Strona 1 z 2

Wrocław: Milu nie szuka już domu!

PostNapisane: Czw maja 25, 2006 20:59
przez Colas
Kilka dni temu znaleźliśmy na wrocławskim Muchoborze Milurka (zdjęcie poniżej). Kocio zdawało się być biedne, miauczało, chodziło, a raczej skakało na trzech łapkach, czwartą trzymając w górze. Zlitowaliśmy się, tym bardziej, że prosił bardzo: do domu.
Miluś udał się do weta (dziękuję jeszcze raz, Leno), który oznajmił, że nic - prócz świerzbu - mu nie dolega. Został odrobaczony, odpchlony, wyleczony ze świerzbu i w końcu wykastrowany. Już nie kuleje.
I tu się zaczynają schody: otóż nasze cztery stwory bardzo nie chcą, żeby do komapnii dołączył Milu, starcia są takie, że właściwie musimy trzymać nowicjusza cały czas w osobnym pokoju. Wtedy on miauczy, bo jest towarzyski i chciałby być z nami. Miauczy też w nocy, bo chciałby z nami spać (sąsiedzi, jak mniemam, nie są zachwyceni). Dlatego: MUSIMY MU JAK NAJSZYBCIEJ ZNALEŹĆ DOBRY DOMEK.

Napisałam, że kotek jest unikatem. To prawda - nigdy wcześniej nie miał domu, nie umiał korzystać z kuwety, ale bardzo szybko opanował tę skomplikowaną czynność. Jest niewybredny w jedzeniu, bardzo grzeczny (potwierdziła to weterynarz czyszcząc mu chyba przez 15 minut uszy), bardzo dobrze znosi podróż samochodem i jest strasznie przytulankowy. Kotek uwielbia piłeczki, skacze na nie jak na sprężynkach.

Dodam tylko, że weterynarz wyceniła go na około półtora roku. Może ktoś ma opory wziąć bądź co bądź, dorosłego kotka, ale myślę, że dla początkujących to nawet lepsza oferta (nasza Kredka i Tygrys też przywędrowały do nas dorosłe i dziś myślę, że było z nimi mniej urwania głowy niż z kociakami).

Słowem: Milu jest wyjątkowy (właśnie mi tu mruczy) i grzech nie skorzystać z tej okazji. Sami byśmy go zostawili, gdyby nie fakt, że nasze M, nasz portfel i nasi niektórzy sąsiedzi piątego kota nie zniosą.

P. S. Dodatkowo odpowiedzialny kandydat na pańcia, który odgadnie źródło jego imienia, dostanie dla Milurka komplet piłeczek.

PostNapisane: Czw maja 25, 2006 21:06
przez Colas
Oj, ale ze zdjęciem to mi nie wyszło. Spróbuję jeszcze raz:

URL=http://img271.imageshack.us/my.php?i[mage=milu9tk.jpg]Obrazek[/URL]

PostNapisane: Czw maja 25, 2006 21:08
przez Vinn
NIe ma zdjęcia... :(

PostNapisane: Czw maja 25, 2006 21:18
przez Colas
No nie! Kocurek wyjątkowy, ale tymczasowa "pańcia" technicznie nierozgarnięta. Spróbuję jeszcze raz:

Obrazek

PostNapisane: Pt maja 26, 2006 6:42
przez Lena
Sliczny kocurek z niego :-) Mam nadzieje ze szybciorkiem znajdzie dom. Jak wroce z pracy uaktualnie Kocie Zycie. Jesli masz wiecej zdjec Asiu to doslij mi, bo im wiecej i im ladniejsze tym lepiej :-) Pozwole sobie tez wkleic Twopj opis.

PostNapisane: Pt maja 26, 2006 8:26
przez Colas
Milu odkrył dziś przed nami jedną ze swych tajemnic. Bardzo lubi wsadzać główkę pod pachę w czasie głaskania :lol:
Ciekawe, co będzie dalej???

PostNapisane: Pt maja 26, 2006 19:31
przez Colas
Milu jest mistrzem w ugniataniu łapkami. Mój cellulit już wkrótce zniknie, bo Milu ugniata mi głównie uda :wink:

PostNapisane: Sob maja 27, 2006 11:34
przez Colas
Właśnie powiedziałam Milurkowi, że nikt nic nie napisał na jego temat na tej stronie i chyba zrobiło mu się trochę smutno, bo leży z półprzymkniętymi oczkami na swoim kocyku i patrzy z jakimś takim niedowierzaniem...

PostNapisane: Sob maja 27, 2006 19:16
przez amelka
nie napisał bo sie o nim nie dowiedział!! :wink:
Milu słodki koteczku troszkę cierpliwości, poczekaj spokojnie, nie alarmując sąsiadów a domeczek Cię wypatrzy...
sprytny jesteś z tą kulawizną :wink: :twisted:

PostNapisane: Sob maja 27, 2006 19:20
przez Sirma
Milurku, nie martw się, to niemożliwe, żeby nikomu serce żywiej nie zabiło na widok takiego ślicznego czarno-białego kawalera... Na pewno zjawi się kochający domek, tylko poczekaj jeszcze troszkę!
Głaszczę i trzymam kciuki!

PostNapisane: Nie maja 28, 2006 11:53
przez Lena
Milutek ma juz ogloszenie na Kocim Zyciu. Moze jeszcze sprobujesz go wyslac ze zdjeciem do gazety? listy@wroclaw.agora.pl
w temacie napisz ze chodzi o adopcje kota, napisz kilka krotkich zdan i kontakt do siebie a w zalaczniku zdjecie,. Jesli szybko znajdzie dom to odwolaj ogloszenie zeby nie zabierac miejsca innym.

PostNapisane: Nie maja 28, 2006 12:43
przez Colas
Dziękuję, Leno.

Z nowości milurkowych: Kocio jest z tych, co uwielbiają telewizję, zwłaszcza reklamy. Próbujemy go powoli poznawać z naszym największym okazem, czyli Tygrysem. Widać, że Tygrys robi na nim wrażenie, bo nie zabiera się do ataku i pogoni, a miauczy donośnie, na co Tygrys nie pozostaje obojętny i powstaje chórek. Po chwili, chłopcy się nudzą, kładą w niewielkiej odległości i, nie spuszczając z siebie wzroku, myją albo oddają innym ważnym kocim sprawom. Jestem więc lepszej myśli, mam nadzieję, że za jakiś czas, jak Milurkowi spadnie poziom hormonów (jest dopiero tydzień po kastracji) jakoś się dogada ta kocia banda i Milu nie będzie już musiał być izolowany, bo starsznie jest mu wtedy smutno (miauuuuu...)

PostNapisane: Pon maja 29, 2006 17:10
przez Colas
Wszystkim ciekawym, co słychać u Mila, śpieszę donieść, że zaczyna się bawić myszkami, choć wcześniej w ogóle go nie interesowały. Teraz jednak stwierdził, że włochaty ogonek świetnie się nadaje do lizania.

Dalej jednak siedzy samiuchny, bo zawieszenia broni na linii starzy lokatorzy a on nie było... Smutno tak samemu, więc, żeby się pocieszyć, je. Chyba zacznę reglamentować ilości, bo już wkrótce będzie musiał trafić do klubu BRZUSIOWATYCH.

Pytanie: po jakim czasie od kastracji kocur obojętnieje na inne kocury???

PostNapisane: Wto maja 30, 2006 19:41
przez Colas
Dziś Milurek pokazał się po raz pierwszy w gazecie i może domek zadzwoni...

Najfajniejsze jest to, że jak nabroi (czyli poprowokuje przesadnie Tygrysa), to ucieka na swój kocyk i zdaje mu się, że jest schowany, mimo że kocyk leży na podłodze w nieosłoniętym miejscu.

W relacjach z moimi brak wyraźnej poprawy. Z Tygrysem bacznie się obserwują, po czym dochodzi do głośnych miauków. Pozostałe od razu goni, a szczególnie tzw. Synka, czyli sierotkę-Sylwusia. Dalej więc odosobnienie. Czy to się wkrótce zmieni???[/url]

PostNapisane: Sob cze 03, 2006 11:12
przez Sirma
Co nowego u Milurka? Jak układają się stosunki z resztą kotów? I czy domek jakiś się już odezwał?
Pozdrawiam i trzymam kciuki!