Zuzia urodziła się w pewnej brudnej, opuszczonej piwnicy na Rakowcu, jako jedna z czworga rodzenstwa.
Ludzi obserwowala z daleka i prawdopodobnie wyrosłaby na Totalnie Dzikiego Kota.
Ale Totalnie Dzikie Koty nie mają zbyt optymistycznych perspektyw w tej piwnicy...
Choć niektórzy ludzie dokarmiali piwniczaki, mieszkała tam pewna pani ktora zaczęła głośno krzyczeć, że problem kotów rozwiąże szybko i skutecznie

***
Jeszcze przedwczoraj Zuzia była Totalnie Dzikim Kotem.
Złapana podstępem i sprzętem specjalistycznym, wzięta poraz pierwszy na ludzkie ręce kąsała, drapała i wiła się jak piskorz.
Przez chwilę myślałam, że dużym błędem było zabranie jej ze znanego jej, piwnicznego habitatu.... I że nici z oswajania, że za późno na udomowienie - bo to całkiem spory kociak.
Ale tylko przez chwilę tak myślałam. Stał się cud....

Wczoraj Zuzia przeistoczyła się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w Nieco Onieśmielonego, Nieśmiało Mruczącego Kotka
Dziś czarodziej znów przyfrunął i przemienił nam Zuzię w
Bardzo Głośno Mruczącego Przytulaka Obejmującego Łapinkami Ludzką Szyję i Szepczącego Do Ucha Zaklęcia.
Zuzia to dzikus który przez kilka godzin przemyślał sobie wszystko w swojej malej głowce... i postanowił zaufać człowiekowi.
I okazała to w sposób niezwykle wylewny i czuły..
Zuzia już wybrała - człowieka
I długo się nie zastanawiała nad tym, no nie..

Teraz czeka na tego, kto doceni ten wybór!
W pełni mizista, czteromiesięczna koteczka czeka na kochający dom!
UPDATE: Zuzia posiada książeczkę zdrowia kota jest odpchlona, zaszczepiona i odrobaczona. To już NIE DZICZKA a serdeczny miziak...
Jest w pełni domowym kotem! Dobrze czuje się w obecności innych kotów.
Pilnie czekamy na kochający domek!
Oto Zuzia:

[img][img]http://img381.imageshack.us/img381/2254/mruczak3bj.th.jpg[/img][/img]