na ZZO?
Ona może nie przeżyć porodu, może mieć nadciśnienie.

Ja wiem że to podnosi koszt przedsięwzięcia ale jeśli chcecie ją ratować to nie wiem czy to nie jedyne wyjście.

PostNapisane: Pon maja 29, 2006 21:52
przez jopop
jej stan na szczeście nie jest fatalny, poród to mniejsze zło niż jakakolwiek narkoza w tym wypadku... "farta" ma, że to raczej nie pierwsza ciąża, powinno pójść dobrze... ma też szczęście, ze jest silna, je za 5-cioro...

jest strasznie przymilna, myślę, że ją ktoś wyrzucił...

koszty to sprawa drugoplanowa, choć kicia nie ma bogatego sponsora...

PostNapisane: Wto maja 30, 2006 7:44
przez Beliowen
Asiu, ZZO to nie jest narkoza.

A jeśli ma nadciśnienie, co przy niewydolności nerek trzeba wziąć pod uwagę (chyba że wykluczyliście), zawsze jest ryzyko odklejenia się łożyska.
Ona w ogóle powinna być rozwiązana przez cc :(
Ułatwi sprawę fakt że to kolejny poród - ale wiek kotki też sugeruje zachowanie ostrożności...
Wiem że w Warszawie na SGGW są weterynarze umiejący zakładać ZZO.
Może warto ją przynajmniej skonsultować?

PostNapisane: Wto maja 30, 2006 7:51
przez jopop
Beliowen - opiekunowie kotki (karmicielka + fundacja) wraz z lekarzem zadecydowali o postępowaniu. Nam obu nic do tego...

Ja tylko pytam, czy ktoś chciałby się tą kotką zająć na stałe - jeśli się ktoś taki znajdzie i podpisze umowę adopcyjną - będzie mieć wolną rękę w dalszym działaniu (o ile oczywiście przejdzie rozmowę kwalifikacyjną).

Na razie kotką opiekują się pewne osoby i to one (nie ja i nie Maciek) decydują.

I tyle.

Szukamy dobrego domku! Komu ślicznotkę?

PostNapisane: Wto maja 30, 2006 21:47
przez Wielbłądzio
Naprawdę jest miła i puchata, ręczę :wink:

PostNapisane: Wto maja 30, 2006 23:52
przez Wielbłądzio
:wink:

PostNapisane: Śro maja 31, 2006 9:59
przez Alina1971
Śliczna.
Kciuki za dobry domek dla niej.

PostNapisane: Śro maja 31, 2006 12:50
przez jopop
Kotka wygląda wg mnie coraz lepiej, mimo siedzenia w klatce... choć jest faktem, że bywa wypuszczana "na salony":) jak nie ma pacjentów, wówczas najchętniej uwala się po prostu na czyichś kolanach, mruczy i wylizuje swoje długaśne futro...

PostNapisane: Śro maja 31, 2006 13:41
przez dalia
Bardzo podobna do mojej Juni - musiała całkiem blisko mco stać :lol: trzymamy kciuki

PostNapisane: Śro maja 31, 2006 13:45
przez dolittle
Joasiu, powiedz proszę coś więcej o tych osobach, które się opiekują kotką. Może warto było by zastanowić się nad tym alternatywnym rozwiązaniem związanym z porodem.

PostNapisane: Śro maja 31, 2006 19:13
przez Wielbłądzio
:wink:

PostNapisane: Czw cze 01, 2006 22:21
przez Wielbłądzio
To jest naprawdę przemilasta kocina!!! KIedy tylko zobaczy człowieka, zaczyna głośno i natarczywie mruczeć, bodzie łebkiem w drzwiczki klatki, miauczy i domaga się choćby jednego pogłaskania... Ona chyba nie chce mieszkać w lecznicy... Wolałaby u SWOJEGO kochającego człowieka...
:ok:

PostNapisane: Sob cze 03, 2006 0:17
przez Wielbłądzio
no to jeszcze raz :wink:

PostNapisane: Nie cze 04, 2006 15:53
przez Wielbłądzio
:wink: